Kielce
Wys�ano dnia 24-05-2007 o godz. 09:00:00 przez sergiusz 434
Wys�ano dnia 24-05-2007 o godz. 09:00:00 przez sergiusz 434
Rewolucyjną zmianę w zasadach wynajmu straganów podczas okolicznościowych imprez na deptaku wprowadza miasto. Artyści i twórcy ludowi dostaną miejsce za grosze, a niewykluczone, że niektórym miasto nawet zapłaci, żeby tylko przyjechali. |
Organizowanie festynów i jarmarków na kieleckim deptaku stało się modne, od kiedy został on wyremontowany. Pojawił się jednak problem. Niektórych artystów i twórców ludowych, na których miastu szczególnie zależy, nie stać na wnoszenie do Miejskiego Zarządu Dróg opłat "za zajmowanie pasa drogowego" według obowiązujących obecnie stawek. A niższych MZD naliczać nie może, bo naraziłby się na zarzuty niegospodarności. Aby mógł to robić, potrzebna była uchwała radnych. Rada przegłosowała ją jednogłośnie na ostatniej sesji.
Teraz obowiązywać mają dwie stawki: komercyjna dla tych, którzy zwyczajnie podczas okolicznościowych imprez zarabiają, i preferencyjna - pięć groszy za metr kwadratowy dziennie - dla artystów i twórców ludowych. O tym, kto zasługuje na specjalne traktowanie, zdecyduje komisja w MZD na podstawie zgłoszeń.
Wątpliwości miał radny Mariusz Goraj, mimo że głosował za uchwałą. - W jaki sposób MZD zdecyduje, że dany stragan jest ludowy? Czy sprzedaż grillowanych kiełbasek to już świętokrzyska tradycja, czy komercja? - pytał.
Uspokajał go wiceprezydent Andrzej Sygut. - Oświadczam, że nawet jeśli smalec na chlebie będzie się nazywał "silniczny", to sprzedawca dostanie od nas komercyjną stawkę. Chodzi nam o autentycznych twórców ludowych - mówił.
Podczas obrad komisji gospodarki komunalnej padły nawet dalej idące propozycje. Są "etatowi" twórcy i artyści, którzy podczas podobnych imprez ulicznych w ogóle nie zarabiają, ale żyją z pokazów. Płaci zapraszający ich organizator. Niewykluczone, że i Kielce ściągną takiego twórcę, płacąc mu tylko za to, aby pokazywał swój kunszt na deptaku. Padła propozycja wynajęcia mężczyzny, który prezentuje na zaimprowizowanym warsztacie, jak dawniej produkowało się papier czerpany.
Wszystko to ma przyciągnąć na imprezy typu Jarmark Świętokrzyski jak najwięcej straganów. - Niewykluczone, że kiedyś wrócimy do większych opłat i na jarmarku miasto zacznie zarabiać, ale najpierw trzeba taką imprezę rozkręcić - argumentuje radny Władysław Burzawa.
ziem Gazeta Wyborcza
Teraz obowiązywać mają dwie stawki: komercyjna dla tych, którzy zwyczajnie podczas okolicznościowych imprez zarabiają, i preferencyjna - pięć groszy za metr kwadratowy dziennie - dla artystów i twórców ludowych. O tym, kto zasługuje na specjalne traktowanie, zdecyduje komisja w MZD na podstawie zgłoszeń.
Wątpliwości miał radny Mariusz Goraj, mimo że głosował za uchwałą. - W jaki sposób MZD zdecyduje, że dany stragan jest ludowy? Czy sprzedaż grillowanych kiełbasek to już świętokrzyska tradycja, czy komercja? - pytał.
Uspokajał go wiceprezydent Andrzej Sygut. - Oświadczam, że nawet jeśli smalec na chlebie będzie się nazywał "silniczny", to sprzedawca dostanie od nas komercyjną stawkę. Chodzi nam o autentycznych twórców ludowych - mówił.
Podczas obrad komisji gospodarki komunalnej padły nawet dalej idące propozycje. Są "etatowi" twórcy i artyści, którzy podczas podobnych imprez ulicznych w ogóle nie zarabiają, ale żyją z pokazów. Płaci zapraszający ich organizator. Niewykluczone, że i Kielce ściągną takiego twórcę, płacąc mu tylko za to, aby pokazywał swój kunszt na deptaku. Padła propozycja wynajęcia mężczyzny, który prezentuje na zaimprowizowanym warsztacie, jak dawniej produkowało się papier czerpany.
Wszystko to ma przyciągnąć na imprezy typu Jarmark Świętokrzyski jak najwięcej straganów. - Niewykluczone, że kiedyś wrócimy do większych opłat i na jarmarku miasto zacznie zarabiać, ale najpierw trzeba taką imprezę rozkręcić - argumentuje radny Władysław Burzawa.
ziem Gazeta Wyborcza
Komentarze |