Teatr Teatr
Wys�ano dnia 07-09-2004 o godz. 13:00:00 przez pala2 253
Wys�ano dnia 07-09-2004 o godz. 13:00:00 przez pala2 253
- Moja wersja "Iwony - księżniczki Burgunda" obnaży najskrytsze ludzkie kompleksy - zapowiada Piotr Szczerski, dyrektor kieleckiego teatru i reżyser przedstawienia. Pierwsze powakacyjne próby spektaklu już się rozpoczęły. W obsadzie czworo nowych aktorów. |
Paweł Słupski: To chyba nie przypadek, że w Roku Gombrowiczowskim wybrał Pan sztukę akurat tego autora?
Piotr Szczerski, dyrektor Teatru im. S. Żeromskiego: Nie ukrywam, że te obchody były pewną inspiracją. Inna sprawa to fakt, że Gombrowicza nie było na kieleckiej scenie przez kilkanaście ostatnich lat. Sam też chciałem na nowo zmierzyć się z tą konkretną sztuką. Widziałem wiele inscenizacji "Iwony...", ale żadna mnie nie usatysfakcjonowała.
Brzmi to dość odważnie. Mówił Pan też, że to będzie groźny spektakl. Co to wszystko znaczy?
- Chcę wykorzystać całą diabelskość tekstu Gombrowicza. Obnażyć wszystkie nasze kompleksy, słabostki, które powodują, że człowiek chowa się za maską, aż w końcu w pewnych warunkach staje się niebezpieczny dla otoczenia. Ma to być bezlitosna diagnoza człowieczeństwa.
W spektaklu po raz pierwszy zobaczymy czworo nowych aktorów. Jak Pan ocenia ich pracę?
- Jestem z nich bardzo zadowolony. Paweł Kumięga zagra księcia Filipa, Dawid Żłobiński jego przyjaciela, a Justyna Sieniawska i Beata Pszeniczna - damy dworu. Główną rolę - już teraz gościnnie - zagra Agnieszka Kwietniewska, która w czerwcu zrezygnowała z etatu. Poza tym na scenie pojawią się wszyscy pozostali aktorzy.
Kostiumy szyliście przez całe lato, podobno są niesamowite?
- Rzeczywiście stroje są bardzo piękne. To prawdziwa rewia mody autorstwa Hanny Szymczak. Kostiumy są po prostu bajeczne i dają wrażenie współczesnego zdegenerowanego dworu królewskiego. Od dziś zaczniemy już wykorzystywać je na próbach.
Premiera "Iwony - księżniczki Burgunda" odbędzie się 18 września. Dzień wcześniej specjalny pokaz przedpremierowy.
Piotr Szczerski, dyrektor Teatru im. S. Żeromskiego: Nie ukrywam, że te obchody były pewną inspiracją. Inna sprawa to fakt, że Gombrowicza nie było na kieleckiej scenie przez kilkanaście ostatnich lat. Sam też chciałem na nowo zmierzyć się z tą konkretną sztuką. Widziałem wiele inscenizacji "Iwony...", ale żadna mnie nie usatysfakcjonowała.
Brzmi to dość odważnie. Mówił Pan też, że to będzie groźny spektakl. Co to wszystko znaczy?
- Chcę wykorzystać całą diabelskość tekstu Gombrowicza. Obnażyć wszystkie nasze kompleksy, słabostki, które powodują, że człowiek chowa się za maską, aż w końcu w pewnych warunkach staje się niebezpieczny dla otoczenia. Ma to być bezlitosna diagnoza człowieczeństwa.
W spektaklu po raz pierwszy zobaczymy czworo nowych aktorów. Jak Pan ocenia ich pracę?
- Jestem z nich bardzo zadowolony. Paweł Kumięga zagra księcia Filipa, Dawid Żłobiński jego przyjaciela, a Justyna Sieniawska i Beata Pszeniczna - damy dworu. Główną rolę - już teraz gościnnie - zagra Agnieszka Kwietniewska, która w czerwcu zrezygnowała z etatu. Poza tym na scenie pojawią się wszyscy pozostali aktorzy.
Kostiumy szyliście przez całe lato, podobno są niesamowite?
- Rzeczywiście stroje są bardzo piękne. To prawdziwa rewia mody autorstwa Hanny Szymczak. Kostiumy są po prostu bajeczne i dają wrażenie współczesnego zdegenerowanego dworu królewskiego. Od dziś zaczniemy już wykorzystywać je na próbach.
Premiera "Iwony - księżniczki Burgunda" odbędzie się 18 września. Dzień wcześniej specjalny pokaz przedpremierowy.
Rozmawiał Paweł Słupski Gazeta Wyborcza
Komentarze |