Kielce v.0.8

Literatura
Szkoły już nie sprzedają książek

 drukuj stron�
Literatura
Wys�ano dnia 30-08-2006 o godz. 09:00:00 przez pala2 665

Świętokrzyskie szkoły nie sprzedają już podręczników - zdenerwowani są rodzice, bo muszą biegać po księgarniach, kompletując wyprawkę dla swoich pociech.

- Moje dziecko chodzi do Szkoły Podstawowej nr 34 w Kielcach. Dotychczas kupowałam tam podręczniki. Było to bardzo wygodne, bo całą sprawę załatwiało się w jednym miejscu. Teraz chodzimy z karteczką po księgarniach, kompletując podręczniki. Wciąż nie możemy np. dostać książki do techniki. Tracimy czas i nerwy - skarży się matka czwartoklasisty.

Oprócz straty czasu i nerwów stracą także sami uczniowie. Rada rodziców, która dotychczas sprzedawała książki, za zarobione pieniądze na koniec roku kupowała uczniom nagrody. Mało tego, starczało także na pomoce naukowe do szkolnych pracowni. - Komu to przeszkadzało? - pyta rodzic.

Wszystko przez list izby skarbowej i świętokrzyskiego kuratora oświaty. Pod koniec ubiegłego roku szkolnego instytucje zapowiedziały wspólnie, że szkoły, które chcą sprzedawać podręczniki, powinny zarejestrować działalność gospodarczą. A co za tym idzie, odprowadzać wszelkie opłaty z tym związane. Ostrzegano, że ci, którzy będą handlować bez takich zezwoleń, zostaną ukarani. - Sprzedaż z pominięciem obowiązku wystawienia faktury rodzi podejrzenie, że podatek nie trafi do budżetu państwa - tłumaczył ten list Sławomir Podkówka, pełniący obowiązki dyrektora Izby Skarbowej w Kielcach. - Szkoła nie może być miejscem, w którym dochodzi do łamania prawa. Jaki przykład dalibyśmy uczniom? - mówiła Ewa Mirowska, świętokrzyski wicekurator oświaty.

Szkoły przestraszyły się ostrych słów zawartych w liście. - Radziliśmy się prawników. W końcu jednak postanowiliśmy, że nie będziemy sprzedawać nowych książek. Rada rodziców nie jest od tego, żeby zajmować się działalnością gospodarczą - mówi Irena Kotwica, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 34 przy ul. Naruszewicza w Kielcach. Postanowiono jedynie zorganizować w czerwcu kiermasz starych podręczników. Podobnie postą§iły pozostałe kieleckie szkoły. - Mamy dość ważnych spraw na głowie, żeby jeszcze się zajmować handlem - twierdzi Dariusz Świtalski, zastępca dyrektora Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 6 przy ul. Leszczyńskiej.

Zamieszania mają też dość księgarze. Oni z kolei narzekają na szkoły i nauczycieli, którzy nie przekazali im list podręczników, z jakich zamierzają korzystać. - Rodzice kupują poszczególne książki, a nie całe zestawy. Nauczyciele upierają się przy tytułach, które są trudno dostępne. W efekcie mamy spory bałagan - mówi Andrzej Nyka, właściciel księgarni Pod Zegarem.

Nie dość, że trudno zgromadzić cały zestaw podręczników, to jeszcze są one drogie. Od tego roku miało być inaczej. W lutym księgarnie podpisały umowę z wydawcami mającą doprowadzić do obniżenia cen podręczników. Pięciu rodziców, którzy kupiliby zestawy w księgarni, otrzymaliby 10 proc. rabatu. Jeden rodzic mógł liczyć na 5 proc. rabatu przy kupnie zestawu. - Przyszedł minister Giertych, zaczął wywracać kota ogonem, wydawcy się wycofali i już po rabatach - mówi Andrzej Nyka.


Piotr Burda Gazeta Wyborcza


Komentarze

Error connecting to mysql