Lokale Kielce
Wys�ano dnia 17-06-2008 o godz. 13:00:00 przez sergio 4614
Wys�ano dnia 17-06-2008 o godz. 13:00:00 przez sergio 4614
Lada chwila przy ulicy Bodzentyńskiej ruszą dwa nowe kluby: jazzowy dla osób po trzydziestce oraz reaktywowana zostanie kultowa Karczma. |
- Osoby po trzydziestce nie miały do tej pory swojego miejsca w Kielcach. Większość lokali koncentruje się na młodych ludziach. My to zmienimy. Raz w miesiącu planujemy koncert w rytmach bluesowo-jazzowych. U nas będzie można porozmawiać przy spokojnej muzyce. Nastawiamy się na jakość - opowiada Agnieszka Mączka, menedżerka ruszającego w sierpniu jazzowego klub Odjazzd. Będzie się mieścił w budynku dawnej Insomni, ale całkowicie zmieni wystrój.
Tuż obok, jeszcze w tym miesiącu, ruszy kolejna knajpa. To dopiero zapowiada się sentymentalna podróż. Któż z kielczan nie pamięta bowiem słynnej Karczmy. Teraz ten lokal czeka reaktywacja. Wprawdzie nazywał się będzie Azyl, ale charakter dawnej Karczmy pozostanie.
- Chcemy tylko odświeżyć wystrój, wprowadzić grę świateł i żywe kolory. Musimy też oczyścić belki i zająć się konserwacją drewna - mówi Maks Materna, właściciel Azylu. Lokal będzie przeznaczony głównie dla artystów i osób lubiących sztukę. Materna zapowiada organizację warsztatów teatralnych, koncerty rockowe, punkowe, reggae, a może nawet spotkania partii politycznych.
To kolejne knajpy przy ul. Bodzentyńskiej. Dlaczego restauratorzy decydują się na otwarcie lokali właśnie w tych miejscach? Po remoncie Rynku lokale z ul. Bodzentyńskiej mogą jeszcze lepiej funkcjonować - mówi Marcin Michniewski, właściciel klubu Mehehe. Wtóruje mu Maks Materna. - Bodzentyńska będzie małym zagłębiem barowym. Pod tym względem wygrywamy konkurencję z ul. Sienkiewicza, przy której są tylko dyskoteki - podkreśla właściciel Azylu.
Nie obawiają się konkurencji. - Knajpy napędzają sobie klientów. Tak było np. w Krakowie, gdzie w jednej kamienicy działały trzy kluby. Klienci przychodzili o godz. 20 do jednego lokalu, później szli do następnego. Imprezy trwały do rana, a we wszystkich knajpach ktoś był - podkreśla Marcin Michniewski. Mało tego, zapowiada nawet współpracę z konkurencją. - Odjazzd to świetna inicjatywa, myślę że będziemy współpracować przy organizacji festiwali czy koncertów. Cieszę się, że nowe lokale powstaną przy ul. Bodzentyńskiej. Dzięki temu klienci pubów będą wiedzieli, gdzie przyjść. Na małej ulicy będzie kilka fajnych miejsc do odwiedzenia - podkreśla.
Czy takich miejsc w centrum Kielc powstanie więcej? Taką nadzieję ma Monika Wiejak, menedżerka jednej z najstarszych knajp przy ul. Bodzentyńskiej, pubu CKM. - Konkurencja jest duża, nie wszystkie lokale ją wytrzymają. Myślę, że właściciele knajp nie powinni koncentrować się tylko na Bodzentyńskiej i Wesołej. Dobrze byłoby, gdyby tak wyglądały inne części miasta - mówi Wiejak.
Tuż obok, jeszcze w tym miesiącu, ruszy kolejna knajpa. To dopiero zapowiada się sentymentalna podróż. Któż z kielczan nie pamięta bowiem słynnej Karczmy. Teraz ten lokal czeka reaktywacja. Wprawdzie nazywał się będzie Azyl, ale charakter dawnej Karczmy pozostanie.
- Chcemy tylko odświeżyć wystrój, wprowadzić grę świateł i żywe kolory. Musimy też oczyścić belki i zająć się konserwacją drewna - mówi Maks Materna, właściciel Azylu. Lokal będzie przeznaczony głównie dla artystów i osób lubiących sztukę. Materna zapowiada organizację warsztatów teatralnych, koncerty rockowe, punkowe, reggae, a może nawet spotkania partii politycznych.
To kolejne knajpy przy ul. Bodzentyńskiej. Dlaczego restauratorzy decydują się na otwarcie lokali właśnie w tych miejscach? Po remoncie Rynku lokale z ul. Bodzentyńskiej mogą jeszcze lepiej funkcjonować - mówi Marcin Michniewski, właściciel klubu Mehehe. Wtóruje mu Maks Materna. - Bodzentyńska będzie małym zagłębiem barowym. Pod tym względem wygrywamy konkurencję z ul. Sienkiewicza, przy której są tylko dyskoteki - podkreśla właściciel Azylu.
Nie obawiają się konkurencji. - Knajpy napędzają sobie klientów. Tak było np. w Krakowie, gdzie w jednej kamienicy działały trzy kluby. Klienci przychodzili o godz. 20 do jednego lokalu, później szli do następnego. Imprezy trwały do rana, a we wszystkich knajpach ktoś był - podkreśla Marcin Michniewski. Mało tego, zapowiada nawet współpracę z konkurencją. - Odjazzd to świetna inicjatywa, myślę że będziemy współpracować przy organizacji festiwali czy koncertów. Cieszę się, że nowe lokale powstaną przy ul. Bodzentyńskiej. Dzięki temu klienci pubów będą wiedzieli, gdzie przyjść. Na małej ulicy będzie kilka fajnych miejsc do odwiedzenia - podkreśla.
Czy takich miejsc w centrum Kielc powstanie więcej? Taką nadzieję ma Monika Wiejak, menedżerka jednej z najstarszych knajp przy ul. Bodzentyńskiej, pubu CKM. - Konkurencja jest duża, nie wszystkie lokale ją wytrzymają. Myślę, że właściciele knajp nie powinni koncentrować się tylko na Bodzentyńskiej i Wesołej. Dobrze byłoby, gdyby tak wyglądały inne części miasta - mówi Wiejak.
Angelina Kosiek Gazeta Wyborcza
Komentarze |