Wys�ano dnia 05-04-2007 o godz. 11:00:00 przez pala2 6623
 | Nawet 120 osób znajdzie pracę w pierwszym kieleckim call center z prawdziwego zdarzenia - uruchamia je potentat na rynku usług medycznych - Medicover. Call Center, czyli miejsce, w którym klienci są obsługiwani przez telefon i internet, mieścić się będzie w biurowcu Exbud Skanska. |
Zacznie działać 1 kwietnia. - I to nie jest żart primaaprilisowy - mówi Marcin Malinowski, kierownik ds. komunikacji Medicover, która zajmuje się m.in. obsługą medyczną firm. Na początek ma tam pracować 40 osób przy obsłudze 25 stanowisk. - Docelowo w tym roku w Kielcach ma być 46 stanowisk i 70 pracowników. A do końca 2009 roku chcemy zatrudnić 120 osób - twierdzi Malinowski.
To pierwsza firma, która zamierza zlokalizować w Kielcach swoje ogólnopolskie centrum obsługi klienta. Do tej pory takie centra powstawały m.in. w Szczecinie, Rzeszowie, Łodzi. Największe zatrudniają nawet po kilkaset osób. W wielu przypadkach potencjalni klienci, dzwoniąc np. na linię serwisową Era GSM, nawet nie zdają sobie sprawy, że operator siedzi kilkaset kilometrów dalej. W Kielcach pracuje np. telefoniczny punkt obsługi TP SA. - My też mamy call center w Warszawie i kilku innych miastach. Do Kielc w pierwszej kolejności chcemy przenieść centrum warszawskie, a potem kolejne - wylicza Malinowski.
Taka przeprowadzka to przede wszystkim oszczędność dla firm. - Koszty pracy są bardzo ważne, ale dzięki temu możemy zadbać o wyższy poziom usług. Poza tym bierzemy pod uwagę dostępność siły roboczej, warunki lokalowe, możliwości rozwoju i odległość od Warszawy. Po przeanalizowaniu kilku lokalizacji Kielce wydawały się optymalne - mówi Malinowski.
Potencjalni kandydaci do pracy w call center muszą mieć co najmniej średnie wykształcenie. - Dodatkowym, ważnym atutem jest znajomość języka angielskiego, bo wielu naszych klientów jest dwujęzyczna. Preferujemy też pielęgniarki albo ratowników medycznych. Mile widziani będą studenci - mówi Malinowski.
* * *
Andrzej Mochoń, kanclerz świętokrzyskiej loży BCC
To bardzo pozytywna wiadomość i mam nadzieję, że to dopiero pierwszy krok, a po tej firmie przyjdą kolejne. Nie da się ukryć, że Kielce jako miasto, gdzie jest sporo młodych ludzi mających stosunkowo niezłe wykształcenie dzięki dużej liczbie uczelni, wydają się predysponowane do tego typu usług. I nie chodzi tu tylko o telefoniczną obsługę klienta, ale i inne świadczenia outsourcingowe dla dużych korporacji, np. usługi księgowe. To bardzo mocno rozwijająca się dziedzina opierająca się na przesyłaniu informacji. Niestety, z tego potencjału do tej pory z tego, co mi wiadomo, żadna firma nie skorzystała w ten sposób. A szkoda, bo np. Indie, gdzie znajomość języka angielskiego jest powszechna, a koszty pracy stosunkowo niskie, świadczą takie usługi dla gigantów. Mam nadzieję, że będziemy mieć teraz do czynienia z efektem kuli śniegowej i po tej firmie przyjdą kolejne. Tak było w innych miastach w Polsce.
To pierwsza firma, która zamierza zlokalizować w Kielcach swoje ogólnopolskie centrum obsługi klienta. Do tej pory takie centra powstawały m.in. w Szczecinie, Rzeszowie, Łodzi. Największe zatrudniają nawet po kilkaset osób. W wielu przypadkach potencjalni klienci, dzwoniąc np. na linię serwisową Era GSM, nawet nie zdają sobie sprawy, że operator siedzi kilkaset kilometrów dalej. W Kielcach pracuje np. telefoniczny punkt obsługi TP SA. - My też mamy call center w Warszawie i kilku innych miastach. Do Kielc w pierwszej kolejności chcemy przenieść centrum warszawskie, a potem kolejne - wylicza Malinowski.
Taka przeprowadzka to przede wszystkim oszczędność dla firm. - Koszty pracy są bardzo ważne, ale dzięki temu możemy zadbać o wyższy poziom usług. Poza tym bierzemy pod uwagę dostępność siły roboczej, warunki lokalowe, możliwości rozwoju i odległość od Warszawy. Po przeanalizowaniu kilku lokalizacji Kielce wydawały się optymalne - mówi Malinowski.
Potencjalni kandydaci do pracy w call center muszą mieć co najmniej średnie wykształcenie. - Dodatkowym, ważnym atutem jest znajomość języka angielskiego, bo wielu naszych klientów jest dwujęzyczna. Preferujemy też pielęgniarki albo ratowników medycznych. Mile widziani będą studenci - mówi Malinowski.
* * *
Andrzej Mochoń, kanclerz świętokrzyskiej loży BCC
To bardzo pozytywna wiadomość i mam nadzieję, że to dopiero pierwszy krok, a po tej firmie przyjdą kolejne. Nie da się ukryć, że Kielce jako miasto, gdzie jest sporo młodych ludzi mających stosunkowo niezłe wykształcenie dzięki dużej liczbie uczelni, wydają się predysponowane do tego typu usług. I nie chodzi tu tylko o telefoniczną obsługę klienta, ale i inne świadczenia outsourcingowe dla dużych korporacji, np. usługi księgowe. To bardzo mocno rozwijająca się dziedzina opierająca się na przesyłaniu informacji. Niestety, z tego potencjału do tej pory z tego, co mi wiadomo, żadna firma nie skorzystała w ten sposób. A szkoda, bo np. Indie, gdzie znajomość języka angielskiego jest powszechna, a koszty pracy stosunkowo niskie, świadczą takie usługi dla gigantów. Mam nadzieję, że będziemy mieć teraz do czynienia z efektem kuli śniegowej i po tej firmie przyjdą kolejne. Tak było w innych miastach w Polsce.
marc Gazeta Wyborcza
| Komentarze |