Świętokrzyskie
Wys�ano dnia 15-12-2005 o godz. 13:00:00 przez pala2 345
Wys�ano dnia 15-12-2005 o godz. 13:00:00 przez pala2 345
Najpiękniejsze zakątki naszego regionu można oglądać w albumie "Świętokrzyskie z lotu ptaka" - autorem powietrznych zdjęć jest znany kielecki fotograf Krzysztof Pęczalski. |
PAWEŁ SŁUPSKI: Skąd pomysł na takie pokazanie świętokrzyskiej ziemi?
KRZYSZTOF PĘCZALSKI: W zeszłym roku razem z ojcem [Andrzejem Pęczalskim, również fotografem - red.] trochę polataliśmy nad naszym ulubionym Ponidziem. Efektem był album ukazujący właśnie te okolice fotografowane z samolotu. Po jego wydaniu pojawił się sponsor - Grupa Polskich Składów Budowlanych - dzięki któremu mogliśmy dalej latać i fotografować kolejne tereny naszego regionu.
Ile czasu zajęła Panu praca nad albumem?
- Można powiedzieć, że dwa sezony, bo zimą się nie lata. W zeszłym roku, tak jak mówiłem - Ponidzie, a od wiosny do jesieni reszta terenów, na koniec Góry Świętokrzyskie i trochę Kielc. Wyruszaliśmy w długie loty, dzięki czemu nie było ich tak dużo.
Fotografowanie z powietrza dostarcza pewnie wielu wrażeń?
- Lot samolotem zawsze jest przygodą i niespodzianką jednocześnie. Pamiętam, jak w czerwcu chcieliśmy sfotografować wschód Słońca. Trzeba było wylecieć w środku nocy, bo wschód jest o 4.15, znaleźć się na miejscu i... przekonać, że jest mgła. Także dużo zależało od pogody. Poza tym lataliśmy wilgą, z której wymontowaliśmy drzwi, a pasy przy fotelach w momencie wychylania się z aparatem miały to do siebie, że często się rozluźniały. Więc wrażeń nie brakowało.
Jaki zakątek naszego regionu z góry jest najpiękniejszy?
- Najefektowniej wyglądają rzeki. Podczas ostatnich lotów urzekło mnie piękno ujścia Dunajca do Wisły pod Opatowcem. Drugi taki zakątek to północno-wschodni cypelek naszego województwa - rejon rzeki Kamiennej i Wisły. Te krajobrazy zapamiętałem na długo.
KRZYSZTOF PĘCZALSKI: W zeszłym roku razem z ojcem [Andrzejem Pęczalskim, również fotografem - red.] trochę polataliśmy nad naszym ulubionym Ponidziem. Efektem był album ukazujący właśnie te okolice fotografowane z samolotu. Po jego wydaniu pojawił się sponsor - Grupa Polskich Składów Budowlanych - dzięki któremu mogliśmy dalej latać i fotografować kolejne tereny naszego regionu.
Ile czasu zajęła Panu praca nad albumem?
- Można powiedzieć, że dwa sezony, bo zimą się nie lata. W zeszłym roku, tak jak mówiłem - Ponidzie, a od wiosny do jesieni reszta terenów, na koniec Góry Świętokrzyskie i trochę Kielc. Wyruszaliśmy w długie loty, dzięki czemu nie było ich tak dużo.
Fotografowanie z powietrza dostarcza pewnie wielu wrażeń?
- Lot samolotem zawsze jest przygodą i niespodzianką jednocześnie. Pamiętam, jak w czerwcu chcieliśmy sfotografować wschód Słońca. Trzeba było wylecieć w środku nocy, bo wschód jest o 4.15, znaleźć się na miejscu i... przekonać, że jest mgła. Także dużo zależało od pogody. Poza tym lataliśmy wilgą, z której wymontowaliśmy drzwi, a pasy przy fotelach w momencie wychylania się z aparatem miały to do siebie, że często się rozluźniały. Więc wrażeń nie brakowało.
Jaki zakątek naszego regionu z góry jest najpiękniejszy?
- Najefektowniej wyglądają rzeki. Podczas ostatnich lotów urzekło mnie piękno ujścia Dunajca do Wisły pod Opatowcem. Drugi taki zakątek to północno-wschodni cypelek naszego województwa - rejon rzeki Kamiennej i Wisły. Te krajobrazy zapamiętałem na długo.
Rozmawiał Paweł Słupski Gazeta Wyborcza
Komentarze
|