Muzyka
Wys�ano dnia 23-08-2010 o godz. 13:50:30 przez rafa 1666
Wys�ano dnia 23-08-2010 o godz. 13:50:30 przez rafa 1666
20 i 21 sierpnia w Staszowie odbył się TOTU Festival. Organizatorami tej corocznej imprezy jest młoda, prężnie działająca organizacja młodzieżowa Farma ze Staszowa. Jak sami twierdzą trudno opisać ich w kilku słowach, ponieważ każdy z nich jest inny a łączy ich chęć współtworzenia czegoś znaczącego. Ola Nasternak podkreśla, że jeśli masz pomysł i dużo energii do zorganizowania tego pomysłu zapraszają do Farmy. |
Pierwszy dzień festiwalu był bardzo spokojnym dniem. Późnym wieczorem rozpoczęły się slajdowiska oraz projekcje filmowe. Zobaczyć można było niemy film Charlesa Chaplina "Charlie ucieka" z muzyką na żywo w wykonaniu zespołu Intimate Trio. Jak twierdzi Beata: Widowisko to wręcz zachwycało. Muzyka była bardzo dopasowana a całość zdecydowanie była bardzo emocjonująca. Ponadto uczestnicy obejrzeli film animowany w reżyserii Andrzeja Jobczyka "Wywijas", dokument Piotra Milczarka "Mucha Siedzi - Taśmy Prawdy" oraz film Barbary Białowąs "Moja nowa droga". "Wolontariat na końcu świata - od więzienia po uniwersytet" Michała Brauna oraz "Albania spontanicznie" Kasi i Łukasza Kalety to slajdowiska, które zostały zaprezentowane także w piątek. Zwieńczeniem warsztatów teatralnych był wspólny spektakl "Kruchość" kieleckiego teatru Ecce Homo oraz staszowskiej młodzieży.
Drugi dzień TOTU Festivalu był zdecydowanie muzycznym oraz artystycznym dniem. Popołudniu można było zajrzeć do klatki sztuki. W niej swe prace prezentowała grupa OgóroForm z Krakowa, Marek Kępiński ze Staszowa, student III roku fotografii na ASP w Poznaniu - Tomasz Suszyński, oraz kielczanki: Agata Suszyńska oraz Joanna Maria Klich. Vis a vis tych prac zobaczyć można było część projektu "Miasteczko": zdjęcia oraz komiks. Projekt ten został zrealizowany pod skrzydłami FARMY przez nieformalną grupę młodzieży INNI (Innowacyjna Nieformalna Nieograniczona Inicjatywa). Łączy on w sobie młodych, starszych, historię, sztukę, film, fotografię oraz komiks a celem jest zmiana wizerunku Staszowa. Ponadto w klatce sztuki można było wziąć udział w wielu warsztatach, m.in: przerabianie nieudanych zdjęć na oryginalne obrazki, robienie latawców oraz masek czy wykonywanie wlepek. Przed klatką sztuki odbywały się warsztaty z pierwszej pomocy oraz etyki dyplomatycznej prowadzone przez Forum Młodych Dyplomatów. Również tam można było dosłownie zrobić coś z niczego, czyli prezentowana była sztuka Trash art. Uczestnicy tworzyli wielkie śmieciowe konstrukcje. W taki właśnie sposób powstały roboty, które później ze sobą walczyły. Ten element festiwalu najbardziej podobał się najmłodszym. Popołudniu akcją "Totu gramy" rozpoczęła się część muzyczna przez którą poprowadzili członkowie kabaretu "Po..." Radosław Radny Batóg oraz Kamil Peron Perończyk. Oni w roli konferansjerów to niewątpliwie dobry wybór. Zaprezentowali publiczności kilka numerów swojej formacji kabaretowej dzięki czemu szybko ją ze sobą zjednali. Mimo odważnie okrojonej grupy, ponieważ na co dzień kabaret "Po..." tworzy 7 osób, dwaj młodzi, przystojni mężczyźni zdecydowanie dali radę. Miejmy nadzieję, że niebawem staszowska scena zagości cały skład by mogli rozwinąć skrzydła, bo drzemie w nich ogromny potencjał. Radny i Peron elektryzowali i zachęcali publiczność do wspólnej zabawy. Skoro jesteśmy już przy publiczności... cóż... ilościowo na początku nie była ona imponująca, ale jak to się mówi nie liczy się ilość ale jakość a na nią niewątpliwie nie ma co narzekać. Z godziny na godzinę, z występu na występ widzów przybywało. Przemek "MuzaMan" Fryc- występujący beatboxer z Lublina był zawiedziony staszowską publicznością. Twierdził, że wręcz nie czuje ona bluesa... Występujących później muzyków - zespołu Kto by to wiedział? staszowska publiczność wręcz zachwyciła. Jak na pierwszy koncert tutaj w tym mieście to rewelacja. Wspaniała publiczność, niesamowite przyjęcie przez ludzi, którzy może coś o nas słyszeli- komentował Zavart. Tak różne opinie występujących artystów potwierdzają fakt, że publiczność ewidentnie z minuty na minutę się rozkręcała. Prócz wymienionych już grup wystąpił jeszcze młody, hip-hopowy skład. Jako STOTON z Warszawy, bo to o nich mowa wystąpili: Tomasz "Ozon" Wilczyński, Bartek "S.F.S" Skrzypczak, Jan Obrębowski (Dj Jachu) oraz Maciej Chaciński (Dj Eszko). Chłopcy zachwyceni byli młodymi, bardzo ładnymi staszowiankami, które gromkimi brawami i piskami przyjęły ich występ.
Lolo Beatz to dwuosobowa ekipa, którą prócz wymienianego już "MuzaMana" tworzy Michał "Bogdan" Wójcik. Powstali niedawno, ponieważ w lutym tego roku jednak widać, że na scenie rozumieją się doskonale a współpraca przychodzi im bardzo lekko.
Drugiego dnia festiwalu publiczności miał się zaprezentować Double Range Sound z Lublina. Do ich koncertu nie doszło, ponieważ tego samego dnia... skład się rozpadł. Jednak jako sound system bez nazwy wystąpili Maciek Żółw Zabielski, Adam Madas Koziej oraz artyści z Lolo Beatz.
Gwiazdą wieczoru był wrocławski zespół Hurt. Przed koncertem Maciek Kurowicki - członek tego zespołu stwierdził, że przyszli ludzie, którzy chcieli a on jest tu i teraz, właśnie dla nich. Po reakcjach staszowiaków można stwierdzić, że byli oni zachwyceni koncertem. Artyści grali dla ludzi i niesamowicie potrafili nawiązać z nimi kontakt co doskonale potwierdziło słowa Maćka.
Podsumowując dwudniowy Totu Festival trzeba przyznać, że FARMA zaserwowała potężną dawkę niezapomnianych wrażeń. Pozostało nam tylko czekać, co przygotują za rok...
Drugi dzień TOTU Festivalu był zdecydowanie muzycznym oraz artystycznym dniem. Popołudniu można było zajrzeć do klatki sztuki. W niej swe prace prezentowała grupa OgóroForm z Krakowa, Marek Kępiński ze Staszowa, student III roku fotografii na ASP w Poznaniu - Tomasz Suszyński, oraz kielczanki: Agata Suszyńska oraz Joanna Maria Klich. Vis a vis tych prac zobaczyć można było część projektu "Miasteczko": zdjęcia oraz komiks. Projekt ten został zrealizowany pod skrzydłami FARMY przez nieformalną grupę młodzieży INNI (Innowacyjna Nieformalna Nieograniczona Inicjatywa). Łączy on w sobie młodych, starszych, historię, sztukę, film, fotografię oraz komiks a celem jest zmiana wizerunku Staszowa. Ponadto w klatce sztuki można było wziąć udział w wielu warsztatach, m.in: przerabianie nieudanych zdjęć na oryginalne obrazki, robienie latawców oraz masek czy wykonywanie wlepek. Przed klatką sztuki odbywały się warsztaty z pierwszej pomocy oraz etyki dyplomatycznej prowadzone przez Forum Młodych Dyplomatów. Również tam można było dosłownie zrobić coś z niczego, czyli prezentowana była sztuka Trash art. Uczestnicy tworzyli wielkie śmieciowe konstrukcje. W taki właśnie sposób powstały roboty, które później ze sobą walczyły. Ten element festiwalu najbardziej podobał się najmłodszym. Popołudniu akcją "Totu gramy" rozpoczęła się część muzyczna przez którą poprowadzili członkowie kabaretu "Po..." Radosław Radny Batóg oraz Kamil Peron Perończyk. Oni w roli konferansjerów to niewątpliwie dobry wybór. Zaprezentowali publiczności kilka numerów swojej formacji kabaretowej dzięki czemu szybko ją ze sobą zjednali. Mimo odważnie okrojonej grupy, ponieważ na co dzień kabaret "Po..." tworzy 7 osób, dwaj młodzi, przystojni mężczyźni zdecydowanie dali radę. Miejmy nadzieję, że niebawem staszowska scena zagości cały skład by mogli rozwinąć skrzydła, bo drzemie w nich ogromny potencjał. Radny i Peron elektryzowali i zachęcali publiczność do wspólnej zabawy. Skoro jesteśmy już przy publiczności... cóż... ilościowo na początku nie była ona imponująca, ale jak to się mówi nie liczy się ilość ale jakość a na nią niewątpliwie nie ma co narzekać. Z godziny na godzinę, z występu na występ widzów przybywało. Przemek "MuzaMan" Fryc- występujący beatboxer z Lublina był zawiedziony staszowską publicznością. Twierdził, że wręcz nie czuje ona bluesa... Występujących później muzyków - zespołu Kto by to wiedział? staszowska publiczność wręcz zachwyciła. Jak na pierwszy koncert tutaj w tym mieście to rewelacja. Wspaniała publiczność, niesamowite przyjęcie przez ludzi, którzy może coś o nas słyszeli- komentował Zavart. Tak różne opinie występujących artystów potwierdzają fakt, że publiczność ewidentnie z minuty na minutę się rozkręcała. Prócz wymienionych już grup wystąpił jeszcze młody, hip-hopowy skład. Jako STOTON z Warszawy, bo to o nich mowa wystąpili: Tomasz "Ozon" Wilczyński, Bartek "S.F.S" Skrzypczak, Jan Obrębowski (Dj Jachu) oraz Maciej Chaciński (Dj Eszko). Chłopcy zachwyceni byli młodymi, bardzo ładnymi staszowiankami, które gromkimi brawami i piskami przyjęły ich występ.
Lolo Beatz to dwuosobowa ekipa, którą prócz wymienianego już "MuzaMana" tworzy Michał "Bogdan" Wójcik. Powstali niedawno, ponieważ w lutym tego roku jednak widać, że na scenie rozumieją się doskonale a współpraca przychodzi im bardzo lekko.
Drugiego dnia festiwalu publiczności miał się zaprezentować Double Range Sound z Lublina. Do ich koncertu nie doszło, ponieważ tego samego dnia... skład się rozpadł. Jednak jako sound system bez nazwy wystąpili Maciek Żółw Zabielski, Adam Madas Koziej oraz artyści z Lolo Beatz.
Gwiazdą wieczoru był wrocławski zespół Hurt. Przed koncertem Maciek Kurowicki - członek tego zespołu stwierdził, że przyszli ludzie, którzy chcieli a on jest tu i teraz, właśnie dla nich. Po reakcjach staszowiaków można stwierdzić, że byli oni zachwyceni koncertem. Artyści grali dla ludzi i niesamowicie potrafili nawiązać z nimi kontakt co doskonale potwierdziło słowa Maćka.
Podsumowując dwudniowy Totu Festival trzeba przyznać, że FARMA zaserwowała potężną dawkę niezapomnianych wrażeń. Pozostało nam tylko czekać, co przygotują za rok...
Julita Sochanowska
Komentarze |