Świętokrzyskie Kultura
Wys�ano dnia 02-07-2008 o godz. 09:00:00 przez sergio 1523
Wys�ano dnia 02-07-2008 o godz. 09:00:00 przez sergio 1523
Muzeum w pałacu Wielopolskich w Chrobrzu mogłoby stać się jedną z największych atrakcji turystycznych Ponidzia. Jako placówka o statusie szkolnej izby tradycji nie może jednak zabiegać o środki unijne, wsparcie konserwatora zabytków czy samorządu województwa. |
W 2004 roku w XIX-wiecznym pałacu zbudowanym przez hrabiego Aleksandra Wielopolskiego powstał Samorządowy Ośrodek Dziedzictwa Kulturowego Ponidzia. Prowadził go starosta pińczowski, ale w ubiegłym roku uznał, że nie jest w stanie go utrzymać.
Radni powiatu postanowili nawet wystawić pałac na sprzedaż, ale wywołało to protesty. Skończyło się na tym, że został przejęty wraz z Zespołem Szkół Rolniczych, na terenie którego się znajduje, przez ministra rolnictwa. Dzięki temu uratowane zostało tworzone w pałacu muzeum z ekspozycją m.in. starożytnych skarbów Ponidzia. Podziwiać tam można znalezione przez archeologów w pobliskich Pełczyskach ślady osadnictwa od neolitu do czasów słowiańskich, m.in. grób "kochanków z Pełczysk" ze szkieletami kobiety i mężczyzny, którzy zmarli ponad 4 tys. lat temu. W ubiegłym roku prezentowane w pałacu wystawy zwiedziło prawie 9 tys. ludzi. Muzeum oficjalnie nazywa się dziś Szkolnym Ośrodkiem Dziedzictwa Kulturowego i Tradycji Rolnej Ponidzia - Pałac Wielopolskich w Chrobrzu. Stanowi część Zespołu Szkół Rolniczych, który nie ma pieniędzy na konieczne remonty czy rozszerzanie ekspozycji. - Ministerstwo prowadzi szkołę rolniczą, utrzymywać muzeum nie bardzo może. Nie zajmuje się też ochroną i konserwacją zabytków. To znajduje się w gestii ministra kultury, ale szkoła nie może się do niego zwrócić, bo podlega ministrowi rolnictwa. Jeden minister do drugiego też nie, bo każdy ma swój budżet. I tak koło się zamyka - tłumaczy zawiłość sytuacji Jacek Kowalczyk, dyrektor departamentu promocji, edukacji, kultury, sportu i turystyki urzędu marszałkowskiego. I dodaje, że obecnie także marszałek województwa nie ma możliwości wsparcia.
Rozmowy o tym, co zrobić, by można było pomóc pałacowemu muzeum, trwają od kilku tygodni.
- Rozważane są dwa warianty. W pierwszym pałac zostaje w gestii ministra rolnictwa, ale dostaje większą autonomię. W drugim wariancie zostaje oddziałem Muzeum Wsi Kieleckiej - informuje Przemysław Saltarski, pochodzący z Ponidzia pracownik Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Muzeum Wsi Kieleckiej od tego roku jest współprowadzone przez samorząd województwa z Ministerstwem Rolnictwa. - Stworzenie w Chrobrzu jego oddziału jest możliwe, ale za tym muszą iść dodatkowe pieniądze - zastrzega dyrektor Kowalczyk. I przypomina, że samorząd województwa wziął już na częściowe utrzymanie Muzeum Okręgowe w Sandomierzu, którego nie było w stanie samodzielnie finansować starostwo. - Dlaczego mamy nie pomóc pałacowi w Chrobrzu? Szukamy z marszałkiem rozwiązania problemu, jest szansa, że znajdziemy. To już ostatni dzwonek alarmowy dla tej placówki - podkreśla Kowalczyk. 10 czerwca w Chrobrzu gościł wiceminister rolnictwa Artur Ławniczak i zadeklarował, że resort przekaże większe środki na działalność Zespołu Szkół Rolniczych. Pretekstem będą obchody 60-lecia placówki. Jaka to suma i ile z niej zostanie przeznaczone dla pałacu - jeszcze nie wiadomo. A pieniądze są potrzebne m.in. na remont dachu, usunięcie grzyba i adaptację kolejnych sal na cele wystawiennicze.
Co jest i co może być w pałacu
W pałacu Wielopolskich zwiedzić można: wystawę archeologiczną "Starożytne skarby Ponidzia", geograficzne studium regionu, wystawę poświęconą historii Ordynacji Myszkowskich i Wielopolskich, ikony Jadwigi Wierzbickiej w kaplicy pałacowej, izbę pamięci partyzanckiej Republiki Pińczowskiej, ekspozycję poświęconą twórcom Ponidzia. W planach, uzależnionych od zdobycia środków finansowych, są wystawy: historia ziemiaństwa na Ponidziu, ptaki i zielnik nadnidziański, historia kolejki wąskotorowej, kamień i rzeźba pińczowska, grupa literacka "Ponidzie", powstanie styczniowe na Ponidziu oraz prasa z II wojny światowej. W pałacu mogłyby też być organizowane: lekcje historii i geografii, warsztaty literackie i teatralne, regionalne widowiska, koncerty na krużganku i seminaria popularnonaukowe.
Radni powiatu postanowili nawet wystawić pałac na sprzedaż, ale wywołało to protesty. Skończyło się na tym, że został przejęty wraz z Zespołem Szkół Rolniczych, na terenie którego się znajduje, przez ministra rolnictwa. Dzięki temu uratowane zostało tworzone w pałacu muzeum z ekspozycją m.in. starożytnych skarbów Ponidzia. Podziwiać tam można znalezione przez archeologów w pobliskich Pełczyskach ślady osadnictwa od neolitu do czasów słowiańskich, m.in. grób "kochanków z Pełczysk" ze szkieletami kobiety i mężczyzny, którzy zmarli ponad 4 tys. lat temu. W ubiegłym roku prezentowane w pałacu wystawy zwiedziło prawie 9 tys. ludzi. Muzeum oficjalnie nazywa się dziś Szkolnym Ośrodkiem Dziedzictwa Kulturowego i Tradycji Rolnej Ponidzia - Pałac Wielopolskich w Chrobrzu. Stanowi część Zespołu Szkół Rolniczych, który nie ma pieniędzy na konieczne remonty czy rozszerzanie ekspozycji. - Ministerstwo prowadzi szkołę rolniczą, utrzymywać muzeum nie bardzo może. Nie zajmuje się też ochroną i konserwacją zabytków. To znajduje się w gestii ministra kultury, ale szkoła nie może się do niego zwrócić, bo podlega ministrowi rolnictwa. Jeden minister do drugiego też nie, bo każdy ma swój budżet. I tak koło się zamyka - tłumaczy zawiłość sytuacji Jacek Kowalczyk, dyrektor departamentu promocji, edukacji, kultury, sportu i turystyki urzędu marszałkowskiego. I dodaje, że obecnie także marszałek województwa nie ma możliwości wsparcia.
Rozmowy o tym, co zrobić, by można było pomóc pałacowemu muzeum, trwają od kilku tygodni.
- Rozważane są dwa warianty. W pierwszym pałac zostaje w gestii ministra rolnictwa, ale dostaje większą autonomię. W drugim wariancie zostaje oddziałem Muzeum Wsi Kieleckiej - informuje Przemysław Saltarski, pochodzący z Ponidzia pracownik Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Muzeum Wsi Kieleckiej od tego roku jest współprowadzone przez samorząd województwa z Ministerstwem Rolnictwa. - Stworzenie w Chrobrzu jego oddziału jest możliwe, ale za tym muszą iść dodatkowe pieniądze - zastrzega dyrektor Kowalczyk. I przypomina, że samorząd województwa wziął już na częściowe utrzymanie Muzeum Okręgowe w Sandomierzu, którego nie było w stanie samodzielnie finansować starostwo. - Dlaczego mamy nie pomóc pałacowi w Chrobrzu? Szukamy z marszałkiem rozwiązania problemu, jest szansa, że znajdziemy. To już ostatni dzwonek alarmowy dla tej placówki - podkreśla Kowalczyk. 10 czerwca w Chrobrzu gościł wiceminister rolnictwa Artur Ławniczak i zadeklarował, że resort przekaże większe środki na działalność Zespołu Szkół Rolniczych. Pretekstem będą obchody 60-lecia placówki. Jaka to suma i ile z niej zostanie przeznaczone dla pałacu - jeszcze nie wiadomo. A pieniądze są potrzebne m.in. na remont dachu, usunięcie grzyba i adaptację kolejnych sal na cele wystawiennicze.
Co jest i co może być w pałacu
W pałacu Wielopolskich zwiedzić można: wystawę archeologiczną "Starożytne skarby Ponidzia", geograficzne studium regionu, wystawę poświęconą historii Ordynacji Myszkowskich i Wielopolskich, ikony Jadwigi Wierzbickiej w kaplicy pałacowej, izbę pamięci partyzanckiej Republiki Pińczowskiej, ekspozycję poświęconą twórcom Ponidzia. W planach, uzależnionych od zdobycia środków finansowych, są wystawy: historia ziemiaństwa na Ponidziu, ptaki i zielnik nadnidziański, historia kolejki wąskotorowej, kamień i rzeźba pińczowska, grupa literacka "Ponidzie", powstanie styczniowe na Ponidziu oraz prasa z II wojny światowej. W pałacu mogłyby też być organizowane: lekcje historii i geografii, warsztaty literackie i teatralne, regionalne widowiska, koncerty na krużganku i seminaria popularnonaukowe.
Janusz Kędracki Gazeta Wyborcza
Komentarze |