Świętokrzyskie Dymarki,Nauka Technika Świętokrzyskie
Wys�ano dnia 12-08-2004 o godz. 11:00:00 przez pala2 5714
Wys�ano dnia 12-08-2004 o godz. 11:00:00 przez pala2 5714
Rzymscy legioniÅ›ci po raz kolejny rozbijÄ… w sobotÄ™ obóz w Nowej SÅ‚upi podczas Dymarek ÅšwiÄ™tokrzyskich. Ale tym razem bÄ™dzie to finaÅ‚ doÅ›wiadczenia, które ma udowodnić, że armia rzymska docieraÅ‚a na polskie ziemie. Przez osiem dni, w peÅ‚nym uzbrojeniu, kilkunastoosobowy oddziaÅ‚ studentów i naukowców Uniwersytetu Marii Curie-SkÅ‚odowskiej przeszedÅ‚ 130 kilometrów od granicy polsko-sÅ‚owackiej do sÅ‚owackiego Trencina. |
Marcin Sztandera: Dlaczego akurat poszliście do Trencina?
Dr StanisÅ‚aw Ducin, legionista, pracownik UMCS: WÅ‚aÅ›nie w tej miejscowość na przeÅ‚omie 179 i 180 roku naszej ery byÅ‚ najbliższy Polsce obóz legionistów. NaszÄ… wÄ™drówkÄ… chcieliÅ›my m.in. udowodnić, że przejÅ›cie do Polski byÅ‚o możliwe i to stosunkowo Å‚atwo, bo jak dotychczas dowodów brakuje, a historycy siÄ™ spierajÄ…. ChcieliÅ›my sprawdzić też nasze repliki strojów, bo przy ich tworzeniu nie mieliÅ›my peÅ‚nej dokumentacji. SzliÅ›my wiÄ™c z peÅ‚nym wyposażeniem, nawet rzymskim namiotem.
Ciężko byÅ‚o? Przecież taka zbroja musi ważyć co najmniej kilkanaÅ›cie kilogramów?
- Mieliśmy pełny rynsztunek bojowy i marszowy, w sumie blisko 42 kilogramy. Tak nietypowo wyglądający oddział budził zrozumiałe zainteresowanie. Ale było bardzo sympatycznie, na każdym kroku ktoś nas pozdrawiał. Okazało się też, że subarmalis, czyli element zakładany pod zbroję, trzeba poprawić. Teraz używana replika chyba jest trochę za cienka i pancerz na słońcu bardzo uciskał. To ważna informacja, bo do końca nie wiadomo, jak wyglądały oryginalne subarmalis.
Czy Pana zdaniem starożytni legioniści dotarli na teren Polski?
- Jestem o tym przekonany. Jak widać, taka odlegÅ‚ość nie jest zbyt dużym problemem, a te ziemie byÅ‚y zbyt ważne i zbyt rozlegÅ‚e, żeby Rzymianie ich nie penetrowali. Musimy tylko czekać, aż gdzieÅ› odkryte zostanÄ… Å›lady ich bytnoÅ›ci. Możliwe, że to bÄ™dzie wÅ‚aÅ›nie w Górach ÅšwiÄ™tokrzyskich, gdzie dziaÅ‚aÅ‚ bardzo ważny oÅ›rodek hutnictwa.
Dr StanisÅ‚aw Ducin, legionista, pracownik UMCS: WÅ‚aÅ›nie w tej miejscowość na przeÅ‚omie 179 i 180 roku naszej ery byÅ‚ najbliższy Polsce obóz legionistów. NaszÄ… wÄ™drówkÄ… chcieliÅ›my m.in. udowodnić, że przejÅ›cie do Polski byÅ‚o możliwe i to stosunkowo Å‚atwo, bo jak dotychczas dowodów brakuje, a historycy siÄ™ spierajÄ…. ChcieliÅ›my sprawdzić też nasze repliki strojów, bo przy ich tworzeniu nie mieliÅ›my peÅ‚nej dokumentacji. SzliÅ›my wiÄ™c z peÅ‚nym wyposażeniem, nawet rzymskim namiotem.
Ciężko byÅ‚o? Przecież taka zbroja musi ważyć co najmniej kilkanaÅ›cie kilogramów?
- Mieliśmy pełny rynsztunek bojowy i marszowy, w sumie blisko 42 kilogramy. Tak nietypowo wyglądający oddział budził zrozumiałe zainteresowanie. Ale było bardzo sympatycznie, na każdym kroku ktoś nas pozdrawiał. Okazało się też, że subarmalis, czyli element zakładany pod zbroję, trzeba poprawić. Teraz używana replika chyba jest trochę za cienka i pancerz na słońcu bardzo uciskał. To ważna informacja, bo do końca nie wiadomo, jak wyglądały oryginalne subarmalis.
Czy Pana zdaniem starożytni legioniści dotarli na teren Polski?
- Jestem o tym przekonany. Jak widać, taka odlegÅ‚ość nie jest zbyt dużym problemem, a te ziemie byÅ‚y zbyt ważne i zbyt rozlegÅ‚e, żeby Rzymianie ich nie penetrowali. Musimy tylko czekać, aż gdzieÅ› odkryte zostanÄ… Å›lady ich bytnoÅ›ci. Możliwe, że to bÄ™dzie wÅ‚aÅ›nie w Górach ÅšwiÄ™tokrzyskich, gdzie dziaÅ‚aÅ‚ bardzo ważny oÅ›rodek hutnictwa.
Rozmawiał Marcin Sztandera Gazeta Wyborcza