Świętokrzyskie Cywilizacja Świętokrzyskie
Wys�ano dnia 19-08-2004 o godz. 12:00:00 przez pala2 367
Wys�ano dnia 19-08-2004 o godz. 12:00:00 przez pala2 367
- Na tegoroczne lato nie powinniśmy tak bardzo narzekać. Bywały znacznie chłodniejsze i bardziej deszczowe - uważa Henryk Trepka z Nowej Słupi, który od 1982 roku zapisuje dane o pogodzie. Ma wykształcenie techniczne, z zamiłowania jest regionalistą i ogrodnikiem. Trzy razy dziennie, między godzinami 7 i 8, 13 i 14 oraz 19 i 20 sprawdza temperaturę powietrza i ciśnienie. |
Od kilku lat za pomocą urządzeń elektronicznych, ale zaczynał od zwykłego zaokiennego termometru. Każdy dzień krótko charakteryzuje. - Po latach mogę sobie przypomnieć, jaka była pogoda - mówi. I tak np. wczoraj wyliczył, że w ciągu tych 22 lat najbardziej upalne lato było w 1994 roku. Wówczas to 31 lipca zanotował temperaturę 36 stopni Celsjusza z uwagą "strumyki w Nowej Słupi są całkowicie wyschnięte". Średnia temperatura lipca '94 wyniosła 30,1 stopni i było aż 25 dni słonecznych. W sierpniu nieco się ochłodziło - 27,6 stopnia i 15 dni słonecznych. Z kolei chłodne i deszczowe lato mieliśmy w 1987 roku. W ciągu dwóch wakacyjnych miesięcy było wówczas 18 słonecznych dni, a średnia temperatura dzienna lipca wyniosła 22,3 stopni.
W lipcu tego roku pan Henryk odnotował 12 dni słonecznych, 6 z dużym zachmurzeniem, 12 z umiarkowanym, 14 z deszczem i 4 z burzami. 9 i 19 lipca termometr wskazywał 30 stopni. Najchłodniej było 13, 14 i 27 lipca - tylko 17 stopni. To jednak nic w porównaniu z chłodnym i deszczowym latem 1964 roku. Pan Henryk jeszcze wtedy nie zajmował się obserwacją pogody. Czynił to wówczas nieżyjący już Józef Nowak, sztygar z kopalni pirytu w Rudkach. - To moja rodzina, więc dotarłem do jego zapisków - wyjaśnia Trepka. Znalazł w nich, że 6 lipca 1964 w południe było zaledwie 9 stopni ciepła, a przez pięć dni sierpnia temperatura nie przekraczała 14 stopni!
Z danych pana Henryka korzystali już studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego i kieleckiej AŚ. On sam na ich podstawie nie formułuje wniosków i nie przepowiada pogody. - Nie zajmuję się bajdurzeniem - śmieje się. Zbiera za to przysłowia ludowe. Jedno z nich, choć nie na słoneczny dzień, brzmi pogodnie: "Na Łysej Górze krzyż się kąpie w chmurze".
W lipcu tego roku pan Henryk odnotował 12 dni słonecznych, 6 z dużym zachmurzeniem, 12 z umiarkowanym, 14 z deszczem i 4 z burzami. 9 i 19 lipca termometr wskazywał 30 stopni. Najchłodniej było 13, 14 i 27 lipca - tylko 17 stopni. To jednak nic w porównaniu z chłodnym i deszczowym latem 1964 roku. Pan Henryk jeszcze wtedy nie zajmował się obserwacją pogody. Czynił to wówczas nieżyjący już Józef Nowak, sztygar z kopalni pirytu w Rudkach. - To moja rodzina, więc dotarłem do jego zapisków - wyjaśnia Trepka. Znalazł w nich, że 6 lipca 1964 w południe było zaledwie 9 stopni ciepła, a przez pięć dni sierpnia temperatura nie przekraczała 14 stopni!
Z danych pana Henryka korzystali już studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego i kieleckiej AŚ. On sam na ich podstawie nie formułuje wniosków i nie przepowiada pogody. - Nie zajmuję się bajdurzeniem - śmieje się. Zbiera za to przysłowia ludowe. Jedno z nich, choć nie na słoneczny dzień, brzmi pogodnie: "Na Łysej Górze krzyż się kąpie w chmurze".
Janusz Kędracki Gazeta Wyborcza
Komentarze |