Turystyka i Podróże Turystyka i Podróże
Wys�ano dnia 07-10-2007 o godz. 10:00:00 przez sergiusz 1045
Wys�ano dnia 07-10-2007 o godz. 10:00:00 przez sergiusz 1045
Gołoborza, gdzie kiedyś spotykały się czarownice, dna nieczynnych kamieniołomów, tysiącletnie dęby czy ruiny średniowiecznych zamków - to tylko niektóre z atrakcji wymienianych najczęściej w folderach gospodarstw agroturystycznych regionu świętokrzyskiego. |
Wiele osób narzeka, że, pomimo atutów Gór Świętokrzyskich, Ponidzia, z powodu braku skutecznej promocji odwiedza nas mało turystów. Doskonała oferta i niezbyt wygórowane ceny sprawiają, że problem ten nie dotyczy agroturystyki, która na Kielecczyźnie rozwija się coraz prężniej.
Na agroturystycznej mapie regionu ważnym punktem jest Bodzentyn i jego okolice. Czym chcą przyciągnąć gości właściciele tamtejszych gospodarstw? Najmocniej akcentowanym walorem jest poznawanie tradycji - adresatami tych ofert są przede wszystkim osoby przyjeżdżające na wypoczynek z małymi dziećmi. W czasach wszechobecnych sklepów z ubraniami i licznych piekarń warsztaty tkackie czy pieczenie chleba domowym sposobem to dla najmłodszych, ale i tych starszych, duża egzotyka. Wśród atrakcji wymieniany jest też często pobliski zalew w Suchedniowie. Ceny? Rozpoczynają się od 20 złotych - bez wyżywienia, a kończą na 50 złotych: z trzema posiłkami dziennie. Ze zniżek skorzystać mogą dzieci do 6 lat.
W agroturystyczną siłe rośnie także Masłów. Tam z kolei jedno z gospodarstw oferuje możliwość nauki gry na instrumentach takich jak akordeon, puzon czy skrzypce. Pod okiem twórców ludowych można poznać tajniki haftu, wyplatania wikliny czy nawet… wykonywania kwiatów z bibuły! Taka własnoręcznie wykonana pamiątka budzić będzie pewnie miłe wspomnienia z agroturystycznego urlopu. Wielu właścicieli gospodarstw z Kielecczyzny serwuje swoim gościom… tylko zdrową żywność. Jednak w czasach, gdy ekologiczne jedzenie kupić można w niemal każdym średnim miejskim supermarkecie, nie jest ono największą atrakcją - przeczytać można na jednym z forów internetowych poświęconych agroturystyce.
Jaka pora jest najlepsza na wypoczynek w takim gospodarstwie? Właściciele gospodarstwa z Chmielnika na swojej prężnie działającej stronie internetowej zapewniają, że o każdej porze roku na gości czekają atrakcje: zimą kulig, a od wiosny do jesieni przejażdżki furmanką lub bryczką. Z kolei gospodarstwo z Nowej Słupi otwiera swoje podwoje na osoby, które chcą… zrzucić kilka kilogramów. Pod hasłem "Wczasy odchudzające" na gości czeka między innymi rekreacyjna praca przy gospodarstwie. "Te zajęcia rozruszają twoje mięśnie i dotlenią organizm" - przeczytać można w reklamowej ulotce. Z pewnością właścicielom chodzi rzeczywiście o aktywny i udany wypoczynek gości, a nie o to, by zyskać darmową (na dodatek płacącą!) siłę roboczą.
Od dwóch lat ważnym ośrodkiem agroturystycznym stała się gmina Morawica, a przede wszystkim miejscowość Lisów. Działa tam już kilka gospodarstw, które zachęcają do zbierania grzybów i runa leśnego, uczestnictwa w biegach przełajowych czy przejażdżkach konno. Może to jest dobry pomysł na jesienny wypoczynek? W końcu, co z tego, że letni urlop już za nami? Do gospodarstwa agroturystycznego można wybrać się choćby na weekend.
Michał Dobrołowicz
Na agroturystycznej mapie regionu ważnym punktem jest Bodzentyn i jego okolice. Czym chcą przyciągnąć gości właściciele tamtejszych gospodarstw? Najmocniej akcentowanym walorem jest poznawanie tradycji - adresatami tych ofert są przede wszystkim osoby przyjeżdżające na wypoczynek z małymi dziećmi. W czasach wszechobecnych sklepów z ubraniami i licznych piekarń warsztaty tkackie czy pieczenie chleba domowym sposobem to dla najmłodszych, ale i tych starszych, duża egzotyka. Wśród atrakcji wymieniany jest też często pobliski zalew w Suchedniowie. Ceny? Rozpoczynają się od 20 złotych - bez wyżywienia, a kończą na 50 złotych: z trzema posiłkami dziennie. Ze zniżek skorzystać mogą dzieci do 6 lat.
W agroturystyczną siłe rośnie także Masłów. Tam z kolei jedno z gospodarstw oferuje możliwość nauki gry na instrumentach takich jak akordeon, puzon czy skrzypce. Pod okiem twórców ludowych można poznać tajniki haftu, wyplatania wikliny czy nawet… wykonywania kwiatów z bibuły! Taka własnoręcznie wykonana pamiątka budzić będzie pewnie miłe wspomnienia z agroturystycznego urlopu. Wielu właścicieli gospodarstw z Kielecczyzny serwuje swoim gościom… tylko zdrową żywność. Jednak w czasach, gdy ekologiczne jedzenie kupić można w niemal każdym średnim miejskim supermarkecie, nie jest ono największą atrakcją - przeczytać można na jednym z forów internetowych poświęconych agroturystyce.
Jaka pora jest najlepsza na wypoczynek w takim gospodarstwie? Właściciele gospodarstwa z Chmielnika na swojej prężnie działającej stronie internetowej zapewniają, że o każdej porze roku na gości czekają atrakcje: zimą kulig, a od wiosny do jesieni przejażdżki furmanką lub bryczką. Z kolei gospodarstwo z Nowej Słupi otwiera swoje podwoje na osoby, które chcą… zrzucić kilka kilogramów. Pod hasłem "Wczasy odchudzające" na gości czeka między innymi rekreacyjna praca przy gospodarstwie. "Te zajęcia rozruszają twoje mięśnie i dotlenią organizm" - przeczytać można w reklamowej ulotce. Z pewnością właścicielom chodzi rzeczywiście o aktywny i udany wypoczynek gości, a nie o to, by zyskać darmową (na dodatek płacącą!) siłę roboczą.
Od dwóch lat ważnym ośrodkiem agroturystycznym stała się gmina Morawica, a przede wszystkim miejscowość Lisów. Działa tam już kilka gospodarstw, które zachęcają do zbierania grzybów i runa leśnego, uczestnictwa w biegach przełajowych czy przejażdżkach konno. Może to jest dobry pomysł na jesienny wypoczynek? W końcu, co z tego, że letni urlop już za nami? Do gospodarstwa agroturystycznego można wybrać się choćby na weekend.
Michał Dobrołowicz
Komentarze |