Kielce v.0.8

Teatr
Teorban - boskie bandżo

 drukuj stron�
Teatr Recenzje
Wys�ano dnia 20-06-2005 o godz. 12:04:22 przez pala1 1311

Kiedy Justyna Sieniawska wyjęła z futerału teorban i zaczęła o nim mówić, czym jest, jak rzadkim jest instrumentem - myślałem, że znalazłem się nie na premierze w profesjonalnym teatrze, ale na akademii szkolnej - tak sztucznie było to deklamowane, że aż skręcało w trzewiach. I właściwe nie wiadomo, czy takiej gry życzył sobie od aktorki reżyser Michał Glock, czy była to tylko "premierowa" trema. Bo później wszystko już poszło jak z płatka.

Sztuka, która w kieleckim teatrze zaaranżowana została tak naprawdę na monodram, okazała się wielkim sukcesem. J. Sieniawska rozkręcała się i rozgrzewała coraz bardziej, a każdą minutą okazując - mimo młodego wieku - jak dobrą jest aktorką. Przesłuchanie czekające bohaterkę (Jean) przed słynnym wirtuozem teorbanu, jej napięcie wewnętrzne związane z oczekiwanym zdarzeniem, niemożność wyjścia z domu z powodu braku kluczy do drzwi wejściowych, poszukiwanie drogi wyjścia, telefoniczne ataki matki deprecjonujące wartość jej związku i sens gry na tak rzadkim instrumencie, wreszcie nawiązanie kontaktu z bratem i mężem tuż przed atakiem na WTC, ich śmierć w przeraźliwym krzyku i dźwiękach ogłuszającej, monumentalnej muzyki - to robi wrażenie. Suspence godny Alfreda Hitchcocka.

Połączenie tradycyjnej gry aktorskiej z udziałem innych aktorów (rozmówców telefonicznych bohaterki) poprzez nagrania video - nowatorskie i nowoczesne. Jedynie niepotrzebne - odliczanie z offu czasu pozostałego do momentu tragedii 11 września. Gdyby reżyser z tego głosu zrezygnował, sztuka miałaby bardziej uniwersalny charakter, a zarazem bardziej zagadkowy wymiar. Ale tak poza tym - bardzo dobrze.

Lech Szczeciński

Christian Siméon Teorban, Teatr im. S. Żeromskiego w Kielcach; reż. Michał Glock, w roli głównej (nie tytułowej) Justyna Sieniawska


Komentarze

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego u�ytkownika, prosze sie zarejestrowa�

maris 26-06-2005 o godz. 16:09:23
mysle ze jest to najlepszy spektakl jaki zostal wystawiony w ostatnim czasie w tym teatrze. sukcesem okazal sie zarowno debiut teatralny rezysera jak i rola justyny sieniawskiej jako jeanne.
rola ta pokazuje wszechstronnosc tej mlodej aktorki. jest to doskonale antidotum na jej poprzednie kreacje, w ktorych bardziej od duzych umiejetnosci liczylo sie cos innego...co wiedza ci ktorzy widzieli "nie teraz kochanie".
mysle ze niewielkie niedociagniecia znikaja ze spektaklu na spektakl i wrkotce juz wszystko bedzie dopracowane.
poza aktorskimi atutami jest jeszcze jeden...przejmujaca muzyka, ktora powoduje, ze nikt nie moze przejsc kolo tej sztuki obojetnie.
moje gratulacje :D
Error connecting to mysql