Kielce v.0.8

Muzyka
Targi Kielce Jazz Festiwal Memorial to Miles 2009

 drukuj stron�
Muzyka Recenzje Kielce Kultura Muzyka
Wys�ano dnia 05-10-2009 o godz. 21:58:11 przez kuba 1407

Relacja z Festiwalu Memorial to Miles 2009, czyli wzruszające pożegnanie, czarna perła i kulminacja dnia trzeciego.

Tegoroczny festiwal Memorial to Miles z pewnością zapadnie na długo w pamięci publiczności ze względu na znakomity dobór artystów i ich dobrą formę.


Ku pamięci Zduniaka
Pierwszy dzieÅ„ (piÄ…tek, 25.09) poÅ›wiÄ™cony byÅ‚ pamiÄ™ci MichaÅ‚a Zduniaka – wybitnego perkusisty jazzowego pochodzÄ…cego z naszego regionu. Zduniak przegraÅ‚ w tym roku walkÄ™ z nowotworem. Nie zapomnieli jednak o nim przyjaciele. W trakcie koncertu wystÄ…piÅ‚ Alek Korecki, a także Duet Labirynt, czyli Adam Buczek i Henryk Gembalski. Jednak najwiÄ™ksze wrażenie zrobiÅ‚ WÅ‚odek Kiniorski wraz z 12-osobowÄ… jazzowÄ… brygadÄ…, wÅ›ród której znaleźli siÄ™ miÄ™dzy innymi Radek Nowakowski, Darek Makaruk czy bracia GÄ™borkowie. Grupa jazzmanów daÅ‚a znakomity popis umiejÄ™tnoÅ›ci, a na szczególnÄ… uwagÄ™ zasÅ‚użyÅ‚ kielecki raper Karaz. Za pomysÅ‚ jego zaproszenia na wystÄ™p z jazzmanami należą siÄ™ wielkie brawa WÅ‚odkowi Kiniorskiemu. Karaz, niczym wulkan energii, pojawiÅ‚ siÄ™ na scenie i najpierw zaÅ›piewaÅ‚ jednÄ… zwrotkÄ™ swojego tekstu, a nastÄ™pnie rytmicznie sylabizujÄ…c do gry jazzmanów rozgrzaÅ‚ publikÄ™ do ogromnej temperatury. Po jego wystÄ™pie dÅ‚ugo nie milkÅ‚y brawa na sali. Aż szkoda, że byÅ‚ to tylko wystÄ™p chwilowy, goÅ›cinny. Po krótkiej przerwie na scenie pojawiÅ‚ siÄ™ StanisÅ‚aw Sojka, który wraz z MichaÅ‚em Zduniakiem nagrywaÅ‚ pÅ‚ytÄ™ na krótko przed jego Å›mierciÄ…. Dla melomanów nazwisko Sojka od razu robi wrażenie i nie trzeba nawet opisywać tego, jakim efektem zakoÅ„czyÅ‚ siÄ™ jego wystÄ™p. Wystarczy napisać, że Sojka jak zwykle byÅ‚ w doskonaÅ‚ej formie.

Po tak dużej dawce wysokiej jakości muzyki, pozostało już tylko czekać na kolejne dni festiwalu, które zapowiadały się równie ciekawie.


Genialny Omar Sosa
Drugi dzieÅ„ festiwalu przyniósÅ‚ niemniej muzycznych emocji. KoronÄ™ z dźwiÄ™ków uszyli Ryszard StyÅ‚a i Krzysia Górniak, jednak pozÅ‚ociÅ‚ i wysadziÅ‚ brylantami jÄ… ktoÅ› inny…

Omar Sosa Quartet, to zespół łączący wszystkie możliwe etniczne brzmienia w konwencji jazzu. W związku z pochodzeniem członków zespołu, najczęściej wsłuchiwaliśmy się w muzykę zakątków czarnego lądu oraz Kuby. Zespół przeniósł widzów w zupełnie nowy wymiar doznań, gdzie jazz to nie muzyka; jazz to rytmiczny kochanek zbyt szybko odchodzący od słuchacza, zostawiając go w najintymniejszej bezwładności. Jazz, na który skierowane są setki oczu i przytulają się do niego setki uszu. Koncert, na którym czułam się nieswojo siedząc w sztywnej koszuli. Ludzie, którzy swoją przyjaźnią nie pozwolili mi czuć się oficjalnie. Muzyka, która przeniosła mnie do ciepłego apartamentu Nowego Jorku, gdzie dostają się dźwięki ulicy, tworząc najprzyjemniejszy szmer. Przyjemność, która nie pozwalała mi na zamknięcie oczu. Dźwięki instrumentów głaskały mnie tylko po to, żeby za chwilę wymierzyć parę razów w twarz. Muzycy karmili nas najdojrzalszymi owocami swojej pracy, broniąc od tego, co robaczywe.

Wszystko w najszczerszej otoczce, cieplejszej od gleby Czarnego Kontynentu. Wszystko dzięki ludziom ubranym w narodowe afrykańskie stroje. Czarujących i hipnotyzujących po stokroć. Półtorej godziny, podczas którego klatka piersiowa miarowo poruszała się w rytmie ich serc. Czworo mężczyzn potrafi przywrócić wiarę w nieograniczoną niczym siłę muzyki.

W temperamencie kubańsko-afrykańskich muzyków ginęły gdzieś poprzednie występy. Zjawiskowo wyglądająca Krzysia Górniak z zespołem, który stanowił świetną przedmowę do rozdziału jeszcze bardziej zjawiskowego jazzu kwartetu Omara Sosy. Stare, dobre, polskie piosenki w aranżacji Ryszard Styła, częstującego nas kunsztownym brzmieniem gitary rozgrzanej od nie znających spoczynku palców.

Podsumowując, szalona mieszanina rozkosznych dźwięków, pchająca nas ku swoim pasjom.


Dzień trzeci
Na scenÄ™ wchodzi Marcin Wasilewski, MichaÅ‚ MiÅ›kiewicz i SÅ‚awomir Kurkiewicz, czyli Marcin Wasilewski Trio. OczekujÄ™, że od sekcji rytmicznej Tomasza StaÅ„ki usÅ‚yszÄ™ coÅ› powalajÄ…cego na kolana… Powala jedynie sam Wasilewski – majstersztykiem gry i kapitalnym wyczuciem natężenia dźwiÄ™ków. SÅ‚uchajÄ…c i patrzÄ…c na dwóch pozostaÅ‚ych panów, odnosi siÄ™ wrażenie, że chcÄ…, ale nie mogÄ…. ZupeÅ‚nie tak, jakby nie byli tymi samymi, Å›wietnymi muzykami, którzy grajÄ… na Å›wiatowym poziomie. To powoduje, że wystÄ™p tria staje siÄ™ lekko nudnawy. Jednak, jak siÄ™ już utarÅ‚o, prawdziwe gwiazdy poznaje siÄ™ po tym, iż wiedzÄ…, kiedy należy zejść ze sceny. ByÅ‚e Simple Acoustic Trio schodzi zatem w momencie, gdy odchylone gÅ‚owy niektórych sÅ‚uchaczy wskazujÄ… na senność.

Artur Dutkiewicz przyjemnie odmienia atmosferÄ™. Tutaj znajdzie siÄ™ również kilka minusów, jednak ciekawe ujÄ™cie znanych piosenek CzesÅ‚awa Niemena każe zwrócić uwagÄ™ na pozytywy. Jazzowe improwizacje pozwalajÄ… na nowo odkryć dzieÅ‚a jednego z najwybitniejszych polskich muzyków. I tu na uwagÄ™ zasÅ‚ugujÄ… „Marionetki” zagrane solo przez Dutkiewicza. Chyba nawet oryginalna wersja nie porusza tak bardzo, jak wykonanie pianisty. ChciaÅ‚oby siÄ™ rzec: wrażliwość poruszyÅ‚a najcieÅ„sze struny.

Przychodzi czas na gwiazdÄ™ wieczoru, czyli DorotÄ™ MiÅ›kiewicz z zespoÅ‚em. Faktycznie, wokalistka na żywo brzmi inaczej, ciekawiej. NawiÄ…zuje caÅ‚kiem niezÅ‚y kontakt z publicznoÅ›ciÄ…, nakazujÄ…c jej gwizdanie i Å›piewanie. Nie wszyscy jednak wiedzÄ…, kiedy i jakie dźwiÄ™ki wydawać, przez co piosenka „NucÄ™, gwiżdżę sobie” ma lekko zaburzony rytm. Dorocie to jednak nie przeszkodziÅ‚o dać Å›wietny wystÄ™p. Również każdy z muzyków niejednokrotnie popisuje siÄ™ swoimi możliwoÅ›ciami podczas solówek; wyróżnia siÄ™ oczywiÅ›cie Marek Napiórkowski, współkompozytor piosenek z albumu „Caminho”. Koncertć zdecydowanie zaspokaja oczekiwania wiÄ™kszoÅ›ci sÅ‚uchaczy.

Tegoroczny Memorial To Miles jako caÅ‚ość byÅ‚ miÅ‚Ä… niespodziankÄ… dla fanów jazzu i muzyki oscylujÄ…cej wokół tego gatunku. Z pewnoÅ›ciÄ…, ze wzglÄ™du na egzotykÄ™, najciekawszym wystÄ™pem byÅ‚ show Omara Sosy. Można powiedzieć, że Targi Jazzu majÄ… szczęście do coraz lepszych muzyków – i oby ta tendencja siÄ™ utrzymywaÅ‚a.

Magdalena Kołodziej, Magdalena Wach i Jakub Wątor


Komentarze

Error connecting to mysql