Kielce v.0.8

Kielce
Trzy religie – jeden architekt

 drukuj stron�
Kielce Kultura
Wys�ano dnia 29-05-2010 o godz. 14:00:00 przez sergio 1784

Na przełomie XIX i XX wieku Kielce były miastem kilku wyznań i narodowości - przeważali katolicy, ale było ich tylko nieco ponad 50% - prawie 30% stanowili wyznawcy judaizmu, 15 – prawosławni, a niecałe 1,5 protestanci - zróżnicowanie to wynikało z sytuacji politycznej.

Większość Rosjan przybyła do Kielc po klęsce powstania styczniowego, a także w związku z faktem, że miasto stało się siedzibą nowej guberni. Byli to przede wszystkim przedstawiciele nowych władz, urzędnicy, żołnierze, duchowni, a także nauczyciele języka rosyjskiego.

Z kolei Żydzi byli z Kielcami związani od bardzo dawna, jednak ze względu na panujące prawo aż do 1862 r. nie mogli osiedlać się w mieście. Oczywiście wcześniej również mieli tu swoje sklepy i zakłady rzemieślnicze, ale każdego dnia po zakończonej pracy, musieli wracać do swoich domów położonych poza Kielcami, głównie w Chęcinach.

Oczywistym staje się fakt, że każda z tych grup chciała mieć swoje miejsce modlitwy. Najlepsza wydawała się być sytuacja katolików, którzy dysponowali wówczas już dwoma kościołami, tj. pw. św. Wojciecha i katedrą, jednak szybki rozwój miasta prowadził też do wzrostu liczby wiernych. Sytuacja była prosta tylko pozornie, ponieważ Rosjanie, jako zaborcy, bardzo niechętnie wydawali zezwolenia na religijne inicjatywy Polaków, które w tym czasie, niewątpliwie były czynnikiem integrującym społeczeństwo. Stąd też wnioskować można, że pomysł wzniesienia drugiej w mieście świątyni prawosławnej nie pozostawał zapewne bez związku z planowaną budową kościoła katolickiego.

Los sprawił jednak, że mniej więcej w tym samym czasie budowały się świątynie wszystkich trzech wyznań. Dodatkowo połączyła je osoba architekta. Plany wszystkich wspomnianych budowli przygotował Stanisław Szpakowski, który początkowo był pomocnikiem inżyniera architekta guberni kieleckiej, a po odznaczeniu w konkursie budownictwa sakralnego w Kijowie w 1905 r. objął, zarezerwowane tylko dla Rosjan, stanowisko inżyniera architekta guberni.

Ciekawe jest, że ówczesne prawo pozwalało, by był on jednocześnie autorem planu, osobą zatwierdzającą go oraz nadzorującą budowę. Oprócz kościołów, o których mowa, zaprojektował on m.in. dom księży emerytów przy dzisiejszej al. IX wieków Kielc (wówczas ul. św. Wojciecha) oraz dawny hotel Wersal przy skrzyżowaniu obecnej Sienkiewicza i Staszica (tu, gdzie dziś mieści się Pizza Hut).

Jak już wspomniano, wszystkie świątynie budowano niemal równocześnie. Najwcześniej, bo w 1878 r., pojawił się pomysł wzniesienia synagogi. Jednak prace, jak można się domyślić, z braku gotówki, rozpoczęto dopiero w 1901 r. Wówczas prezes Żydowskiego Towarzystwa Dobroczynności Mojżesz Pfeffer zaoferował przekazanie na ten cel 20 tys. rb. Co ciekawe, od razu zastrzegł sobie konieczność utworzenia nadzoru synagogi pod przewodnictwem prezesa ŻTD, czyli swoim, a także zarezerwował dożywotnio, dla siebie i swojego potomstwa, prawo do bezpłatnego korzystania z 6 miejsc w pierwszym rzędzie synagogi oraz do czytania fragmentów Tory w soboty i święta.

W czerwcu 1902 r. odbyła się uroczystość wmurowania kamienia węgielnego na posesji przy ulicy Staro-warszawskiej. Projekt inspirowany był stylem wznoszonych wówczas synagog w Wiedniu i Wrocławiu. Warto zauważyć, że wszystkie miejsca w nowej świątyni były płatne, a uzyskane w ten sposób pieniądze przeznaczano na wsparcie budowy. W latach 1907-1908 ogrodzono całą posesję, a także wybudowano dom dla rabina oraz mykwę, czyli żydowską łaźnię.

Synagoga w Kielcach w niezmienionym kształcie przetrwała jedynie na fotografiach i rysunkach. Po raz pierwszy uszkodzono ją w czasie I wojny światowej. Na nowo zaczęła funkcjonować w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Wówczas w jej budynku mieścił się także cheder, czyli żydowska szkoła. Podczas II wojny światowej świątynia została przekształcona w magazyn rzeczy zrabowanych przez Niemców z kieleckiego getta. Pod koniec okupacji bóżnicę podpalono, w wyniku czego uległa ona poważnemu zniszczeniu, w około 70 %. Budynek odrestaurowano w latach 50., przebudowano go jednak w duchu socrealizmu, tak że niemal całkowicie zatracił swój pierwotny wygląd. Od 1955 r. mieści się tu Archiwum Państwowe, a w 1987 umieszczono tu tablicę pamiątkową: „Gmach byłej synagogi, miejsce pamięci narodowej”. Obecnie z inicjatywy prezydenta Lubawskiego trwają przygotowania do odrestaurowania synagogi i przywrócenia Żydom tego miejsca. Projekt opracuje światowej sławy architekt Peter Zumthor.

Na początku XX w. z pomysłem wybudowania nowego kościoła w dzielnicy zwanej ,,Złodziejowem” wystąpił również bp T. Kuliński. Mimo że rejon ten nie cieszył się dobrą sławą, był miejscem, w którym najbardziej odczuwano brak świątyni. Początkowo zastanawiano się nad ulokowaniem kościoła św. Krzyża tuż przy stacji kolejowej, ale ostatecznie stanął on przy Staro-warszawskiej (dziś Piotrkowskiej) w miejscu, gdzie łączy się ona z ul. Niewachlowską (dziś 1 Maja). Projekt świątyni powstał w XI 1902 r., jednak władze rosyjskie od razu opatrzyły go zastrzeżeniem, że będzie to obiekt filialny, to jest nie utworzy odrębnej parafii. Udało się ją powołać dopiero w 1913 r.

Przy wykopach pracowali m.in. górnicy z ,,Kadzielni”, którzy posiadali odpowiedni sprzęt do niwelowania nierówności i utwardzania terenu. Kłopoty zaczęły się w 1907 r., kiedy zmarł bp Kuliński, organizator budowy. Wkrótce pojawiły się głosy, że parafianie niechętnie pomagają w pracach, a robotnicy odwoływali się do księży, by ci apelowali do wiernych o dalszą współpracę. Dopiero w 1910 r., kiedy bp został Augustyn Łosiński, udało się na nowo powrócić do budowy, tak że 1 X 1910 r. w kościele św. Krzyża po raz pierwszy odprawiono pełne nabożeństwo. Niestety, po raz kolejny przerwano prace i dopiero po I wojnie światowej dobudowano wieże kościelne, a pod krzyżem na prawej z nich umieszczono akt pamiątkowy z podpisami wiernych.

Warto wspomnieć, że od sierpnia 1903 r. przez 10 lat prowadzono kwesty na rzecz budowy, a w archiwum parafialnym zachowała się ponad stuletnia księga z podpisami darczyńców. W opowieściach parafian przetrwała informacja, że w planach inż. Szpakowskiego kościół był dłuższy, a skrócono go tuż przed rozpoczęciem prac, z polecenia bp, który twierdził, że żaden kościół w diecezji kieleckiej nie może być dłuższy od katedry. Kościół św. Krzyża w niemal niezmienionej formie do dziś znajduje się przy ulicy 1 Maja 57 i od 1918 r. pozostaje pod opieką księży salezjanów.

Niejako w odpowiedzi na budowę kościoła św. Krzyża Rosjanie postanowili wznieść drugą już w mieście cerkiew. Usytuowano ją na placu u zbiegu ul. Chęcińskiej i Karczówkowskiej, należącym do koszar wojskowych 6. pułku strzeleckiego, gdzie wcześniej odbywała się gimnastyka dla wojska. Prace budowlane rozpoczęto pod koniec VII 1901 r., a już w III 1904 r. odbyło się otwarcie cerkwi św. Mikołaja, uroczystości przewodniczył bp prawosławny Ewłogi z Chełmna. Projekt świątyni wzorowany był na soborze św. Izaaka w Petersburgu. Warto zaznaczyć, że oryginalnie kościół miał zielone kopuły. W niezmienionym stanie cerkiew przetrwała do I wojny światowej. W V 1925 r. z polecenia władz wojewódzkich przekazano ją Garnizonowi Kieleckiemu WP z przeznaczeniem na kościół garnizonowy. Funkcję tę pełni do dziś, od 1987 r. jako odrębna parafia Matki Bożej Królowej Polski.

Wszystkim zainteresowanym dawnymi budowlami Kielc polecam Przewodnik po zabytkach architektury i budownictwa Kielc, w opracowaniu J.L. Adamczyka, serię Albumów kieleckich, państwa Gorzkowskich, a także bogate w niespotykane nigdzie indziej fotografie forum inwestycje.kielce.pl


Weronika Mojecka


Komentarze

Error connecting to mysql