Kielce v.0.8

Lokale
O kawiarni nie w smak

 drukuj stron�
Lokale Kielce Lokale
Wys�ano dnia 09-03-2004 o godz. 17:00:00 przez pala2 1859

Radni zablokowali bezprzetargową sprzedaż lokalu, w którym mieści się kawiarnia "Wiedeńska" przy ulicy Paderewskiego w Kielcach. Ich zdaniem, zaświadczenie Miejskiego Zarządu Budynków, iż lokator nie zalega z czynszem wobec miasta, nie jest jednoznaczne. Nie płaci on czynszu, który zadeklarował na przetargu.


Najemca lokalu ma prawo do jego wykupu bez przetargu pod warunkiem, że nie zalega z czynszem i nie ma innych długów wobec miasta. Właściciel "Wiedeńskiej" złożył wniosek o sprzedanie mu pomieszczeń, a Miejski Zarząd Budynków potwierdził, że nie ma on żadnych zaległości. Radny Banaś nie zawierzył temu oświadczeniu i zażądał przedstawienia dokumentów. Wczoraj na Komisji Gospodarki Komunalnej dyrektor MZB Aleksander Słoń przytoczył historię wynajmowania lokalu i nie przekonał radnych, że najemca jest w porządku wobec miasta.

Właściciel kawiarni wygrał przetarg na wynajem lokalu przy Paderewskiego, bo zaproponował najwyższy czynsz 82 zł za metr użytkowej część pomieszczeń (164 metry) i 6 zł za każdy metr piwnic (jest ich 133 metry), ale okazało się, że nigdy takiej stawki nie płacił. Zgodę na zmniejszenie opłat dostał od poprzedniego dyrektora Miejskiego Zarządu Budynków. - Najpierw podpisano aneks na obniżenie stawek o połowę na czas remontu. Termin jego zakończenia przesuwano czterokrotnie, zawierając kolejne aneksy do umowy - informował na wczorajszym posiedzeniu komisji Komunalnej Rady Miasta nowy dyrektor MZB Aleksander Słoń. - Trwał on od czerwca 2001 roku do czerwca 2002 roku. Jednym z aneksów czynsz obniżono nawet do 18 zł za metr powierzchni użytkowej. Po zakończeniu remontu zmniejszono powierzchnię, za która lokator powinien był płacić 82 zł z 164 metrów do 83 metrów, a za resztę - prawie 81 metrów - ustalono stawkę 41 zł. Opłata za piwnice została bez zmian.

Dyrektor Słoń przyznał, że na 31 grudnia 2003 roku właściciel "Wiedeńskiej" zalegał z czynszem za lokal przy Pade-rewskiego 14 tys. zł. Miał też długi za dwa inne lokale, które również chce wykupić. 22 stycznia tego roku wpłacił do MZB 37 tys. zł. Suma ta wystarczyła na uregulowanie wszystkich zaległości, więc w dniu w którym wystąpił o wykup lokali, mógł otrzymać zaświadczenie, że nie ma długów wobec miasta.

I tu okazało się, że radni nie znają uchwały o sprzedaży lokali użytkowych bez przetargu, którą podjęli. Nie wiedzieli, w jakim okresie lokator nie może mieć długu, aby przysługiwało mu prawo do wykupu. Głośne odczytanie fragmentu uchwały wcale nie rozwiało wątpliwości wobec właściciela "Wiedeńskiej". Napisano w niej, że lokal może wykupić najemca, który był nim 31 grudnia 2003 roku i nie ma zaległości wobec miasta.

- Najemca przez rok remontu nie płacił wylicytowanego czynszu. Nakłady na adaptację pomieszczeń wliczył sobie w koszty firmy, więc nie było powodu, aby go zwalniać z części opłat. To nie było w interesie gminy - mówi radny Grzegorz Ba-naś. - Wygląda na to, że to podatnicy dali mu dotację na remont. Uważam, że powinien zapłacić czynsz, który zaoferował na przetargu, albo lokal wystawimy na przetarg. Nie możemy pozwolić na tak łatwe obchodzenie ustaleń.

- Znam takich, który prowadzili remonty w miejskich lokalach, np. przy ulicy Małej, a czynszu im nie obniżano - informował radny Jan Kubik.

Dyskusja ta była nie w smak lewicowym radnym, którzy w tamtej kadencji byli wiceprezydentami Janowi Gwizdakowi i Alojzem Soburze. To za ich władzy podpisano aneksy do umowy.

- Nie można karać chłopa za to, że poprzedni dyrektor MZB, który miał do tego prawo, podpisał mu aneksy - stwierdził radny Sobura.

Stanęło na tym, że radni wstrzymali się z wydaniem zgody na sprzedaż tego lokalu bez przetargu, do czasu zakończenia kontroli w Miejskim Zarządzie Budynków przez Komisję Rewizyjną Rady Miasta. Potrwa ona około półtora miesiąca.


Agata KOWALCZYK Echo Dnia


Komentarze

Error connecting to mysql