Teatr Kultura
Wys�ano dnia 19-01-2007 o godz. 10:00:00 przez agape 558
Wys�ano dnia 19-01-2007 o godz. 10:00:00 przez agape 558
Ich przedstawienia przyciągały tłumy, a wszystkie spektakle kończyły się gromkimi oklaskami i aplauzem na stojąco. Przez kilka dni o kieleckiej grupie mówiły największe irańskie media. W kuluarach teatr Kubuś został okrzyknięty największym zagranicznym objawieniem festiwalu. |
Zespół Teatru Lalki i Aktora "Kubuś" jest już w Polsce. Ma za sobą cztery spektakle na festiwalu teatralnym w Teheranie. W Iranie kielecka grupa pokazała "Baśń o rumaku zaklętym".
- Mieliśmy ogromną tremę. Irańczycy, gdy im się coś nie podoba, po prostu wstają i wychodzą. Tymczasem nasze przedstawienia przyciągały tłumy. Ludzie gromadzili się przed sceną już na półtorej godziny przed spektaklem. A przed kasami działy się dantejskie sceny - mówi Irena Dragan, dyrektor teatru. Aktorzy grali po polsku, ale z przedstawienia na przedstawienie dodawali coraz więcej sentencji w języku perskim, co spotykało się z entuzjastycznym przyjęciem widowni.
W Iranie nie obyło się też bez wesołych incydentów. Kilkakrotne zgubienie chusty przez panią dyrektor Dragan wprawiało w osłupienie i przerażenie mieszkańców hotelu. - Do dziś nie wiem, co się kryje za tymi dramatycznymi okrzykami. Przewodnik, gdy zobaczył mnie bez chusty, zmroził mnie wzrokiem i zapowiedział, że nie może się to więcej powtórzyć - opowiada Dragan.
Dla zabawy aktorzy próbowali też przechodzić na drugą stronę zatłoczonej ulicy, co graniczyło z cudem. Zachwycali się irańską kuchnią i urodą irańskich kobiet.
Po festiwalu dyrektor Dragan dostała propozycję wyreżyserowania sztuki w Teheranie. - Nie wiem jeszcze, jak to zorganizujemy, ale myślę, że uda nam się nawiązać współpracę - planuje.
- Mieliśmy ogromną tremę. Irańczycy, gdy im się coś nie podoba, po prostu wstają i wychodzą. Tymczasem nasze przedstawienia przyciągały tłumy. Ludzie gromadzili się przed sceną już na półtorej godziny przed spektaklem. A przed kasami działy się dantejskie sceny - mówi Irena Dragan, dyrektor teatru. Aktorzy grali po polsku, ale z przedstawienia na przedstawienie dodawali coraz więcej sentencji w języku perskim, co spotykało się z entuzjastycznym przyjęciem widowni.
W Iranie nie obyło się też bez wesołych incydentów. Kilkakrotne zgubienie chusty przez panią dyrektor Dragan wprawiało w osłupienie i przerażenie mieszkańców hotelu. - Do dziś nie wiem, co się kryje za tymi dramatycznymi okrzykami. Przewodnik, gdy zobaczył mnie bez chusty, zmroził mnie wzrokiem i zapowiedział, że nie może się to więcej powtórzyć - opowiada Dragan.
Dla zabawy aktorzy próbowali też przechodzić na drugą stronę zatłoczonej ulicy, co graniczyło z cudem. Zachwycali się irańską kuchnią i urodą irańskich kobiet.
Po festiwalu dyrektor Dragan dostała propozycję wyreżyserowania sztuki w Teheranie. - Nie wiem jeszcze, jak to zorganizujemy, ale myślę, że uda nam się nawiązać współpracę - planuje.
Monika Rosmanowska Gazeta Wyborcza
Komentarze |