Nauka Technika Åšwiat
Wys�ano dnia 06-10-2005 o godz. 12:00:00 przez pala2 920
Wys�ano dnia 06-10-2005 o godz. 12:00:00 przez pala2 920
Uczeni opracowanli pierwszy w dziejach komputerowy model pracy mózgu kłamcy - twierdzą, że dzięki temu mogą praktycznie za każdym razem rozpoznać oszusta. |
Kłamcy nie powinni czuć się bezpiecznie. Uczeni z Uniwersytetu Pensylwanii w Filadelfii właśnie ogłosili, że potrafią określić czyjąś prawdomówność z 99-proc. pewnością. Obecnie stosowana aparatura, która wykrywa próby rozmijania się z prawdą, sprawdza się jedynie w 60-70 proc.
Dobry oszust zarabia
Na czele zespołu badawczego stał prof. Daniel Langleben, specjalista w dziedzinie neurologii i radiologii. Wyniki badań jego grupy publikuje "Neuroimage". Uczeni posłużyli się metodą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI), dzięki której można z dużą dokładnością określić, jakie części mózgu są aktywne przy pracy, ponieważ aparatura rejestruje zużycie tlenu przez komórki nerwowe.
- Kłamanie jest niewątpliwie dość stresującym zajęciem i z pewnością angażuje mózg. Postanowiliśmy sprawdzić, czy uda nam się wykryć, które dokładnie partie mózgu są wtedy najbardziej obciążone - wyjaśnia Langleben.
Zaproszonym do badań ochotnikom naukowcy wręczyli koperty z dwoma kartami do gry oraz 20 dolarów. - Powiedzieliśmy, że będą mogli zatrzymać pieniądze, jeśli skutecznie skłamią co do posiadanych kart - relacjonuje dr Rugen Gur, współpracownik Langlebena. Badanym wyświetlano na ekranie komputerowym różne karty. Mieli przyciskać guzik wtedy, kiedy wyświetlona karta była taka sama jak ta, którą otrzymali w kopercie. - Poprosiliśmy ich, aby w przypadku jednej karty byli uczciwi, a z drugą nas okłamali - informuje Gur.
Głowa ciężko pracuje
Test powtórzono kilkakrotnie, a dane poddano analizom. - Już na pierwszy rzut oka można było zauważyć charakterystyczne zmiany aktywności mózgu kłamców - informuje Langleben. - To dlatego, że mówienie prawdy jest dla nas czymś naturalnym, natomiast jej ukrycie wymaga od umysłu dodatkowego wysiłku - komentuje.
Gdy badany kłamał, wówczas intensywniej pracowały u niego struktury zlokalizowane w płatach czołowych, które odpowiadają za złożone procesy myślowe. - To one umożliwiają nam ocenę sytuacji, rozważenie wszelkich scenariuszy oraz zaplanowanie dalszego działania, czyli dokładnie to, co nazywamy kombinowaniem - wyjaśnia naukowiec.
Szczególnie aktywny okazał się rejon kory przedczołowej w przedniej części mózgu. Tu zlokalizowana jest pamięć operacyjna, dzięki której radzimy sobie z analizą i rozwiązywaniem trudnych sytuacji. - Do nich z pewnością można zaliczyć okłamywanie drugiej osoby - zwraca uwagę uczony.
Rezonans ujawnił też silne pobudzenie przedniego zakrętu obręczy uważanego za ośrodek uwagi. Znajduje się tu układ monitorowania wykonywanej czynności i wyłapywania ewentualnych błędów, które ujawniłyby oszustwo. - Ta część mózgu uaktywnia się zawsze, gdy znajdziemy się w konfliktowej sytuacji i próbujemy jakoś z niej wybrnąć - tłumaczy Langleben.
To nie koniec obserwacji. Okazało się, że gdy badany decydował się na kłamstwo, w jego umyśle włączał się "hamulec", który powstrzymywał go od wypowiedzenia cisnącej się na usta prawdy. - Takie postępowanie wbrew sobie pobudzało do pracy struktury układu limbicznego, który zawiaduje naszymi emocjami. Silne pobudzenie rejestrowano także w partiach mózgu związanych z odczuwaniem lęku - informuje naukowiec.
Komputer mówi: kłamiesz
Langleben i Gur, nie ufając własnym ocenom, postanowili do rozpoznawania kłamstwa zatrudnić komputer. - To precyzyjniejszy sposób niż wtedy, gdy o kłamstwie czy prawdomówności rozstrzyga człowiek. Nawet ten najlepiej przeszkolony nigdy nie jest obiektywny - mówi pierwszy z badaczy.
Na podstawie obrazów mózgów uzyskanych dzięki rezonansowi uczeni opracowali też pierwszy w dziejach matematyczny algorytm kłamstwa. - To taki wzorzec pracy mózgu zmuszonego do oszukiwania. Właśnie dzięki niemu możemy z tak dużą pewnością wykazać, czy dany człowiek rzeczywiście mówi prawdę - tłumaczy Gur.
Opracowanie "wzoru na kłamstwo" obaj uczeni uznali za przełomowy krok w swoich badaniach. - Matematyki nie da się oszukać. Dlatego algorytm pozwala na praktycznie bezbłędne wykazanie, czy odpowiedź na konkretne pytanie jest szczera - podkreśla. Uczony zwraca uwagę, że metoda była testowana w warunkach bliskich życiu, zatem można ją z powodzeniem stosować m.in. do przesłuchiwania podejrzanych osób. - To badanie ma oczywiście pewne ograniczenia. Nie wykaże na przykład, czy dana osoba podłoży za dwa-trzy miesiące bombę w samolocie. Ale gdy zadamy pytanie: "Czy należy pan do terrorystycznej organizacji Y?", bez trudu rozpoznamy próbę zatajenia prawdy - mówi.
Wszystkie myśli jawne
Bioetycy ostrzegają tymczasem, że badania takie jak prowadzone przez Langlebena mogą sprawić, że nasze myśli przestaną być naszą prywatną własnością. - Wiedza neurobiologów rozwija się w ekspresowym tempie, coraz więcej wiemy o funkcjach poszczególnych części mózgu. Tymczasem przez większość ludzi jest on uznawany jako coś najbardziej osobistego, bardziej nawet niż geny, bo związanego z tożsamością - mówi prof. Brian Caplan z Uniwersytetu Pensylwanii.
Sam prof. Langleben zgadza się, że w przyszłości czytanie ludzkich myśli stanie się możliwe. Kiedy możemy się tego spodziewać? - Najwcześniej za kilkadziesiąt lat - ocenia uczony. - Jednak już teraz dzięki odpowiednio zadanemu pytaniu możemy się dowiedzieć, czy człowiek kręci, czy mówi prawdę - podkreśla.
Dobry oszust zarabia
Na czele zespołu badawczego stał prof. Daniel Langleben, specjalista w dziedzinie neurologii i radiologii. Wyniki badań jego grupy publikuje "Neuroimage". Uczeni posłużyli się metodą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI), dzięki której można z dużą dokładnością określić, jakie części mózgu są aktywne przy pracy, ponieważ aparatura rejestruje zużycie tlenu przez komórki nerwowe.
- Kłamanie jest niewątpliwie dość stresującym zajęciem i z pewnością angażuje mózg. Postanowiliśmy sprawdzić, czy uda nam się wykryć, które dokładnie partie mózgu są wtedy najbardziej obciążone - wyjaśnia Langleben.
Zaproszonym do badań ochotnikom naukowcy wręczyli koperty z dwoma kartami do gry oraz 20 dolarów. - Powiedzieliśmy, że będą mogli zatrzymać pieniądze, jeśli skutecznie skłamią co do posiadanych kart - relacjonuje dr Rugen Gur, współpracownik Langlebena. Badanym wyświetlano na ekranie komputerowym różne karty. Mieli przyciskać guzik wtedy, kiedy wyświetlona karta była taka sama jak ta, którą otrzymali w kopercie. - Poprosiliśmy ich, aby w przypadku jednej karty byli uczciwi, a z drugą nas okłamali - informuje Gur.
Głowa ciężko pracuje
Test powtórzono kilkakrotnie, a dane poddano analizom. - Już na pierwszy rzut oka można było zauważyć charakterystyczne zmiany aktywności mózgu kłamców - informuje Langleben. - To dlatego, że mówienie prawdy jest dla nas czymś naturalnym, natomiast jej ukrycie wymaga od umysłu dodatkowego wysiłku - komentuje.
Gdy badany kłamał, wówczas intensywniej pracowały u niego struktury zlokalizowane w płatach czołowych, które odpowiadają za złożone procesy myślowe. - To one umożliwiają nam ocenę sytuacji, rozważenie wszelkich scenariuszy oraz zaplanowanie dalszego działania, czyli dokładnie to, co nazywamy kombinowaniem - wyjaśnia naukowiec.
Szczególnie aktywny okazał się rejon kory przedczołowej w przedniej części mózgu. Tu zlokalizowana jest pamięć operacyjna, dzięki której radzimy sobie z analizą i rozwiązywaniem trudnych sytuacji. - Do nich z pewnością można zaliczyć okłamywanie drugiej osoby - zwraca uwagę uczony.
Rezonans ujawnił też silne pobudzenie przedniego zakrętu obręczy uważanego za ośrodek uwagi. Znajduje się tu układ monitorowania wykonywanej czynności i wyłapywania ewentualnych błędów, które ujawniłyby oszustwo. - Ta część mózgu uaktywnia się zawsze, gdy znajdziemy się w konfliktowej sytuacji i próbujemy jakoś z niej wybrnąć - tłumaczy Langleben.
To nie koniec obserwacji. Okazało się, że gdy badany decydował się na kłamstwo, w jego umyśle włączał się "hamulec", który powstrzymywał go od wypowiedzenia cisnącej się na usta prawdy. - Takie postępowanie wbrew sobie pobudzało do pracy struktury układu limbicznego, który zawiaduje naszymi emocjami. Silne pobudzenie rejestrowano także w partiach mózgu związanych z odczuwaniem lęku - informuje naukowiec.
Komputer mówi: kłamiesz
Langleben i Gur, nie ufając własnym ocenom, postanowili do rozpoznawania kłamstwa zatrudnić komputer. - To precyzyjniejszy sposób niż wtedy, gdy o kłamstwie czy prawdomówności rozstrzyga człowiek. Nawet ten najlepiej przeszkolony nigdy nie jest obiektywny - mówi pierwszy z badaczy.
Na podstawie obrazów mózgów uzyskanych dzięki rezonansowi uczeni opracowali też pierwszy w dziejach matematyczny algorytm kłamstwa. - To taki wzorzec pracy mózgu zmuszonego do oszukiwania. Właśnie dzięki niemu możemy z tak dużą pewnością wykazać, czy dany człowiek rzeczywiście mówi prawdę - tłumaczy Gur.
Opracowanie "wzoru na kłamstwo" obaj uczeni uznali za przełomowy krok w swoich badaniach. - Matematyki nie da się oszukać. Dlatego algorytm pozwala na praktycznie bezbłędne wykazanie, czy odpowiedź na konkretne pytanie jest szczera - podkreśla. Uczony zwraca uwagę, że metoda była testowana w warunkach bliskich życiu, zatem można ją z powodzeniem stosować m.in. do przesłuchiwania podejrzanych osób. - To badanie ma oczywiście pewne ograniczenia. Nie wykaże na przykład, czy dana osoba podłoży za dwa-trzy miesiące bombę w samolocie. Ale gdy zadamy pytanie: "Czy należy pan do terrorystycznej organizacji Y?", bez trudu rozpoznamy próbę zatajenia prawdy - mówi.
Wszystkie myśli jawne
Bioetycy ostrzegają tymczasem, że badania takie jak prowadzone przez Langlebena mogą sprawić, że nasze myśli przestaną być naszą prywatną własnością. - Wiedza neurobiologów rozwija się w ekspresowym tempie, coraz więcej wiemy o funkcjach poszczególnych części mózgu. Tymczasem przez większość ludzi jest on uznawany jako coś najbardziej osobistego, bardziej nawet niż geny, bo związanego z tożsamością - mówi prof. Brian Caplan z Uniwersytetu Pensylwanii.
Sam prof. Langleben zgadza się, że w przyszłości czytanie ludzkich myśli stanie się możliwe. Kiedy możemy się tego spodziewać? - Najwcześniej za kilkadziesiąt lat - ocenia uczony. - Jednak już teraz dzięki odpowiednio zadanemu pytaniu możemy się dowiedzieć, czy człowiek kręci, czy mówi prawdę - podkreśla.
Małgorzata Minta gazeta.pl
Komentarze |