Nauka Technika Świętokrzyskie
Wys�ano dnia 01-03-2005 o godz. 13:00:00 przez pala2 254
Wys�ano dnia 01-03-2005 o godz. 13:00:00 przez pala2 254
Czy kieleckie szkoły nie dbają o słabych i zdolnych uczniów, za to rozpieszczają sportowców. Do takich wniosków można dojść patrząc, z jakich zajęć pozalekcyjnych korzystają młodzi kielczanie. W ubiegłym roku na zajęcia pozalekcyjne miasto przeznaczyło 700 tys. złotych. |
Z informacji Wydziału Edukacji, Kultury i Ochrony Zdrowia Urzędu Miasta wynika, że zdecydowaną większość, bo około 80 procent tej kwoty przeznaczono na zajęcia w ramach tzw. szkolnych klubów sportowych.
Niewiele zostało więc na zajęcia z uczniami zdolnymi i zajęcia wyrównawcze dla słabszych.
Urząd Miasta dał dyrektorom szkół wolną rękę w wydawaniu pieniędzy na organizowanie zajęć pozalekcyjnych. - Oni najlepiej znają szkołę i wiedzą, na co przeznaczyć pieniądze. Ważne są preferencje uczniów, a zajęcia sportowe cieszą się zawsze największą frekwencją - mówi Anita Stanisławska, zastępca dyrektora Wydziału Edukacji, Kultury i Ochrony Zdrowia.
O tym, że miasto stawia na rozwój sportu w szkołach, szef tego wydziału Mieczysław Tomala informował radnych w kwietniu ubiegłego roku. Wtedy nie oponowali. W ubiegłym tygodniu informacja o tym, w jaki sposób wydawane są pieniądze na zajęcia pozalekcyjne, wywołała burzę podczas posiedzenia komisji edukacji i kultury.
- To jakiś paradoks, że na zajęcia intelektualne przeznacza się tak mało - mówił Marek Wołowiec, radny prawicy. - Widocznie szkoła boi się rozwijać zainteresowania uczniów i stawia na grupkę, która chce się wyszaleć po lekcjach. Jak widać ten nacisk nie przekłada się na osiągnięcia sportowe, bo jakoś nasze miasto nie obfituje w olimpijczyków - zauważył.
Alicja Obara, radna SLD, była podobnego zdania. - Dlaczego tak mało jest pieniędzy na zajęcia wyrównawcze- W sytuacji, gdy rodziców nie stać na korepetycje, można dać chyba więcej godzin na dodatkowe lekcje z polskiego czy angielskiego - argumentowała.
Dyrektor Stanisławska przyznała, że po tegorocznych doświadczeniach miasto chce zmienić zasady przydziału godzin pozalekcyjnych. - Chcemy, by dyrektorzy tworzyli projekty takich zajęć, np. dla nauczyciela, który zakłada kółko teatralne i będzie miał kilkanaście osób. Trzeba zaplanować, że dadzą dwie premiery w ciągu roku -wyjaśniała.
System "projektów" ma ruszyć już od przyszłego roku szkolnego.
Kielce ostatnie
W prowadzonym przez Polską Federację Sportu Młodzieżowego współzawodnictwie za 2004 rok Kielce jako jedyne miasto wojewódzkie nie znalazły się wśród 25 najlepszych gmin. Wyprzedziły je m.in. Kalisz, Sopot, Jelenia Góra, Zakopane i Grudziądz.
Ilość godzin zajęć pozalekcyjnych w kieleckich szkołach w 2004 roku
- szkolne kluby sportowe - 16.649, tj. 80 proc.
- koła przedmiotowe - 1463, tj. 7 proc.
- koła zainteresowań - 2286, tj. 11 proc.
- zajęcia wyrównawcze - 516, tj. 2
Niewiele zostało więc na zajęcia z uczniami zdolnymi i zajęcia wyrównawcze dla słabszych.
Urząd Miasta dał dyrektorom szkół wolną rękę w wydawaniu pieniędzy na organizowanie zajęć pozalekcyjnych. - Oni najlepiej znają szkołę i wiedzą, na co przeznaczyć pieniądze. Ważne są preferencje uczniów, a zajęcia sportowe cieszą się zawsze największą frekwencją - mówi Anita Stanisławska, zastępca dyrektora Wydziału Edukacji, Kultury i Ochrony Zdrowia.
O tym, że miasto stawia na rozwój sportu w szkołach, szef tego wydziału Mieczysław Tomala informował radnych w kwietniu ubiegłego roku. Wtedy nie oponowali. W ubiegłym tygodniu informacja o tym, w jaki sposób wydawane są pieniądze na zajęcia pozalekcyjne, wywołała burzę podczas posiedzenia komisji edukacji i kultury.
- To jakiś paradoks, że na zajęcia intelektualne przeznacza się tak mało - mówił Marek Wołowiec, radny prawicy. - Widocznie szkoła boi się rozwijać zainteresowania uczniów i stawia na grupkę, która chce się wyszaleć po lekcjach. Jak widać ten nacisk nie przekłada się na osiągnięcia sportowe, bo jakoś nasze miasto nie obfituje w olimpijczyków - zauważył.
Alicja Obara, radna SLD, była podobnego zdania. - Dlaczego tak mało jest pieniędzy na zajęcia wyrównawcze- W sytuacji, gdy rodziców nie stać na korepetycje, można dać chyba więcej godzin na dodatkowe lekcje z polskiego czy angielskiego - argumentowała.
Dyrektor Stanisławska przyznała, że po tegorocznych doświadczeniach miasto chce zmienić zasady przydziału godzin pozalekcyjnych. - Chcemy, by dyrektorzy tworzyli projekty takich zajęć, np. dla nauczyciela, który zakłada kółko teatralne i będzie miał kilkanaście osób. Trzeba zaplanować, że dadzą dwie premiery w ciągu roku -wyjaśniała.
System "projektów" ma ruszyć już od przyszłego roku szkolnego.
Kielce ostatnie
W prowadzonym przez Polską Federację Sportu Młodzieżowego współzawodnictwie za 2004 rok Kielce jako jedyne miasto wojewódzkie nie znalazły się wśród 25 najlepszych gmin. Wyprzedziły je m.in. Kalisz, Sopot, Jelenia Góra, Zakopane i Grudziądz.
Ilość godzin zajęć pozalekcyjnych w kieleckich szkołach w 2004 roku
- szkolne kluby sportowe - 16.649, tj. 80 proc.
- koła przedmiotowe - 1463, tj. 7 proc.
- koła zainteresowań - 2286, tj. 11 proc.
- zajęcia wyrównawcze - 516, tj. 2
Komentarze |