Nauka Technika Åšwiat
Wys�ano dnia 19-11-2005 o godz. 12:00:00 przez pala2 528
Wys�ano dnia 19-11-2005 o godz. 12:00:00 przez pala2 528
Odkrycie zauważalnych różnic w budowie mózgu osób medytujących i tych, które nigdy nie praktykowały medytacji, zaskoczyła uczestników dorocznej konferencji Amerykańskiego Stowarzyszenia Neurobiologicznego w Waszyngtonie. |
Tym bardziej że badaniu poddano zwykłych mieszkańców Stanów Zjednoczonych, a nie np. buddyjskich mnichów - specjalistów od medytacji.
Dr Sara Lazar z Harwardzkiej Szkoły Medycznej namówiła do badań 20 medytujących Amerykanów (każdy z nich "wyciszał się" od co najmniej 9 lat, trzech było nauczycielami jogi). Grupę porównawczą stanowiło 15 osób, które nigdy nie próbowały medytować. Wszyscy uczestnicy eksperymentu przeleżeli spokojnie w laboratorium kilkanaście minut, a w tym czasie za pomocą rezonansu magnetycznego skanowano ich mózgi. Ku zaskoczeniu badaczy okazało się, że kora mózgowa osób medytujących jest wyraźnie grubsza. Różnice dotyczyły trzech rejonów mózgu odpowiedzialnych m.in. za podejmowanie decyzji, zdolność koncentracji i krótkotrwałą pamięć. To właśnie te rejony mózgu podlegają szczególnym zmianom wraz z upływem czasu - w miarę jak się starzejemy, kora staje się coraz cieńsza i m.in. dlatego zapominamy, co zrobiliśmy z kluczami do mieszkania. Okazuje się, że medytacja jest w stanie temu zapobiec.
Inne badanie przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Kentucky pod kierunkiem dr. Bruce'a O'Hary wykazało, że medytacja może mieć podobnie odświeżające działanie na mózg jak sen. O'Hara sprawdzał stan gotowości umysłu badanych, mierząc czas pomiędzy dostrzeżeniem przez nich obiektu na ekranie komputera a naciśnięciem na przycisk. Im ludzie są bardziej zmęczeni, tym bardziej czas reakcji się wydłuża. Badanie zaplanowano specjalnie na godziny popołudniowe, kiedy to większości z nas najbardziej chce się spać. Uczestnicy eksperymentu wykonywali test przed i po 40-minutowej medytacji, drzemce lub okresie "nicnierobienia". Okazało się, że medytacja wyraźnie polepsza stan gotowości umysłu badanych, podczas gdy drzemka zdecydowanie go pogarsza (ludzie byli najwyraźniej rozespani; zbawienny wpływ drzemki na umysł dało się zaobserwować dopiero kilka godzin później).
Część badanych poddano kolejnej próbie polegającej na wykonaniu podobnych testów, ale tym razem po całonocnym czuwaniu. Tutaj pozytywny efekt medytacji był jeszcze wyraźniejszy. - Uczestnicy eksperymentów nigdy wcześniej nie medytowali - podkreślił O'Hara, a to znaczy, że odpowiednie seanse działają nawet na nowicjuszy - dodał naukowiec. O'Hara, specjalizujący się od lat w badaniach nad snem, planuje już następne eksperymenty, których celem będzie wykazanie, że medytacje są w stanie - przynajmniej częściowo - zastąpić sen.
Skąd ten przyrost kory? Z pewnością nie był to wynik tworzenia nowych komórek nerwowych. Raczej połączeń między nimi, nowych naczyń krwionośnych zapewniających lepsze ukrwienie mózgu, czy wreszcie zwiększenia liczby tzw. komórek glejowych stanowiących podporę dla neuronów.
Dr Sara Lazar z Harwardzkiej Szkoły Medycznej namówiła do badań 20 medytujących Amerykanów (każdy z nich "wyciszał się" od co najmniej 9 lat, trzech było nauczycielami jogi). Grupę porównawczą stanowiło 15 osób, które nigdy nie próbowały medytować. Wszyscy uczestnicy eksperymentu przeleżeli spokojnie w laboratorium kilkanaście minut, a w tym czasie za pomocą rezonansu magnetycznego skanowano ich mózgi. Ku zaskoczeniu badaczy okazało się, że kora mózgowa osób medytujących jest wyraźnie grubsza. Różnice dotyczyły trzech rejonów mózgu odpowiedzialnych m.in. za podejmowanie decyzji, zdolność koncentracji i krótkotrwałą pamięć. To właśnie te rejony mózgu podlegają szczególnym zmianom wraz z upływem czasu - w miarę jak się starzejemy, kora staje się coraz cieńsza i m.in. dlatego zapominamy, co zrobiliśmy z kluczami do mieszkania. Okazuje się, że medytacja jest w stanie temu zapobiec.
Inne badanie przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Kentucky pod kierunkiem dr. Bruce'a O'Hary wykazało, że medytacja może mieć podobnie odświeżające działanie na mózg jak sen. O'Hara sprawdzał stan gotowości umysłu badanych, mierząc czas pomiędzy dostrzeżeniem przez nich obiektu na ekranie komputera a naciśnięciem na przycisk. Im ludzie są bardziej zmęczeni, tym bardziej czas reakcji się wydłuża. Badanie zaplanowano specjalnie na godziny popołudniowe, kiedy to większości z nas najbardziej chce się spać. Uczestnicy eksperymentu wykonywali test przed i po 40-minutowej medytacji, drzemce lub okresie "nicnierobienia". Okazało się, że medytacja wyraźnie polepsza stan gotowości umysłu badanych, podczas gdy drzemka zdecydowanie go pogarsza (ludzie byli najwyraźniej rozespani; zbawienny wpływ drzemki na umysł dało się zaobserwować dopiero kilka godzin później).
Część badanych poddano kolejnej próbie polegającej na wykonaniu podobnych testów, ale tym razem po całonocnym czuwaniu. Tutaj pozytywny efekt medytacji był jeszcze wyraźniejszy. - Uczestnicy eksperymentów nigdy wcześniej nie medytowali - podkreślił O'Hara, a to znaczy, że odpowiednie seanse działają nawet na nowicjuszy - dodał naukowiec. O'Hara, specjalizujący się od lat w badaniach nad snem, planuje już następne eksperymenty, których celem będzie wykazanie, że medytacje są w stanie - przynajmniej częściowo - zastąpić sen.
Skąd ten przyrost kory? Z pewnością nie był to wynik tworzenia nowych komórek nerwowych. Raczej połączeń między nimi, nowych naczyń krwionośnych zapewniających lepsze ukrwienie mózgu, czy wreszcie zwiększenia liczby tzw. komórek glejowych stanowiących podporę dla neuronów.
Komentarze |