Kielce v.0.8

Świętokrzyskie
Promocyjna kiszka

 drukuj stron�
Świętokrzyskie
Wys�ano dnia 16-03-2006 o godz. 14:00:00 przez pala2 386

Podkarpacie, Lubelszczyzna, Śląsk prześcigają się w rejestrowaniu swoich tradycyjnych potraw. A u nas co? Kompletny marazm! Jedynym krokiem Urzędu Marszałkowskiego jest... powołanie specjalnej rady.

Mamy karpia ze Śladkowa, nalewki rodowe z Bodzentyna, kotlety z mielonej pokrzywy z Wiączki i najbardziej znane w regionie dzionie z Rakowa, czyli kiszkę nadziewaną macą moczoną w rosole. Ale nie potrafimy zrobić użytku z tych regionalnych przysmaków i wykorzystać ich do reklamy województwa.

Od ponad roku trwają przepychanki, kto zarejestruje min. dzionie jako produkt regionalny w Unii Europejskiej, a Urząd Marszałkowski - choć pół roku temu obiecywał pomóc świętokrzyskim rolnikom w wypromowaniu i zarejestrowaniu regionalnych i tradycyjnych produktów do tej pory nie zrobił nic.

Wczoraj oficjalnie powołano za to w urzędzie szesnastoosobową Radę do spraw Produktu Regionalnego i Tradycyjnego. Na razie ma ona działać społecznie, ale w przyszłości nie wyklucza się wyodrębnienia z budżetu marszałka funduszy na jej funkcjonowanie.

Czym właściwie będzie się zajmować nowa Rada? - My będziemy tylko opiniować wnioski o zarejestrowanie produktów. Chcemy nadać pewien sens promocji tych produktów - zapowiada przewodniczący rady Janusz Śledziński, wicedyrektor Departamentu Rozwoju Obszarów Wiejskich, Mienia i Geodezji w Urzędzie Marszałkowskim. Pierwsze posiedzenie rady zapowiedziano na 23 marca.

Tymczasem w innych regionach nie ma takich rad, a zarejestrowanych produktów regionalnych przybywa w zawrotnym tempie. Producenci i rolnicy najpierw rejestrują je w Polskiej Izbie Produktu Regionalnego i Lokalnego, bo gdy ma się wpis na szczeblu krajowym o wiele łatwiej startować do rejestru unijnego, a poza tym i tak mogą liczyć na 3 tys. euro rocznie z Unii Europejskiej na produkcję ich przysmaku.

- Największy wyścig jest między województwami wschodnimi. Mamy już ponad 80 produktów z Podkarpacia, Podlasia, Lubelszczyzny, ale też sporo jest ze Śląska i Zachodniopomorskiego. Dzieje się tak głównie dzięki wielkiej aktywności tamtejszych urzędów marszałkowskich, które potrafią zachęcić rolników i producentów i pomóc im w rejestracji miejscowych produktów i potraw. Ze Świętokrzyskiego nie ma żadnego produktu, a szkoda, bo to świetna reklama dla regionu - przekonuje Ryszard Kondratiuk z Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego.


Magdalena Brzezińska Słowo


Komentarze

Error connecting to mysql