Teatr Kielce Kultura Teatr
Wys�ano dnia 19-03-2004 o godz. 11:00:00 przez pala2 330
Wys�ano dnia 19-03-2004 o godz. 11:00:00 przez pala2 330
W Teatrze Żeromskiego otworzono małą scenę, gdzie wystawiane będą kameralne sztuki z udziałem mniejszej widowni. Na cześć irlandzkiego dramaturga nosi ona nazwę "Pokój Becketta", a premierową sztuką będzie "Toitoi" Andrzeja Lenartowskiego, która zobaczymy już w ten weekend. Do pomysłu funkcjonowania kameralnej sceny Teatr im. Stefana Żeromskiego wrócił po kilku latach przerwy. |
Na widowni zmieści się około 90 osób. Będą mogły oglądać spektakle z udziałem dwóch, trzech aktorów. - Niektóre sztuki wymagają bliskości widzów z aktorami. Duża scena tego nie daje i dlatego wróciliśmy do tego pomysłu - mówi Piotr Szczerski, dyrektor Teatru Żeromskiego.
Scena została nazwana "Pokojem Becketta" na cześć irlandzkiego dramaturga Samuela Becketta, którego dyrektor Szczerski uważa za "najważniejszego poetę teatru XX wieku". Ma ona także być szansą dla młodych reżyserów, którzy przed wejściem na dużą scenę mogą się tu sprawdzić.
- Tu również będziemy pokazywać premierowe sztuki. Może być tak, że o godz. 17 zagramy w "Pokoju Becketta", a dwie godziny później na dużej scenie inny spektakl - dodaje Szczerski.
Pierwszą sztuką pokazaną w nowym miejscu będzie "Toitoi" kieleckiego pisarza Andrzeja Lenartowskiego w reżyserii Szczerskiego. Z racji małej pojemności widowni przewidziano trzy pokazy premierowe - w sobotę, niedzielę i poniedziałek.
Szczerski określa sztukę jako historię o potrzebie bycia z drugim człowiekiem. - Kobieta i mężczyzna z różnych światów, oboje po przejściach, spotykają się w absurdalnych warunkach obecnej rzeczywistości. Bardzo lubię dialogi i czarny humor Andrzeja, które pozwalają nazwać tę sztukę komedią - mówi Szczerski. Dodaje, że "Toitoi" pokazuje ludzi wrażliwych na marginesie życia, z ironicznym stosunkiem do świata.
Sam Andrzej Lenartowski swoje dzieło uważa za "sztuczkę", w której istotą życia jest spotkanie kogoś drugiego, by być we dwoje. Reszta jest pretekstem, dodatkiem.
Scena została nazwana "Pokojem Becketta" na cześć irlandzkiego dramaturga Samuela Becketta, którego dyrektor Szczerski uważa za "najważniejszego poetę teatru XX wieku". Ma ona także być szansą dla młodych reżyserów, którzy przed wejściem na dużą scenę mogą się tu sprawdzić.
- Tu również będziemy pokazywać premierowe sztuki. Może być tak, że o godz. 17 zagramy w "Pokoju Becketta", a dwie godziny później na dużej scenie inny spektakl - dodaje Szczerski.
Pierwszą sztuką pokazaną w nowym miejscu będzie "Toitoi" kieleckiego pisarza Andrzeja Lenartowskiego w reżyserii Szczerskiego. Z racji małej pojemności widowni przewidziano trzy pokazy premierowe - w sobotę, niedzielę i poniedziałek.
Szczerski określa sztukę jako historię o potrzebie bycia z drugim człowiekiem. - Kobieta i mężczyzna z różnych światów, oboje po przejściach, spotykają się w absurdalnych warunkach obecnej rzeczywistości. Bardzo lubię dialogi i czarny humor Andrzeja, które pozwalają nazwać tę sztukę komedią - mówi Szczerski. Dodaje, że "Toitoi" pokazuje ludzi wrażliwych na marginesie życia, z ironicznym stosunkiem do świata.
Sam Andrzej Lenartowski swoje dzieło uważa za "sztuczkę", w której istotą życia jest spotkanie kogoś drugiego, by być we dwoje. Reszta jest pretekstem, dodatkiem.
Paweł Słupski Gazeta Wyborcza
Komentarze |