Świętokrzyskie Cywilizacja Kultura Turystyka i Podróże
Wys�ano dnia 07-01-2006 o godz. 14:00:00 przez pala2 399
Wys�ano dnia 07-01-2006 o godz. 14:00:00 przez pala2 399
Czy król Władysław Jagiełło z barwnym orszakiem znów zawita na Święty Krzyż? Odtworzenie królewskiej pielgrzymki proponuje Karol Bury, książę sandomierski. Pomysł się podoba i jest szansa, że w ostatniej chwili trafi do kalendarza Świętokrzyskiego Millennium. |
Król Władysław Jagiełło, otoczony barwnym, kilkudziesięcioosobowym orszakiem udaje się na Święty Krzyż, aby pomodlić się przed relikwiami Krzyża św. Na łąkach pod klasztorem gromadzi się kwiat rycerstwa, aby razem z królem modlić się o pomyślność w czasie wojny z Krzyżakami.
Tak było wiosną 1410 roku, tak może być i w tym roku. - Pielgrzymki Jagiełły na Święty Krzyż to fakt historyczny. Chcemy je odtworzyć - mówi Karol Bury, kasztelan Chorągwi Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej, a od ubiegłego roku także książę sandomierski.
Jego marzeniem jest, aby w pielgrzymce wzięły udział wszystkie grupy rycerskie z terenu naszego województwa, chce też zaprosić gości z zagranicy: ze Słowacji, Czech i Ukrainy. Pielgrzymki odtwarzane byłyby co roku, aż do 600. rocznicy bitwy pod Grunwaldem. W tym roku uświetniłyby obchody Świętokrzyskiego Millennium.
- Naszym celem jest przybliżenie tego wydarzenia, pokazującego jak ważny był w historii Polski Święty Krzyż. Ważny jest walor edukacyjny, myślę, że byłaby to kapitalna żywa lekcja historii dla szkół - stwierdza Karol Bury. Podkreśla, że dysponuje wierną repliką stroju średniowiecznych rycerzy.
Póki co pielgrzymki Jagiełły nie ma w kalendarzu imprez, które uświetnią Świętokrzyskie Millennium. - To wcale nie znaczy, że go nie będzie. Przypomnienie królewskich pielgrzymek jest jak najbardziej wskazane i może stać się atrakcją turystyczną i medialną - uważa Jacek Kowalczyk, członek Zarządu Województwa Świętokrzyskiego. Zapowiada, że porozmawia o tym na przyszłotygodniowym spotkaniu organizatorów Świętokrzyskiego Millennium.
- Pomysł bardzo dobry. Rycerze pięknie się prezentują na klasztornych krużgankach, a królewskie pielgrzymki zasługują na przypomnienie - mówi ojciec Bernard Briks, superior klasztoru na Świętym Krzyżu.
- Bardzo mi się podoba ta idea. Jest w tym przedsięwzięciu element historyczny, czyli może stać się znakomitą lekcją historii. Widok króla-pątnika i jego orszaku, wychodzących z ciemnego lasu, to także atrakcja turystyczna - mówi Wojciech Hajduk, dyrektor Świętokrzyskiego Parku Narodowego.
--------------------------------------------------------------
Jerzy Kapuściński, przewodnik świętokrzyski
Legenda mówi, że jak Jagiełło jechał do Krakowa na koronację, to po drodze wstąpił na Święty Krzyż. Jeszcze jako poganin. Kiedy mu pokazano relikwie Krzyża Świętego, zapytał, co to jest. Wysunął rękę i ta go zabolała. Ból był bardzo silny, zakonnicy zaordynowali mu maści. Rano obudził się zdrów. Tak sobie jednak to zapamiętał, że ilekroć podejmował ważne decyzje państwowe, przybywał na Święty Krzyż. Na pewno był tam 100 dni przed bitwą pod Grunwaldem. Towarzyszył mu orszak. Na pewno jechał konno. Potem zszedł do Bodzentyna, gdzie na zamku spotkał się z książętami pomorskimi. Jagiełło mógł być na Świętym Krzyżu nawet siedem razy. Miał tu się czego bać, ponieważ jeszcze jako wielki książę litewski grabił ziemie opatowskie i sandomierskie - byli tu więc tacy, którzy mogli mu źle życzyć. Ale potem jako król skutecznie zmazał swoje winy.
Tak było wiosną 1410 roku, tak może być i w tym roku. - Pielgrzymki Jagiełły na Święty Krzyż to fakt historyczny. Chcemy je odtworzyć - mówi Karol Bury, kasztelan Chorągwi Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej, a od ubiegłego roku także książę sandomierski.
Jego marzeniem jest, aby w pielgrzymce wzięły udział wszystkie grupy rycerskie z terenu naszego województwa, chce też zaprosić gości z zagranicy: ze Słowacji, Czech i Ukrainy. Pielgrzymki odtwarzane byłyby co roku, aż do 600. rocznicy bitwy pod Grunwaldem. W tym roku uświetniłyby obchody Świętokrzyskiego Millennium.
- Naszym celem jest przybliżenie tego wydarzenia, pokazującego jak ważny był w historii Polski Święty Krzyż. Ważny jest walor edukacyjny, myślę, że byłaby to kapitalna żywa lekcja historii dla szkół - stwierdza Karol Bury. Podkreśla, że dysponuje wierną repliką stroju średniowiecznych rycerzy.
Póki co pielgrzymki Jagiełły nie ma w kalendarzu imprez, które uświetnią Świętokrzyskie Millennium. - To wcale nie znaczy, że go nie będzie. Przypomnienie królewskich pielgrzymek jest jak najbardziej wskazane i może stać się atrakcją turystyczną i medialną - uważa Jacek Kowalczyk, członek Zarządu Województwa Świętokrzyskiego. Zapowiada, że porozmawia o tym na przyszłotygodniowym spotkaniu organizatorów Świętokrzyskiego Millennium.
- Pomysł bardzo dobry. Rycerze pięknie się prezentują na klasztornych krużgankach, a królewskie pielgrzymki zasługują na przypomnienie - mówi ojciec Bernard Briks, superior klasztoru na Świętym Krzyżu.
- Bardzo mi się podoba ta idea. Jest w tym przedsięwzięciu element historyczny, czyli może stać się znakomitą lekcją historii. Widok króla-pątnika i jego orszaku, wychodzących z ciemnego lasu, to także atrakcja turystyczna - mówi Wojciech Hajduk, dyrektor Świętokrzyskiego Parku Narodowego.
--------------------------------------------------------------
Jerzy Kapuściński, przewodnik świętokrzyski
Legenda mówi, że jak Jagiełło jechał do Krakowa na koronację, to po drodze wstąpił na Święty Krzyż. Jeszcze jako poganin. Kiedy mu pokazano relikwie Krzyża Świętego, zapytał, co to jest. Wysunął rękę i ta go zabolała. Ból był bardzo silny, zakonnicy zaordynowali mu maści. Rano obudził się zdrów. Tak sobie jednak to zapamiętał, że ilekroć podejmował ważne decyzje państwowe, przybywał na Święty Krzyż. Na pewno był tam 100 dni przed bitwą pod Grunwaldem. Towarzyszył mu orszak. Na pewno jechał konno. Potem zszedł do Bodzentyna, gdzie na zamku spotkał się z książętami pomorskimi. Jagiełło mógł być na Świętym Krzyżu nawet siedem razy. Miał tu się czego bać, ponieważ jeszcze jako wielki książę litewski grabił ziemie opatowskie i sandomierskie - byli tu więc tacy, którzy mogli mu źle życzyć. Ale potem jako król skutecznie zmazał swoje winy.
Piotr Burda Gazeta Wyborcza
Komentarze |