Kielce v.0.8

Kultura
Siła Misia

 drukuj stron�
Kultura
Wys�ano dnia 25-11-2011 o godz. 16:12:35 przez rafa 2587

Cześć, jestem miś Grześ i nie lubię matematyki. Ciężko mi pisać z flamastrem między obiema łapkami, ale spróbuję. Z okazji Dnia Pluszowego Misia w Muzeum Zabawek i Zabawy, opowiem Wam o 7 moich najsławniejszych przyjaciołach.



Zanim zacznę, to poskarżę się jeszcze, że od rana byłem w złym humorze. Najpierw ktoś wyjadł mi owsiankę z miseczki, potem wpadłem do dziury na rondzie Grudzińskiego, a na koniec jakiś pan, krzyczeli za nim "hej ho, kanarek", przylepił do mojego uszka karteczkę za brak ważnego biletu - nie mogłem doskoczyć do kasownika i przez kilka przystanków wolno wspinałem się po rurce. Tak oto, z brudnym nosem i zagiętym uszkiem, dotarłem do redakcji. Tam już na szczęście redaktor-człowiek Rafał poczęstował mnie gorącą herbatą, dmuch dmuch, i mogłem już zatopić się w pluszowych wspomnieniach. Od razu misiej. Zacznijmy.

1.
Miś Uszatek



Uszatka, a później jego najlepszego przyjaciela Zajączka i psotnego "ma się rozumieć" Prosiaczka, poznałem dawno temu. W 1957 roku pan Czesław Janczarski napisał o nim książkę, a później nasz misiobryta zagrał w dwóch filmach i serialu telewizyjnym (104 odcinki, lata 1975-1987). Oba realizowane były przez łódzkie studio Se-ma-for, które niedawno dostało złotego hipka za "Piotrusia i wilka". Uszatek to świetny kumpel, zawsze rozsądny i ładnie ubrany (oklapnięte lewe uszko nadaje mu nutki "dekadencji", widziałem w telewizorze). Potrafi wyręczyć mróz i przynieść dzieciom choinkę na święta. Mimo to czasem postępuje niemądrze, np. chcąc urosnąć dzięki wiosennemu deszczykowi, nabawia się kataru. A psik! Załóż szalik i nie omiń go, idąc Piotrkowską w Łodzi.

2. Kubuś Puchatek



Poza mną, ulubiony miś większości dzieci, które znam. Zagraniczny w końcu, jeszcze dawniejszy od Uszowatego. Pulchniutki i zawsze młody dzięki diecie złożonej z "małego co nieco". W 1926 roku (1938 w Polsce) pierwszą powieść o leniwym Puchatku ze Stumilowego Lasu wydał  Alexander Alan Milne z Londynu. Kontynuacja, "Chatka Puchatka", ukazała się dwa lata później. To wystarczyło, żeby Kubuś zaczął żyć własnym misiem. Nie mniej znana niż on sam, stała się jego drużyna - kolega Krzyś, brykający Tygrys, smutny Osiołek, Prosiaczek, przemądrzała Sowa, opiekuńcza Kangurzyca i Maleństwo. Dlaczego tylko w ostatnim filmie pana Disney'a -  "Kubusiu i przyjaciołach" Stumilowy Las zamienili na Stuwiekowy Las?

3. Miś Coralgol



Na początku nie mogłem się z nim dogadać i rozmawialiśmy machając łapkami. Okazało się bowiem, że tak naprawdę pochodzi z Francji (pewnie stąd ta chusta), a jego imię mam pisać przez "C". Jego mamą w latach 50. XX wieku została Francuzka Olga Pouchine, ale za to największą popularność zyskał serialem znów zrobionym przez Se-ma-for (1967-74, 53 odcinki). Urwis, drewniane ucho, ściągał ode mnie na misiematyce i dlatego uważał, że dwa plus dwa to pięć.

4. Miś z okienka



Pierwszy miś PRL. Pełen pomysłów, ale raczej strachliwy - zawsze z dużym kolegą po prawej. Musiał mieć też mocne plecy, skoro występował w telewizji piętnaście lat, od roku 1958 aż do 1973. Jego początkowy towarzysz rozmów pan Bronisław Pawlik musiał mieć swojego czasu równie zły dzień, co ja dziś. Podobno pod koniec jednego z programów polecił wszystkim dzieciom, aby "pocałowały misia w pupę", cokolwiek ta "pup" znaczy. Został zastąpiony przez pana Stanisława Wyszyńskiego, który życzył wszystkim dzieciom już tylko dobrej nocy.

5. Miś Kuleczka



Urodził się w 1973 roku w Czechosłowacji. Wesoły bobas, trochę nicpoń. Jego mama zawsze ostrzegała go przed myśliwym Wasylem. Niestety - Kuleczka nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności zgubił się w lesie. Groźny Wasyl, z którym spotkania nie uniknął, zawsze krzyczał na swoją niesforną gęś, kiedy ta tylko wyszła poza ogrodzenie - "A ty, gęgalska, do domu!

6. Miś Yogi



Piknik ze smakołykami? Wszędzie, tylko nie do parku Yellowstone. Dobrze Wam radzę. Tam czai się miś, który, ku rozpaczy strażnika Smitha, wykrada i wsuwa zawartość wszystkich koszyków z jedzeniem. Psotny Amerykanin Yogi, bo o nim mowa, nie podzielił się nawet ze mną. Jedynym koleżką dostępującym tego zaszczytu jest jego oddany przyjaciel Boo Boo. Łakomczuch zadebiutował w 1958 roku jako drugoplanowa postać programu innego mojego znajomego - psa Huckleberry. Widzowie byli jednak do tego stopnia nienamisieni misiem, że za trzy lata otrzymał już własny, pierwszy z siedmiu,  serial pod tytułem "Miś Yogi". Prowiantu nie starczyłoby nawet na sto filmów i książek, chociaż lepszy yogi-food niż fast-food.

7. Troskliwe misie



Słyszałem, że populacja troskliwych misiów przewyższa kontynent azjatycki. Tyle jest misiów z wymalowanymi na brzuszkach serduszkami, słońcami, gwiazdkami, chmurkami i innymi atrybutami ich pracy. Harują też nie mniej. Każdy z nich (Śpioszek, Urodziny Miś, Misia Wesołe Serce, Przyjazna Misia i dziesiątki innych, przepraszam Was przyjaciele za pominięcie) mają za zadanie pomoc niezdarnym ludziom. Przeszkodzić im w tym od dawna chce Lord Kamienne Serce (budując na przykład fabrykę nieczułości) z pomocą prawdziwego brzydala o imieniu Brzydal. Do dziecięcych domów zawitały w 1983 roku, a w domowych telewizorach gościły od 1985 roku. Niech w zło dziś uderzą serca!

Miś ulubiony

Głaszcząc po główce, pytają mnie w redakcji, dlaczego misie są takie kochane. To proste. Misie są kochane, bo misie są kochane. I jeśli będziecie próbowali odpowiedzieć na to pytanie rozumem, a nie sercem, to niezawodny znak, że jesteście misiofobami. W lustrze misiowego oka zawsze zobaczysz siebie takiego, jakim jesteś naprawdę. Chłopaku, jesteśmy walutą o niezmiennie wysokim kursie, najlepszą kartą przetargową po kłótni z dziewczyną. Dziewczyno, jesteśmy milsi niż najdroższa poduszka. Poduszko, nie masz szans. Z Misiem nie wygracie.
A jaki jest Twój ulubiony Miś?


Miś Grześ


Komentarze

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego u�ytkownika, prosze sie zarejestrowa�

Anonim 25-11-2011 o godz. 17:49:53
Miś Colargol pewnie nie należy do grona znajomych Misia Grzesia;) nawet na facebooku...
Error connecting to mysql