Turystyka i Podróże Świat
Wys�ano dnia 30-03-2007 o godz. 12:00:00 przez pala2 1414
Wys�ano dnia 30-03-2007 o godz. 12:00:00 przez pala2 1414
Widok stamtąd zapiera dech i przyprawia o zawrót głowy - otwarta została szklana platforma widokowa Skywalk nad Wielkim Kanionem Kolorado, uznana za cud inżynierii. |
Platforma ma kształt podkowy wystającej na ponad 20 metrów od krawędzi urwiska, które opada pionowo w dół na głębokość 1220 metrów. Znajduje się 144 km na zachód od Parku Narodowego Wielki Kanion, odwiedzanego co roku przez 4,1 mln turystów.
Dla publiczności Skywalk zostanie otwarty w przyszłym tygodniu. Za 25 dolarów plus inne opłaty turyści będą mogli podziwiać otwierającą się pod nimi przepaść Wielkiego Kanionu, oddzieleni od niej przezroczystą taflą szkła.
--------------------------------
Wyobraźnia człowieka nadal pozostaje wobec niego bezradna. Żadna fotografia, żadne dane statystyczne nie są w stanie przygotować na taki ogrom. Gigantyczną "dziurę w ziemi", głęboką na ponad milę i szeroką na 4-18 mil, wypełnia bezkresna, zdawałoby się, przestrzeń o oszałamiających kształtach i kolorach: od jaskrawych po najciemniejsze, od stromych cypli skalnych po strzeliste, niezdobyte wieżyce z piaskowca. Przyroda pokazuje tu taką potęgę i obojętność wobec krótkiego żywota ludzkiego, że człowiek czuje się nie tyle rozczarowany, ile mały i bezsilny.
Żadne z serwowanych tu atrakcji nie są w stanie dorównać pierwszemu osłupieniu, w jakie wprawia ziejąca pod stopami otchłań. Widoki z krawędzi, chociaż na zdrowy rozum powinny być statyczne, zmieniają się jak zaczarowane, od świtu do zachodu słońca. Na dno kanionu można zejść (zastanowiwszy się uprzednio nad kondycją własnych kolan) bądź zjechać na grzbiecie muła. Lot helikopterem pozwala spojrzeć na okolicę okiem ptaka, wyprawa tratwą zaś - okiem podskakującej na progach rzecznych ryby. Niektórzy nocują w Phantom Ranch na dnie kanionu, niektórzy pływają pod wodospadami w sielankowym otoczeniu rezerwatu Havasupai. Wszystkich jednak kanion nieodmiennie poraża ogromem i niedostępnością.
Do lat 20. XX w. turyści poświęcali Wielkiemu Kanionowi Kolorado przeciętnie dwa lub trzy tygodnie. Dziś czas zwiedzania ogranicza się przeważnie do dwóch czy trzech godzin, z czego 40 min przypada na samo przyglądanie się kanionowi. Większość turystów przybywa do Południowej Krawędzi (South Rim). O wiele łatwiej się tu dostać, jest też znacznie lepiej zagospodarowana (główny punkt to Grand Canyon Village) i dostępna przez okrągły rok.
Nocleg można również znaleźć po drugiej stronie, przy Północnej Krawędzi (North Rim), gdzie mieści się też kemping. Dzięki pewnemu odosobnieniu na północnej krawędzi można lepiej odczuć atmosferę miejsca, jednak wznosi się ona przeszło 300 m wyżej niż południowa i od połowy października do maja jest niedostępna ze względu na opady śniegu.
Niewiele osób decyduje się na odwiedzenie obydwu krawędzi: żeby dostać się z jednej strony na drugą, potrzeba dwóch dni (pierwszy na zejście po jednej ścianie, drugi na wejście po drugiej). Samochodem z jednej krawędzi do drugiej jedzie się - bagatela - 215 mil.
Może się zdarzyć, że w dniu przyjazdu kanion będzie akurat całkowicie przesłonięty mgłą. Za kiepski stan tutejszego powietrza obwinia się wyziewy siarki emitowane w ilości 250 ton dziennie przez Navajo Generating Station, 70 mil w górę rzeki, w Page.
Bilet do parku, ważny przez siedem dni po obydwu stronach, kosztuje 20 $ za wjazd samochodem i 10 $ za wstęp pieszo bądź z rowerem.
Dla publiczności Skywalk zostanie otwarty w przyszłym tygodniu. Za 25 dolarów plus inne opłaty turyści będą mogli podziwiać otwierającą się pod nimi przepaść Wielkiego Kanionu, oddzieleni od niej przezroczystą taflą szkła.
--------------------------------
Wyobraźnia człowieka nadal pozostaje wobec niego bezradna. Żadna fotografia, żadne dane statystyczne nie są w stanie przygotować na taki ogrom. Gigantyczną "dziurę w ziemi", głęboką na ponad milę i szeroką na 4-18 mil, wypełnia bezkresna, zdawałoby się, przestrzeń o oszałamiających kształtach i kolorach: od jaskrawych po najciemniejsze, od stromych cypli skalnych po strzeliste, niezdobyte wieżyce z piaskowca. Przyroda pokazuje tu taką potęgę i obojętność wobec krótkiego żywota ludzkiego, że człowiek czuje się nie tyle rozczarowany, ile mały i bezsilny.
Żadne z serwowanych tu atrakcji nie są w stanie dorównać pierwszemu osłupieniu, w jakie wprawia ziejąca pod stopami otchłań. Widoki z krawędzi, chociaż na zdrowy rozum powinny być statyczne, zmieniają się jak zaczarowane, od świtu do zachodu słońca. Na dno kanionu można zejść (zastanowiwszy się uprzednio nad kondycją własnych kolan) bądź zjechać na grzbiecie muła. Lot helikopterem pozwala spojrzeć na okolicę okiem ptaka, wyprawa tratwą zaś - okiem podskakującej na progach rzecznych ryby. Niektórzy nocują w Phantom Ranch na dnie kanionu, niektórzy pływają pod wodospadami w sielankowym otoczeniu rezerwatu Havasupai. Wszystkich jednak kanion nieodmiennie poraża ogromem i niedostępnością.
Do lat 20. XX w. turyści poświęcali Wielkiemu Kanionowi Kolorado przeciętnie dwa lub trzy tygodnie. Dziś czas zwiedzania ogranicza się przeważnie do dwóch czy trzech godzin, z czego 40 min przypada na samo przyglądanie się kanionowi. Większość turystów przybywa do Południowej Krawędzi (South Rim). O wiele łatwiej się tu dostać, jest też znacznie lepiej zagospodarowana (główny punkt to Grand Canyon Village) i dostępna przez okrągły rok.
Nocleg można również znaleźć po drugiej stronie, przy Północnej Krawędzi (North Rim), gdzie mieści się też kemping. Dzięki pewnemu odosobnieniu na północnej krawędzi można lepiej odczuć atmosferę miejsca, jednak wznosi się ona przeszło 300 m wyżej niż południowa i od połowy października do maja jest niedostępna ze względu na opady śniegu.
Niewiele osób decyduje się na odwiedzenie obydwu krawędzi: żeby dostać się z jednej strony na drugą, potrzeba dwóch dni (pierwszy na zejście po jednej ścianie, drugi na wejście po drugiej). Samochodem z jednej krawędzi do drugiej jedzie się - bagatela - 215 mil.
Może się zdarzyć, że w dniu przyjazdu kanion będzie akurat całkowicie przesłonięty mgłą. Za kiepski stan tutejszego powietrza obwinia się wyziewy siarki emitowane w ilości 250 ton dziennie przez Navajo Generating Station, 70 mil w górę rzeki, w Page.
Bilet do parku, ważny przez siedem dni po obydwu stronach, kosztuje 20 $ za wjazd samochodem i 10 $ za wstęp pieszo bądź z rowerem.
Komentarze |