Kielce v.0.8

Turystyka i Podróże
Sporne opłaty za wejście na Święty Krzyż

 drukuj stron�
Turystyka i Podróże
Wys�ano dnia 15-07-2005 o godz. 10:00:00 przez pala2 387

Zakonnicy zbierają oświadczenia od pielgrzymów potwierdzające, że pobierano od nich opłaty - Dyrektor ŚPN twierdzi, że o takich przypadkach nic nie wie.

Czy minister podczas spotkania z biskupem sandomierskim załagodzi trwający od lat konflikt między dyrekcją Świętokrzyskiego Parku Narodowego a klasztorem na Świętym Krzyżu?

Pobierania opłat od osób udających się do miejsc kultu religijnego zabrania ustawa. Podczas ubiegłotygodniowej wizyty w Kielcach minister środowiska Tomasz Podgajniak stwierdził, że jeśli potwierdzą się informacje o takich przypadkach na Świętym Krzyżu, dyrektor ŚPN może stracić stanowisko.

Gdy napisaliśmy o tym w "Gazecie", dyrektor Bogdan Hajduk przysłał pismo z zapewnieniem: "Oświadczam, że od 2003 r. Świętokrzyski Park Narodowy nie pobiera opłat od pielgrzymów udających się na Św. Krzyż ani od strony Huty Szklanej, ani od Słupi Nowej, ani od Trzcianki (...) Pojawiające się co jakiś czas informacje, że pielgrzymi są zmuszani do kupowania biletów, są nieprawdziwe. Do tej pory nie wpłynęła do dyrekcji ŚPN żadna skarga ani protest od osób, które zostałyby zmuszone do kupowania biletów, a deklarujące tylko wejście do Klasztoru."

Tymczasem ojcowie oblaci, gospodarze klasztoru, dysponują oświadczeniami pielgrzymów mówiącymi zupełnie co innego. W maju opłaty zostały pobrane m.in. od grupy ponad 20 osób ze Skawinki w powiecie wadowickim. "Wyzwano nas od złodziei" - oświadczyli pielgrzymi z Janowa Lubelskiego, którzy odmówili zapłacenia po 5 zł. Dwa dni później ksiądz Zbigniew Kuźnicki z Pniew w Wielkopolsce prowadził od Nowej Słupi na Święty Krzyż 50-osobową pielgrzymkę starszych ludzi. Skasowano od nich po 2,5 zł za wstęp na teren ŚPN. - Przed nami wchodziła grupa dzieci z Ukrainy z księżmi, też płacili - mówi ksiądz Kuźnicki. Dodaje, że tak nie powinno być. - Widzą przecież, że idą ludzie starsi. Nie po to, żeby chodzić po górach - podkreśla ksiądz, który oświadczenie o tym fakcie zostawił w klasztorze.

- Do mnie nic takiego nie dociera, dopóki oficjalnie nie wpłynie, trudno mi się ustosunkowywać - odpowiada dyrektor Hajduk.

Według niego każdy, kto powie, że idzie do klasztoru, będzie zwolniony z opłaty. - Jeżeli będę miał dowód, że jest inaczej, przeproszę za to. Ale w tej sytuacji to jest kopanie leżącego bez możliwości wyjaśnienia - dodaje Hajduk.

Kopie oświadczeń potwierdzających pobieranie opłat oblaci przekazali m.in. posłowi Przemysławowi Gosiewskiemu z PiS. - Takich skarg w sumie było kilkanaście - informuje ojciec Karol Lipiński, ekonom klasztoru. Dodaje, że dziś oficjalne informujące o tym pismo wyśle do dyrekcji ŚPN w Bodzentynie. Według zakonnika przyczyną problemów z bezprawnymi opłatami jest to, że osoby je pobierające mają prowizję od ilości sprzedanych biletów. Żeby zarobić, chcą więc sprzedać jak najwięcej.

Problem pobierania opłat od osób udających się na Święty Krzyż będzie jednym z tematów spotkania ministra Podgajniuka z biskupem sandomierskim Andrzejem Dzięgą, które planowane jest jeszcze w tym tygodniu.


Janusz Kędracki Gazeta Wyborcza


Komentarze

Error connecting to mysql