W mediach wrze od informacji, bo prawnicy córki Pawła Jasienicy ostrzegają, że wszelkie nawiązywanie w publikacjach prasowych do osoby pisarza i jego rodziny w kontekście filmu będzie stanowić naruszenie dóbr osobistych jego córki. Myślałam, ze jedyną kontrowersją odnośnie tego filmu będą śmiałe sceny erotyczne, pomyliłam się.

Wybrałam się na ten „Różyczkę” głównie dlatego, by zobaczyć interesującą historię trójkąta miłosnego, opowieść o kłamstwie, uzależnieniu i bezsilności. Piękna Kamila Sakowicz (Magdalena Boczarska) spotyka się z Robertem Rożkiem (Robert Więckiewicz) , łączy ich silna fascynacja erotyczna. Podczas wspólnego weekendu mężczyzna poznaje profesora Adama Warczewskiego (Andrzej Seweryn), z którym pracuje kobieta. Widząc, że profesor lubi kochankę, Rożek wyznaje Kamili, że jest funkcjonariuszem Służby Bezpieczeństwa i prosi ją o szpiegowanie profesora , w imię wzniosłych celów. Warczewski bowiem od dawna jest podejrzewany o działalność opozycyjną i o bycie syjonistą. Zakochana Kamila chcąc zadowolić swojego mężczyznę, zgadza się na inwigilowanie "figuranta" i podpisuje deklarację współpracy z SB. Wybiera pseudonim "Różyczka".

Kobieta zbliża się do profesora, zamienia dancing na czytanie emigracyjnej literatury, zamiast setki wódki pije „kwaśne” wino, zmienia nawet wizerunek… Kamila przechodzi metamorfozę, zaczyna zauważać w jak niebezpieczną grę się wplątała, z jednej strony nadal łączy ją fascynacja z dawnym partnerem, a z drugiej strony zaczyna szanować i nawiązywać bliższe relacje z profesorem. Nie będę zdradzać zakończenia, napisze tylko tyle, ze w filmie każdy z bohaterów jest przegranym.

W filmie ukazana została również historia naszego kraju – stan cenzury i niepokoju, gdzie nawet najbliższa osoba mogła być agentem bezpieczeństwa. Wszystko okraszone hasłem „każdy jest wrogiem i na każdego znajdzie się paragraf”. Czasy gdzie nawet „Dziady” Adama Mickiewicza były zdejmowane ze względu na „treści zakazane”. I choć mam pewny niedosyt przedstawienia „historii” podobały mi się czarno-białe wstawki dokumentalne, które pokazywały charakterystykę tamtych czasów. Przejścia z filmu na archiwalia są tak wstawione, że niemal niezauważalne. Do tego cała scenografia, zadbanie o klimat lat 60 odbijający się nawet w modzie i ówczesnych rozrywkach, jest doskonale pokazany. Do tego zdjęcia, muzyka i montaż tworzą harmonijną całość.

Jednak największym plusem „Różyczki” jest obsada aktorska – znakomita Magdalena Boczarska, która przechodzi metamorfozę w filmie – z prostej, nieobytej dziewczyny przemienia się w świadomą siebie i czasów w jakich dane jej żyć kobietę. Nie straszne jej dramatyczne jak i śmiałe erotyczne sceny. Doskonale zagrał Robert Więckiewicz, dodając do jego ogranej już roli „bandziora” dramatyzm. Andrzej Seweryn dla przeciwwagi zagrał spokojnie, wręcz dostojnie swoją rolę. Warto zwrócić uwagę na drugi plan : demonicznego Jana Frycza jako pułkownika Wasiaka, Krzysztofa Globisza jako życzliwego kolegę pisarza i dumną Grażynę Szapołowską, która służy przede wszystkim jako kontrast dla śmiałej Kamili.

Film „Różyczka „ to przede wszystkim znakomity thriller erotyczny, ze znakomita obsadą i ciekawym tłem historycznym. Gorąco polecam.