Literatura Recenzje
Wys�ano dnia 11-07-2005 o godz. 08:00:00 przez pala2 345
Wys�ano dnia 11-07-2005 o godz. 08:00:00 przez pala2 345
Obowiązkowa pozycja w literackim zbiorze każdej romantycznej i marzącej o seksualnym uniesieniu dziewicy - pierwsza powieść belgijskiej autorki, członkini Królewskiej Akademii Języka i Literatury Niderlandzkiej, jaka ukazuje się po polsku. |
W jej osobistym dorobku sÄ… cztery powieÅ›ci, każda skierowana ponoć do mÅ‚odzieży. Nie inaczej jest z „Różą i wieprzem”, która zapewne stanie siÄ™ obowiÄ…zkowÄ… pozycjÄ… w literackim zbiorze każdej romantycznej i marzÄ…cej o seksualnym uniesieniu dziewicy.
Wydawca na odwrocie powieÅ›ci pisze, iż jest to książka o dojrzewaniu, która przypomina dzieÅ‚a rodzimej Olgi Tokarczuk. Hmm… Jestem mężczyznÄ… (chÅ‚opcem, jak kto woli), toteż teoretycznie najmniej odpowiedniÄ… osobÄ… do tego typu lekturek, jednakże przyznam siÄ™ szczerze, że czasem, dla relaksu (relazu…) lubiÄ™ sobie obejrzeć jakÄ…Å› odmóżdżajÄ…cÄ… komediÄ™ romantycznÄ… i uronić Å‚ezkÄ™ przy przewidywalnym zakoÅ„czeniu, poza tym podobaÅ‚y mi siÄ™ chociażby „Ptaków ciernistych krzewów” i z tego oto powodu zdajÄ™ siÄ™ być jednym z nielicznych przedstawicieli tego niewdziÄ™cznego gatunku (faceci z reguÅ‚y majÄ… za nic kwiatki, romanse i rozmowy przy peÅ‚ni księżyca), który choćby teoretycznie nadawaÅ‚ siÄ™ do rzeczonej lektury. Teraz zaÅ›, już po, mogÄ™ tylko ostrzec innych samców, że reszta nie nadaje siÄ™ wcale. To nie jest książka dla ograniczonych facetów, ani dla facetów w ogóle. No chyba, że ktoÅ› z Was pÅ‚akaÅ‚ oglÄ…dajÄ…c „PiÄ™knÄ… i bestiÄ™”.
WÅ‚aÅ›nie. PrzeżyÅ‚em szczere rozczarowanie, gdy odkryÅ‚em, że „Róża i wieprz” to nic innego jak ww. bajeczka z jedynym dodatkiem seksualnego podtekstu. Powieść jest strasznie naiwna w swej prostocie. W zasadzie sprowadza siÄ™ do jednego, prostego uogólnienia – Å‚adne dziewczynki majÄ… źle, bo każdy chce je wyruchać. Wybaczcie mój prostacki jÄ™zyk, nieprzystajÄ…cy do grzecznoÅ›ci tegoż portalu (…), jednakże nie mogÅ‚em siÄ™ powstrzymać, majÄ…c w pamiÄ™ci rozdziaÅ‚ ze zmieniajÄ…cym siÄ™ kochankiem, którego nie rozszyfrowaÅ‚by chyba tylko skoÅ„czony imbecyl, albo, za kolejnym przeproszeniem, dziewczynka ze wszechmiar Å‚aknÄ…ca dwóch penisów na raz. Dla mnie osobiÅ›cie ta powieść nie jest żadnÄ… metaforÄ…, lecz ugrzecznionym opisem fantazji erotycznych autorki, która, sÄ…dzÄ…c po zdjÄ™ciu na odwrocie książki, zawsze chciaÅ‚a być piÄ™kna i powabna, jednakże Bozia nie byÅ‚a dla niej aż tak Å‚askawa.
Cóż dodać… PolubiÅ‚em Å›winiÄ™ Zorana (to nie rzeczony wieprz, niestety nie), spodobaÅ‚y mi siÄ™ pojedyncze fragmenty, dowcip kilku zdaÅ„ powieÅ›ci, elfy i anioÅ‚y. ZgorszyÅ‚ mnie nieco tatuÅ› bohaterki, tj. Rozaliny (Word uporczywie zmienia mi jej imiÄ™ na „RozwalinÄ™”), wyraźnie zafascynowany powabnoÅ›ciÄ… swej córuni. Reszta to uboga mieszanka wspomnianej już „PiÄ™knej i Bestii” oraz poszukiwaÅ„ a la „MaÅ‚y książę”, z tÄ… nieznacznÄ… różnicÄ…, że ten ostatni podszyty byÅ‚ jakimÅ› sensownym podtekstem, „Różę i wieprz” zaÅ› porównaÅ‚bym raczej do reklamy operatora komórkowego, której jedynym atutem sÄ… duże piersi na przedzie. W tej oto danej chwili nie potrafiÄ™ przywoÅ‚ać żadnego pozytywnego doznania po jej lekturze, tak wiÄ™c, z szacunku dla wspomnianych na poczÄ…tku dziewic, dam jej 1 gwiazdkÄ™, bo w koÅ„cu miaÅ‚a te 132 strony.
Wydawca na odwrocie powieÅ›ci pisze, iż jest to książka o dojrzewaniu, która przypomina dzieÅ‚a rodzimej Olgi Tokarczuk. Hmm… Jestem mężczyznÄ… (chÅ‚opcem, jak kto woli), toteż teoretycznie najmniej odpowiedniÄ… osobÄ… do tego typu lekturek, jednakże przyznam siÄ™ szczerze, że czasem, dla relaksu (relazu…) lubiÄ™ sobie obejrzeć jakÄ…Å› odmóżdżajÄ…cÄ… komediÄ™ romantycznÄ… i uronić Å‚ezkÄ™ przy przewidywalnym zakoÅ„czeniu, poza tym podobaÅ‚y mi siÄ™ chociażby „Ptaków ciernistych krzewów” i z tego oto powodu zdajÄ™ siÄ™ być jednym z nielicznych przedstawicieli tego niewdziÄ™cznego gatunku (faceci z reguÅ‚y majÄ… za nic kwiatki, romanse i rozmowy przy peÅ‚ni księżyca), który choćby teoretycznie nadawaÅ‚ siÄ™ do rzeczonej lektury. Teraz zaÅ›, już po, mogÄ™ tylko ostrzec innych samców, że reszta nie nadaje siÄ™ wcale. To nie jest książka dla ograniczonych facetów, ani dla facetów w ogóle. No chyba, że ktoÅ› z Was pÅ‚akaÅ‚ oglÄ…dajÄ…c „PiÄ™knÄ… i bestiÄ™”.
WÅ‚aÅ›nie. PrzeżyÅ‚em szczere rozczarowanie, gdy odkryÅ‚em, że „Róża i wieprz” to nic innego jak ww. bajeczka z jedynym dodatkiem seksualnego podtekstu. Powieść jest strasznie naiwna w swej prostocie. W zasadzie sprowadza siÄ™ do jednego, prostego uogólnienia – Å‚adne dziewczynki majÄ… źle, bo każdy chce je wyruchać. Wybaczcie mój prostacki jÄ™zyk, nieprzystajÄ…cy do grzecznoÅ›ci tegoż portalu (…), jednakże nie mogÅ‚em siÄ™ powstrzymać, majÄ…c w pamiÄ™ci rozdziaÅ‚ ze zmieniajÄ…cym siÄ™ kochankiem, którego nie rozszyfrowaÅ‚by chyba tylko skoÅ„czony imbecyl, albo, za kolejnym przeproszeniem, dziewczynka ze wszechmiar Å‚aknÄ…ca dwóch penisów na raz. Dla mnie osobiÅ›cie ta powieść nie jest żadnÄ… metaforÄ…, lecz ugrzecznionym opisem fantazji erotycznych autorki, która, sÄ…dzÄ…c po zdjÄ™ciu na odwrocie książki, zawsze chciaÅ‚a być piÄ™kna i powabna, jednakże Bozia nie byÅ‚a dla niej aż tak Å‚askawa.
Cóż dodać… PolubiÅ‚em Å›winiÄ™ Zorana (to nie rzeczony wieprz, niestety nie), spodobaÅ‚y mi siÄ™ pojedyncze fragmenty, dowcip kilku zdaÅ„ powieÅ›ci, elfy i anioÅ‚y. ZgorszyÅ‚ mnie nieco tatuÅ› bohaterki, tj. Rozaliny (Word uporczywie zmienia mi jej imiÄ™ na „RozwalinÄ™”), wyraźnie zafascynowany powabnoÅ›ciÄ… swej córuni. Reszta to uboga mieszanka wspomnianej już „PiÄ™knej i Bestii” oraz poszukiwaÅ„ a la „MaÅ‚y książę”, z tÄ… nieznacznÄ… różnicÄ…, że ten ostatni podszyty byÅ‚ jakimÅ› sensownym podtekstem, „Różę i wieprz” zaÅ› porównaÅ‚bym raczej do reklamy operatora komórkowego, której jedynym atutem sÄ… duże piersi na przedzie. W tej oto danej chwili nie potrafiÄ™ przywoÅ‚ać żadnego pozytywnego doznania po jej lekturze, tak wiÄ™c, z szacunku dla wspomnianych na poczÄ…tku dziewic, dam jej 1 gwiazdkÄ™, bo w koÅ„cu miaÅ‚a te 132 strony.
Przemek Głośny / o2.pl
Komentarze |