Jednak ciężko mu zrealizowac swój plan w wykreowanej przez Eduarda Mendozę absurdalnej rzeczywistości Barcelony, gdzie mają miejsce bardzo dziwne zdarzenia. Pościgi, zabawy w detektywów, polityka, wielkie pieniądze, przebieranki, romanse, morderstwa - wszystko to zdaje się być normalne dla bohaterów.

Główną atrakcją powieści nie są jednak elementy sensacyjne, ale niesamowite poczucie humoru, z jakim historia Damskiego Fryzjera została opowiedziana. Zabawne są zarówno postaci:nostalgiczna kochanka, jej głupkowaty, pamiętający jedną na trzy wykonane czynności mąż, jeszcze głupszy, bufonowaty prezydent Barcelony, nieuczciwy adwokat, potulny jak owieczka afrykański ochroniarz, jak i język bohaterów- przemówienie prezydenta miasta do obywateli: "Czas leci. Ledwie schowaliśmy narty, a już pora szykować jachty. Na szcęście, podczas gdy drapiemy sie po jajach, kursy akcji rosną" to przedsmak tego, co nas czeka przy lekturze "Przygody...". Czytając, można naprawdę uśmiać się do łez.

Powieść nieprzewidywalna, niebanalna,dobrze napisana, z ciekawie prowadzoną fabułą, entuzjastycznie przyjęta przez krytykę.

Szkoda, ze zakończenie jest jakie jest (jak dla mnie dosc rozczarowujące)...