Nauka Technika Åšwiat Cywilizacja Kultura
Wys�ano dnia 09-03-2006 o godz. 12:00:00 przez pala2 465
Wys�ano dnia 09-03-2006 o godz. 12:00:00 przez pala2 465
Liczący sobie 3600 lat dysk z wyobrażeniami Słońca, Księżyca i gwiazd był zegarem astronomicznym. Pozwalał pradawnym mieszkańcom dzisiejszych Niemiec zsynchronizować kalendarz księżycowy ze słonecznym. |
Pewnego lipcowego dnia 1999 r. dwóch trzydziestokilkuletnich mężczyzn uzbrojonych w wykrywacz metalu szperało w lasach niedaleko miejscowości Nebra, 180 km na północny zachód od Berlina. Liczyli na bogaty łup, gdyż w tym rejonie rozrzuconych jest około tysiąca kurhanów z epoki brązu kryjących groby możnych wojowników. Nie zawiedli się. W jamie na wzgórzu Mittelberg znaleźli wykonane z brązu miecze i topory oraz ważący 2,1 kg miedziany dysk o średnicy 32 cm ze złotymi dodatkami przedstawiającymi m.in. Słońce (albo Księżyc w pełni), sierp Księżyca i 30 gwiazd.
Przez ponad dwa lata mało kto wiedział o ich znalezisku. W lutym 2002 r. dysk wpadł jednak w ręce szwajcarskiej policji, gdy rabusie próbowali sprzedać swoje łupy. Natychmiast stał się sensacją. - To najstarsze znane konkretne wyobrażenie nieba - mówił wówczas dziennikarzom naczelny archeolog niemieckiego landu Saksonia-Anhalt Harald Meller.
Świecidełko czy przyrząd naukowy?
Naukowcy ustalili, że dysk powstał około 1600 roku p.n.e. - w tym samym czasie wzgórze Mittelberg otoczono palisadą oraz rowami, przekształcając je być może w obserwatorium astronomiczne. Byli też pewni, że siedem złotych kropek skupionych na dysku w jednym miejscu to grupa gwiazd zwana Plejadami (obecnie gołym okiem widać na niebie tylko sześć gwiazd z tej konstelacji). Nikt nie potrafił jednak ustalić, do czego dysk służył.
Entuzjaści uważali, że był on skomplikowanym przyrządem astronomicznym, w którym jego twórcy zawarli całą swoją wiedzę wielekroć bogatszą, niż dotąd sądziliśmy. W każdym znaku na dysku doszukiwali się jakiegoś znaczenia i co rusz tworzyli nowe teorie. Sceptycy przebąkiwali, że najpewniej jest to tylko przedmiot kultowy - ot, świecidełko pokazujące niebo.
Nad rozwikłaniem zagadki dysku pracował też hamburski astronom Ralph Hansen. Zaczął od szukania odpowiedzi na dręczące go pytanie, dlaczego Księżyc przedstawiony jest w czwartym-piątym dniu od nowiu (faza Księżyca, w której jest on niewidoczny). Znalazł ją w napisanych pismem klinowym babilońskich traktatach astronomicznych o synchronizacji kalendarza słonecznego i księżycowego, które znajdują się w British Museum. Pierwszy z tych kalendarzy jest oparty na położeniu Ziemi w stosunku do Słońca i rok ma w nim 365 dni (tyle czasu zajmuje Ziemi pełne okrążenie Słońca). Drugi - na obrotach Księżyca wokół Ziemi i rok ma tu tylko 354 dni (tyle trwa 12 obrotów). Oznacza to, że rok księżycowy stale przesuwa się w stosunku do dłuższego o 11 dni roku słonecznego. Oba kalendarze można jednak zsynchronizować, dodając w niektóre lata księżycowe 13. miesiąc. Trzeba jednak wiedzieć, w które lata.
Hansen wyczytał, że Babilończycy dodawali 13. miesiąc, gdy na niebie było widać Księżyc w postaci cztero-, pięciodniowego rogala oraz Plejady. Ten układ zdarza się raz na dwa-trzy lata i dokładnie taki widać na dysku. Jego twórcy znali więc regułę, którą Babilończycy - autorzy podstaw współczesnej astronomii - opisali tysiąc lat później! - To prawdziwa sensacja, że ludzie epoki brązu potrafili zsynchronizować słoneczny i księżycowy kalendarz - przyznaje Meller.
Wiedza, która zaginęła
Dysk z Nebry jest mocnym dowodem na nadzwyczaj dobrą znajomość astronomii wśród ludzi, którzy kilka tysięcy lat temu żyli w północno-zachodniej Europie. Ich kulturę znamy bardzo słabo. Nie wiemy nawet, do jakiej rodziny językowej należeli.
Astronomiczne zainteresowania prehistorycznych Europejczyków były najpewniej połączone z kultem, w którym centralną rolę odgrywały ciała niebieskie, a kapłani zajmowali się m.in. obserwacją nieba. Zostawili po sobie wiele budowli interpretowanych obecnie jako pradawne obserwatoria astronomiczne. Najsłynniejsze jest angielskie Stonehenge, które powstało 4800 lat temu, a później było kilka razy przebudowywane. W 1991 r. dzięki zdjęciom lotniczym archeolodzy odkryli w Goseck, 25 km od Nebry, ślady jednego z takich obserwatoriów. Obiekt - ochrzczony niezwłocznie niemieckim Stonehenge - jest najstarszym znanym obserwatorium na świecie. Powstał około 7 tys. lat temu, jeszcze w epoce kamienia. Naukowcy podejrzewają, że to właśnie jego "pracownicy" stworzyli dysk, który miał być wykorzystywany podczas obserwacji nieba ze wzgórza Mittelberg.
Zdaniem Mellera z czasem ludzie zapomnieli o przeznaczeniu dysku i zaczęli go traktować jako przedmiot kultowy. Jak do tego doszło? Puszczając wodze fantazji, można pokusić się o pewną teorię. Meller sądzi, że sposób użycia dysku był znany bardzo małej grupie ludzi. Załóżmy jednak, że znała go tylko jedna osoba - np. najwyższy kapłan, który pod koniec życia przekazywał tajemnicę następcy. Oczywiście ustnie, gdyż nie znano wtedy pisma. Kapłan zmarł jednak nagle, w wyniku wojny lub choroby. Zapewne nieznający tajemnicy następca tak samo jak jego zmarły poprzednik patrzył co jakiś czas w niebo ze wzgórza Mittelberg, trzymając w ręku dysk. Był to już jednak obrzęd pozbawiony naukowego znaczenia.
Według Mellera właśnie w "okresie kultowym" na dysku pojawił się symbol przedstawiający prawdopodobnie służącą do transportu słońca barkę (niektórzy interpretują go jako Drogę Mleczną), a także dziurki wzdłuż krawędzi dysku, w których wielu entuzjastów dopatrywało się np. skali służącej pradawnym astronomom do skomplikowanych obliczeń. W końcu ok. 400 lat po powstaniu dysk został złożony w jamie na wzgórzu Mittelberg. Czekał tam ponad 3 tys. lat na rabusiów z wykrywaczem metali.
Przez ponad dwa lata mało kto wiedział o ich znalezisku. W lutym 2002 r. dysk wpadł jednak w ręce szwajcarskiej policji, gdy rabusie próbowali sprzedać swoje łupy. Natychmiast stał się sensacją. - To najstarsze znane konkretne wyobrażenie nieba - mówił wówczas dziennikarzom naczelny archeolog niemieckiego landu Saksonia-Anhalt Harald Meller.
Świecidełko czy przyrząd naukowy?
Naukowcy ustalili, że dysk powstał około 1600 roku p.n.e. - w tym samym czasie wzgórze Mittelberg otoczono palisadą oraz rowami, przekształcając je być może w obserwatorium astronomiczne. Byli też pewni, że siedem złotych kropek skupionych na dysku w jednym miejscu to grupa gwiazd zwana Plejadami (obecnie gołym okiem widać na niebie tylko sześć gwiazd z tej konstelacji). Nikt nie potrafił jednak ustalić, do czego dysk służył.
Entuzjaści uważali, że był on skomplikowanym przyrządem astronomicznym, w którym jego twórcy zawarli całą swoją wiedzę wielekroć bogatszą, niż dotąd sądziliśmy. W każdym znaku na dysku doszukiwali się jakiegoś znaczenia i co rusz tworzyli nowe teorie. Sceptycy przebąkiwali, że najpewniej jest to tylko przedmiot kultowy - ot, świecidełko pokazujące niebo.
Nad rozwikłaniem zagadki dysku pracował też hamburski astronom Ralph Hansen. Zaczął od szukania odpowiedzi na dręczące go pytanie, dlaczego Księżyc przedstawiony jest w czwartym-piątym dniu od nowiu (faza Księżyca, w której jest on niewidoczny). Znalazł ją w napisanych pismem klinowym babilońskich traktatach astronomicznych o synchronizacji kalendarza słonecznego i księżycowego, które znajdują się w British Museum. Pierwszy z tych kalendarzy jest oparty na położeniu Ziemi w stosunku do Słońca i rok ma w nim 365 dni (tyle czasu zajmuje Ziemi pełne okrążenie Słońca). Drugi - na obrotach Księżyca wokół Ziemi i rok ma tu tylko 354 dni (tyle trwa 12 obrotów). Oznacza to, że rok księżycowy stale przesuwa się w stosunku do dłuższego o 11 dni roku słonecznego. Oba kalendarze można jednak zsynchronizować, dodając w niektóre lata księżycowe 13. miesiąc. Trzeba jednak wiedzieć, w które lata.
Hansen wyczytał, że Babilończycy dodawali 13. miesiąc, gdy na niebie było widać Księżyc w postaci cztero-, pięciodniowego rogala oraz Plejady. Ten układ zdarza się raz na dwa-trzy lata i dokładnie taki widać na dysku. Jego twórcy znali więc regułę, którą Babilończycy - autorzy podstaw współczesnej astronomii - opisali tysiąc lat później! - To prawdziwa sensacja, że ludzie epoki brązu potrafili zsynchronizować słoneczny i księżycowy kalendarz - przyznaje Meller.
Wiedza, która zaginęła
Dysk z Nebry jest mocnym dowodem na nadzwyczaj dobrą znajomość astronomii wśród ludzi, którzy kilka tysięcy lat temu żyli w północno-zachodniej Europie. Ich kulturę znamy bardzo słabo. Nie wiemy nawet, do jakiej rodziny językowej należeli.
Astronomiczne zainteresowania prehistorycznych Europejczyków były najpewniej połączone z kultem, w którym centralną rolę odgrywały ciała niebieskie, a kapłani zajmowali się m.in. obserwacją nieba. Zostawili po sobie wiele budowli interpretowanych obecnie jako pradawne obserwatoria astronomiczne. Najsłynniejsze jest angielskie Stonehenge, które powstało 4800 lat temu, a później było kilka razy przebudowywane. W 1991 r. dzięki zdjęciom lotniczym archeolodzy odkryli w Goseck, 25 km od Nebry, ślady jednego z takich obserwatoriów. Obiekt - ochrzczony niezwłocznie niemieckim Stonehenge - jest najstarszym znanym obserwatorium na świecie. Powstał około 7 tys. lat temu, jeszcze w epoce kamienia. Naukowcy podejrzewają, że to właśnie jego "pracownicy" stworzyli dysk, który miał być wykorzystywany podczas obserwacji nieba ze wzgórza Mittelberg.
Zdaniem Mellera z czasem ludzie zapomnieli o przeznaczeniu dysku i zaczęli go traktować jako przedmiot kultowy. Jak do tego doszło? Puszczając wodze fantazji, można pokusić się o pewną teorię. Meller sądzi, że sposób użycia dysku był znany bardzo małej grupie ludzi. Załóżmy jednak, że znała go tylko jedna osoba - np. najwyższy kapłan, który pod koniec życia przekazywał tajemnicę następcy. Oczywiście ustnie, gdyż nie znano wtedy pisma. Kapłan zmarł jednak nagle, w wyniku wojny lub choroby. Zapewne nieznający tajemnicy następca tak samo jak jego zmarły poprzednik patrzył co jakiś czas w niebo ze wzgórza Mittelberg, trzymając w ręku dysk. Był to już jednak obrzęd pozbawiony naukowego znaczenia.
Według Mellera właśnie w "okresie kultowym" na dysku pojawił się symbol przedstawiający prawdopodobnie służącą do transportu słońca barkę (niektórzy interpretują go jako Drogę Mleczną), a także dziurki wzdłuż krawędzi dysku, w których wielu entuzjastów dopatrywało się np. skali służącej pradawnym astronomom do skomplikowanych obliczeń. W końcu ok. 400 lat po powstaniu dysk został złożony w jamie na wzgórzu Mittelberg. Czekał tam ponad 3 tys. lat na rabusiów z wykrywaczem metali.
Komentarze |