Kielce v.0.8

Sport i Rekreacja
PÅš siatkarek: Dramatyczny mecz Polek!

 drukuj stron�
Sport i Rekreacja Polska
Wys�ano dnia 02-11-2003 o godz. 13:38:05 przez pala1 292

Prawdziwy horror z happy endem zafundowały polskim kibicom nasze siatkarki w pierwszym meczu Pucharu Świata rozgrywanego w Japonii. Podopieczne Andrzeja Niemczyka pokonały w pięciu setach Turczynki.


Było to historyczne, bo pierwsze, zwycięstwo Polek w Pucharze Świata. Przypomnijmy, że nasze dziewczyny debiutują w tej imprezie.

Pierwsza połowa pierwszego seta meczu w Kagoshimie zapowiadała łatwe zwycięstwo polskich siatkarek, które m.in. dzięki trudnym zagrywkom prowadziły 15:10. Jednak im bliżej końca, to przewaga malała i Turczynki doprowadziły do remisu 22:22. Świetnie spisywała się Natalia Hanikoglu, która w całym spotkaniu zdobyła 23 punkty. Ostatecznie tego seta wygrała Turcja 28:26.

W drugim, długo na prowadzeniu znajdowały się wicemistrzynie Europy. Miały one przewagę 3-4 punktów. Znowu dużo akcji kończyła Hanikoglu. Trener Andrzej Niemczyk dokonywał wiele zmian. O ile w ataku jego podopieczne spisywały się w miarę dobrze, to w przyjęciu i obronie było bardzo słabo. Przy stanie 23:20 dla Turcji wydawało się, że losy seta zostały rozstrzygnięte. Jednak teraz cztery kolejne punkty zdobyły Polki m.in. dzięki prostym błędom rywalek (złe przyjęcie, dotknięcie siatki). Turczynki jeszcze obroniły piłkę setową i same uzyskały punkt przewagi, ale decydujące słowo należało do mistrzyń Europy. Zdobyły one ostatni punkt dzięki autowemu atakowi Natalii Hanikoglu, która w tak ważnym momencie popełniła jeden z nielicznych błędów.

Set trzeci był wyrównany do stanu 19:19. W końcówce wyraźnie lepsze były rywalki, a Polki popełniły wiele błędów. Turczynki imponowały szczególnie świetną postawą w obronie i przyjęciem zagrywki.

Na początku czwartego seta zagrywki Magdaleny Śliwy mocno utrudniły poczynania rywalkom i Polska prowadziła 4:0, 7:2 i 8:4. Po przerwie gra toczyła się pod dyktando jednego zespołu o czym najlepiej świadczy końcowy wynik tej partii 25:11.

Na początku tie breaka w polu zagrywki stanęła Magdalena Śliwa i Polska objęła prowadzenie 4:0 oraz 8:5. Wydawało się, że emocji już nie będzie w tym meczu. Jednak rywalki doprowadziły do stanu 12:12, ale końcówka należała do mistrzyń Europy.

Polska: Skowrońska, Śliwa, Glinka, Mróz, Niemczyk-Wolska, Przybysz, Barbachowska (libero) oraz Liktoras, Bełcik, Frątczak.
Turcja: Urcu, Gumus, Ozcelik, Ozbek, Hanikoglu, Demir, Kayalar (libero) oraz Tokatlioglu, Celik, Akap.



Komentarze

Error connecting to mysql