Targi
Wys�ano dnia 19-01-2006 o godz. 12:00:00 przez pala2 1422
Wys�ano dnia 19-01-2006 o godz. 12:00:00 przez pala2 1422
Ta firma jest jak rozpędzony pociąg ale grozi jej katastrofa - w ten sposób opisał sytuację Targów Kielce prezes spółki Tomasz Raczyński i publicznie ogłosił wczoraj decyzję o swojej rezygnacji. - Nie mogłem dłużej stać na czele załogi i mówić, że jest dobrze. Bo nie jest dobrze - dodał prezes. |
Oświadczenia prezesa wysłuchała w grobowej ciszy prawie cała załoga Targów Kielce. Nastroju nie poprawiły nawet podane na początku konferencji prasowej znakomite dane o ubiegłorocznych wynikach firmy. Targi Kielce o 27 proc. zwiększyły wynajętą powierzchnię wystawową, o 18 proc. wzrosła liczba wystawców, a o 21 proc. liczba wystawców zagranicznych. Zysk TK wzrósł z 3,4 mln zł w 2004 roku do ponad 5 mln zł w 2005.
- To była najlepszy rok w historii naszej firmy - mówił Tomasz Raczyński. A zaraz potem ogłosił: złożyłem rezygnację z funkcji, bo nie widzę perspektyw rozwoju dla Targów Kielce. Firmie grozi zepchnięcie na margines.
Zdaniem Tomasza Raczyńskiego winę za "kryzys personalny" w Targach Kielce ponosi zarząd Międzynarodowych Targów Poznańskich, które są współwłaścicielem, a zachowują się jak konkurent kieleckiej spółki. - Firma stanęła w obliczu kryzysu, któremu nie jestem w stanie zapobiec - mówił, jednoznacznie sugerując, że Poznań blokuje rozwój Targów Kielce. Dowód? Choćby próba przejęcia przez właścicieli całego zysku TK za 2004 rok, udaremniona dopiero po skierowaniu przez gminę Kielce (drugiego współwłaściciela) sprawy do sądu. - Wciąż nie wiemy, co będzie z zyskiem za 2005 rok, a to blokuje konieczne inwestycje. Bez nich nie będziemy się mogli rozwijać - mówił Tomasz Raczyński.
Prezes TK nie chciał komentować informacji, że przyczyną jego odejścia jest zaproponowany mu nowy, mniej korzystny system wynagradzania, ograniczający rolę premii za wyniki w dochodach. Stwierdził jednak, że "powiązanie premii z wynikami jest istotnym elementem sukcesu, który ta firma osiągnęła. Zmiana warunków wynagrodzeń załogi na gorsze może się odbyć, ale bez mojego udziału".
Tomasz Raczyński nie chciał też odpowiadać na pytania o swoją przyszłość. Czy ma jakieś propozycje zatrudnienia? Czy to prawda, że ma przejść do pracy w targach katowickich? Czy wyjedzie z Kielc? - Bez komentarza. Z podobną odpowiedzią spotkało się pytanie o to, czy targi poznańskie naciskają, by oddać im najlepsze kieleckie imprezy. I czy po zmianie prezesa może do tego dojść. - W obecnym układzie właścicielskim nie widzę szans na rozwój firmy. Nie jestem optymistą - stwierdził tylko.
- To była najlepszy rok w historii naszej firmy - mówił Tomasz Raczyński. A zaraz potem ogłosił: złożyłem rezygnację z funkcji, bo nie widzę perspektyw rozwoju dla Targów Kielce. Firmie grozi zepchnięcie na margines.
Zdaniem Tomasza Raczyńskiego winę za "kryzys personalny" w Targach Kielce ponosi zarząd Międzynarodowych Targów Poznańskich, które są współwłaścicielem, a zachowują się jak konkurent kieleckiej spółki. - Firma stanęła w obliczu kryzysu, któremu nie jestem w stanie zapobiec - mówił, jednoznacznie sugerując, że Poznań blokuje rozwój Targów Kielce. Dowód? Choćby próba przejęcia przez właścicieli całego zysku TK za 2004 rok, udaremniona dopiero po skierowaniu przez gminę Kielce (drugiego współwłaściciela) sprawy do sądu. - Wciąż nie wiemy, co będzie z zyskiem za 2005 rok, a to blokuje konieczne inwestycje. Bez nich nie będziemy się mogli rozwijać - mówił Tomasz Raczyński.
Prezes TK nie chciał komentować informacji, że przyczyną jego odejścia jest zaproponowany mu nowy, mniej korzystny system wynagradzania, ograniczający rolę premii za wyniki w dochodach. Stwierdził jednak, że "powiązanie premii z wynikami jest istotnym elementem sukcesu, który ta firma osiągnęła. Zmiana warunków wynagrodzeń załogi na gorsze może się odbyć, ale bez mojego udziału".
Tomasz Raczyński nie chciał też odpowiadać na pytania o swoją przyszłość. Czy ma jakieś propozycje zatrudnienia? Czy to prawda, że ma przejść do pracy w targach katowickich? Czy wyjedzie z Kielc? - Bez komentarza. Z podobną odpowiedzią spotkało się pytanie o to, czy targi poznańskie naciskają, by oddać im najlepsze kieleckie imprezy. I czy po zmianie prezesa może do tego dojść. - W obecnym układzie właścicielskim nie widzę szans na rozwój firmy. Nie jestem optymistą - stwierdził tylko.
slowo.com.pl
Komentarze |