Nauka Technika Wszechświat Cywilizacja
Wys�ano dnia 18-02-2006 o godz. 12:00:00 przez agape 20523
Wys�ano dnia 18-02-2006 o godz. 12:00:00 przez agape 20523
Amerykańska sonda Mars Odyssey zebrała dane, które w opinii naukowców dowodzą, że pod powierzchnią czerwonej planety znajdują się ogromne ilości zamarzniętej wody. Jest jej tak dużo, że po stopieniu mogłaby utworzyć ocean o głębokości 500 metrów. |
Te zaskakującą wiadomość przekazała na Ziemię sonda Mars Odyssey. Krąży wokół Marsa od lutego i zbiera dane o pierwiastkach chemicznych, z których składa się Czerwona Planeta. Ku zaskoczeniu naukowców na marsjańskiej południowej półkuli wykryła ogromne ilości wodoru.
Z matematycznych wyliczeń wynika bezspornie, że musi on wchodzić w skład cząsteczek wody. Ponieważ na Marsie jest znacznie zimniej niż u nas, woda ma postać lodu, ale nie zmienia to faktu, że chodzi o najprawdziwszą H20.
Równie dużo jest jej zapewne na półkuli północnej, ale sroga marsjańska zima na razie utrudnia obserwacje.
Nie mniejszą sensacją jest, że zasoby wody odkryto tuż pod powierzchnią gruntu, w wielu przypadkach na głębokości ledwie kilku-kilkudziesięciu centymetrów. Dlaczego więc marsjańskich lodowców nie widać na zwykłych zdjęciach satelitarnych? Dlatego, że pokryte są warstwą pyłu, z orbity odkryć je można było dopiero obserwując powierzchnię planety w promieniach gamma.
Mars Polar Lander z pewnością znalazłby owe pokłady trzy lata temu, gdyby nie to, że przestał odzywać się zanim jeszcze zdążył wylądować.
Specjaliści usłyszeli bulwersującą wiadomość o wodzie na Marsie trzy miesiące temu, podczas konferencji w Teksasie.
- Publikujcie jak najszybciej te wyniki - namawiano tam Amerykanów. I dziś doczekaliśmy się - najnowsze piątkowe wydanie tygodnika "Science" przyniesie aż cztery artykuły na ten temat. Miały być one do czwartku wieczór (na ten dzień zapowiedziano konferencję prasową NASA) objęte embargiem, ale informacja o odkryciu wody wyciekła za sprawą jednej z angielskich gazet. Wkrótce serwisy BBC, Reuters i CNN zdecydowały się ją podać.
Co oznacza znalezienie olbrzymich pokładów wody na Marsie?
- To jedno z najbardziej doniosłych odkryć dotyczących Czerwonej Planety - słychać w pierwszych komentarzach. Obecność wody zwiększa szanse na istnienie tam życia.
Ale odkrycie będzie miało najprawdopodobniej także całkiem konkretne efekty. Z pewnością przyspieszy datę pierwszego załogowego lotu na Marsa. Komentatorzy spekulują, że być może już w czwartek NASA ogłosi plany wysłania tam ludzi. Wkrótce już nikt nie będzie się martwił, że w tę podróż ludzie będą musieli zabrać nieprzebrane ilości wody. Jak im jej zabraknie po prostu stopią sobie trochę marsjańskiego lodu. Być może woda też posłuży pierwszym kolonizatorom Marsa jako źródło wodoru i tlenu, czyli paliwa rakietowego.
Odkrycie dokonane przez sondę Mars Odyssey każe zrewidować plany dotyczące miejsca lądowania trzech bezzałogowych pojazdów kosmicznych - europejskiego Beagle 2 i amerykańskich łazików, które wkrótce wyruszą w kierunku Czerwonej Planety. Pierwotnie żaden z nich nie miał lądować w rejonach badanych przez sondę, teraz pewne jest, że zostaną wycelowane w okolice zbiorników wody.
Z matematycznych wyliczeń wynika bezspornie, że musi on wchodzić w skład cząsteczek wody. Ponieważ na Marsie jest znacznie zimniej niż u nas, woda ma postać lodu, ale nie zmienia to faktu, że chodzi o najprawdziwszą H20.
Równie dużo jest jej zapewne na półkuli północnej, ale sroga marsjańska zima na razie utrudnia obserwacje.
Nie mniejszą sensacją jest, że zasoby wody odkryto tuż pod powierzchnią gruntu, w wielu przypadkach na głębokości ledwie kilku-kilkudziesięciu centymetrów. Dlaczego więc marsjańskich lodowców nie widać na zwykłych zdjęciach satelitarnych? Dlatego, że pokryte są warstwą pyłu, z orbity odkryć je można było dopiero obserwując powierzchnię planety w promieniach gamma.
Mars Polar Lander z pewnością znalazłby owe pokłady trzy lata temu, gdyby nie to, że przestał odzywać się zanim jeszcze zdążył wylądować.
Specjaliści usłyszeli bulwersującą wiadomość o wodzie na Marsie trzy miesiące temu, podczas konferencji w Teksasie.
- Publikujcie jak najszybciej te wyniki - namawiano tam Amerykanów. I dziś doczekaliśmy się - najnowsze piątkowe wydanie tygodnika "Science" przyniesie aż cztery artykuły na ten temat. Miały być one do czwartku wieczór (na ten dzień zapowiedziano konferencję prasową NASA) objęte embargiem, ale informacja o odkryciu wody wyciekła za sprawą jednej z angielskich gazet. Wkrótce serwisy BBC, Reuters i CNN zdecydowały się ją podać.
Co oznacza znalezienie olbrzymich pokładów wody na Marsie?
- To jedno z najbardziej doniosłych odkryć dotyczących Czerwonej Planety - słychać w pierwszych komentarzach. Obecność wody zwiększa szanse na istnienie tam życia.
Ale odkrycie będzie miało najprawdopodobniej także całkiem konkretne efekty. Z pewnością przyspieszy datę pierwszego załogowego lotu na Marsa. Komentatorzy spekulują, że być może już w czwartek NASA ogłosi plany wysłania tam ludzi. Wkrótce już nikt nie będzie się martwił, że w tę podróż ludzie będą musieli zabrać nieprzebrane ilości wody. Jak im jej zabraknie po prostu stopią sobie trochę marsjańskiego lodu. Być może woda też posłuży pierwszym kolonizatorom Marsa jako źródło wodoru i tlenu, czyli paliwa rakietowego.
Odkrycie dokonane przez sondę Mars Odyssey każe zrewidować plany dotyczące miejsca lądowania trzech bezzałogowych pojazdów kosmicznych - europejskiego Beagle 2 i amerykańskich łazików, które wkrótce wyruszą w kierunku Czerwonej Planety. Pierwotnie żaden z nich nie miał lądować w rejonach badanych przez sondę, teraz pewne jest, że zostaną wycelowane w okolice zbiorników wody.
Komentarze |