Sport i Rekreacja Świętokrzyskie
Wys�ano dnia 06-03-2006 o godz. 09:00:00 przez pala2 413
Wys�ano dnia 06-03-2006 o godz. 09:00:00 przez pala2 413
Polski piłkarz z numerem 10 walczący o piłkę z rywalem z "3" - taka porcelanowa figurka będzie oficjalnym gadżetem reprezentacji Polski na tegorocznym mundialu w Niemczech. Ekskluzywną serię przygotowuje Fabryka Porcelany AS w Ćmielowie. |
Figurki nawiązują do wzorów opracowanych przez Instytut Wzornictwa Przemysłowego w Warszawie w latach 1950-1960. To wtedy powstały chyba najbardziej znane wzory awangardowych figurek z Ćmielowa. - To miniaturowe rzeźby, ręcznie robione, które z dużym powodzeniem sprzedawane są w prestiżowych galeriach Tokio czy Londynu - mówi Adam Spała, prezes ćmielowskiej Fabryki Porcelany AS. To on wpadł na pomysł przygotowania specjalnej serii na tegoroczny mundial w Niemczech.
- Pomysłem zainteresowałem Polski Związek Piłki Nożnej, dla którego przygotowaliśmy figurkę piłkarza - opowiada Spała. Związek ogłosił wewnętrzny konkurs na oficjalną statuetkę polskiej reprezentacji wyjeżdżającej do na Mundial. Miał to być oficjalny, ekskluzywny gadżet wręczany przedstawicielom reprezentacji, z którymi drużyna Pawła Janasa będzie grać na niemieckich boiskach, oraz dla gości PZPN. - Wygrał projekt przygotowany przeze mnie i przez Dariusza Kawę - mówi Spała. To dwóch piłkarzy walczących o piłkę - jeden w stroju polskiej reprezentacji, drugi w barwach przeciwnika. PZPN ustalił, że polski piłkarz ma mieć koszulkę z numerem 10 (w reprezentacji Janasa gra z nim Mirosław Szymkowiak), a rywal będzie miał "3".
- Przygotowujemy 15 figurek w trzech wersjach kolorystycznych, bo w grupie gramy z Niemcami, Kostaryką i Ekwadorem - informuje Spała. Deklaruje, że zrobi kolejne figurki, jeżeli Polacy wyjdą z grupy. - Chętnie zasponsoruję kolejne z Anglikami czy Szwedami - zapowiada Spała. Figurki trafią też prawdopodobnie do gości zaproszonych na mundial przez PZPN: prezydenta Lecha Kaczyńskiego i premiera Kazimierza Marcinkiewicza.
W ćmielowskiej fabryce PZPN zamówił też 200 sztuk porcelanowych czarnych kotów z piłką oraz logo związku.
- Mamy zgodę FIFA na sprzedaż wszystkich rodzajów figurek z logo mistrzostw jako oficjalnego gadżetu mundialu. Musimy zapłacić za licencję ok. 65 tys. zł. Szukamy więc klientów wśród dużych firm, takich jak np. Puma - mówi Spała. Jeśli jednak nie uda się wykupić licencji FIFA, figurki i tak trafią na rynek, ale bez logo Mundialu. Figurka piłkarze będzie kosztować ok. 480 zł. Tańsze będą czarne koty - przy zamówieniu 100 szt. cena jednej wyniesie ok. 125 zł. Najdroższe będą figurki piłkarzy walczących o piłkę - szacowany koszt jednej to ok. 2 tys. zł. - Wszystko zależeć będzie od zainteresowania, choć sądzę, że powinno być spore. Chcę je pokazać m.in. na targach w Lipsku - zapowiada Spała.
Trzy razy w piecu
Technologia produkcji takich figurek jest bardzo skomplikowana. Statuetka składa się aż z 12 elementów, które odlewane są w 24 formach. Później są klejone masą porcelanową i suszone. Następnie wędrują na 22 godziny do pieca - są wypalane w temperaturze 980 stopni Celsjusza. Po oczyszczeniu wracają do pieca, w którym czeka je wypalanie w temp. 1410 stopni C. Wówczas otrzymują błyszczącą polewę. Po wyjęciu z pieca są ręcznie malowane i po raz trzeci trafiają do pieca, tym razem w temp. 820 stopni. Podczas palenia figurki kurczą się o 18 proc. Dzięki temu praktycznie niemożliwe jest zrobienie identycznego odlewu.
- Nic nie można przyspieszyć. Przed wyjazdem na targi chcieliśmy przygotować dwie dodatkowe sztuki i skróciliśmy okres suszenia. Oczywiście figurki popękały - mówi Spała.
- Pomysłem zainteresowałem Polski Związek Piłki Nożnej, dla którego przygotowaliśmy figurkę piłkarza - opowiada Spała. Związek ogłosił wewnętrzny konkurs na oficjalną statuetkę polskiej reprezentacji wyjeżdżającej do na Mundial. Miał to być oficjalny, ekskluzywny gadżet wręczany przedstawicielom reprezentacji, z którymi drużyna Pawła Janasa będzie grać na niemieckich boiskach, oraz dla gości PZPN. - Wygrał projekt przygotowany przeze mnie i przez Dariusza Kawę - mówi Spała. To dwóch piłkarzy walczących o piłkę - jeden w stroju polskiej reprezentacji, drugi w barwach przeciwnika. PZPN ustalił, że polski piłkarz ma mieć koszulkę z numerem 10 (w reprezentacji Janasa gra z nim Mirosław Szymkowiak), a rywal będzie miał "3".
- Przygotowujemy 15 figurek w trzech wersjach kolorystycznych, bo w grupie gramy z Niemcami, Kostaryką i Ekwadorem - informuje Spała. Deklaruje, że zrobi kolejne figurki, jeżeli Polacy wyjdą z grupy. - Chętnie zasponsoruję kolejne z Anglikami czy Szwedami - zapowiada Spała. Figurki trafią też prawdopodobnie do gości zaproszonych na mundial przez PZPN: prezydenta Lecha Kaczyńskiego i premiera Kazimierza Marcinkiewicza.
W ćmielowskiej fabryce PZPN zamówił też 200 sztuk porcelanowych czarnych kotów z piłką oraz logo związku.
- Mamy zgodę FIFA na sprzedaż wszystkich rodzajów figurek z logo mistrzostw jako oficjalnego gadżetu mundialu. Musimy zapłacić za licencję ok. 65 tys. zł. Szukamy więc klientów wśród dużych firm, takich jak np. Puma - mówi Spała. Jeśli jednak nie uda się wykupić licencji FIFA, figurki i tak trafią na rynek, ale bez logo Mundialu. Figurka piłkarze będzie kosztować ok. 480 zł. Tańsze będą czarne koty - przy zamówieniu 100 szt. cena jednej wyniesie ok. 125 zł. Najdroższe będą figurki piłkarzy walczących o piłkę - szacowany koszt jednej to ok. 2 tys. zł. - Wszystko zależeć będzie od zainteresowania, choć sądzę, że powinno być spore. Chcę je pokazać m.in. na targach w Lipsku - zapowiada Spała.
Trzy razy w piecu
Technologia produkcji takich figurek jest bardzo skomplikowana. Statuetka składa się aż z 12 elementów, które odlewane są w 24 formach. Później są klejone masą porcelanową i suszone. Następnie wędrują na 22 godziny do pieca - są wypalane w temperaturze 980 stopni Celsjusza. Po oczyszczeniu wracają do pieca, w którym czeka je wypalanie w temp. 1410 stopni C. Wówczas otrzymują błyszczącą polewę. Po wyjęciu z pieca są ręcznie malowane i po raz trzeci trafiają do pieca, tym razem w temp. 820 stopni. Podczas palenia figurki kurczą się o 18 proc. Dzięki temu praktycznie niemożliwe jest zrobienie identycznego odlewu.
- Nic nie można przyspieszyć. Przed wyjazdem na targi chcieliśmy przygotować dwie dodatkowe sztuki i skróciliśmy okres suszenia. Oczywiście figurki popękały - mówi Spała.
Komentarze |