Turystyka i Podróże Świętokrzyskie
Wys�ano dnia 15-04-2007 o godz. 10:00:00 przez pala2 1094
Wys�ano dnia 15-04-2007 o godz. 10:00:00 przez pala2 1094
Przedstawiamy raport o najczęściej i najrzadziej odwiedzanych atrakcjach Regionu Świętokrzyskiego - kto zyskał, a kto stracił w 2006 roku? |
Jacek Kowalczyk, dyrektor Departamentu Promocji, Edukacji, Kultury, Sportu i Turystyki, Urzędu Marszałkowskiego w Kielcach: - Trzy świętokrzyskie atrakcje w tym roku pobiły rekord frekwencji, przekraczając liczbę 200 tysięcy gości.
Ponad półtora miliona turystów z Polski i zagranicy odwiedziło świętokrzyskie muzea, sanktuaria, uzdrowiska i inne atrakcje w 2006 roku. To mniej więcej tyle samo, co rok wcześniej, ale padło kilka nowych rekordów.
Już po raz trzeci przedstawiamy ranking najbardziej i najmniej popularnych atrakcji turystycznych naszego województwa w roku 2006 przygotowany w oparciu o statystykę sprzedanych biletów. Nasz raport, jak zawsze budzi ogromne emocje w branży i mamy nadzieję, że w tym sezonie będzie on również spełniał przede wszystkim rolę motywującą dla maruderów. Tak przynajmniej stało się w roku ubiegłym, bo tych których wymieniliśmy jako maruderów, przyszło nam dziś opisywać jako... liderów!
LIDERZY
Ten rok przynosi zasadniczą zmianę na pierwszym miejscu, które do tej pory okupowało sanktuarium w Kałkowie - Godowie. Choć zawsze gromadzi ono tłumy turystów, to jednak szacunkowe dane podawane przez kustosza tego obiektu, księdza Czesława Walę budziły pewne wątpliwości wszystkich przygotowujących rozmaite statystyki. Liczba ponad 700 tysięcy gości mimo wszystko wydawała się niewiarygodna. W roku 2006 oddzielono pielgrzymów i turystów od mieszkańców, którzy tutaj chodzą się modlić co niedzielę i po raz pierwszy mamy miarodajny pomiar ruchu turystycznego.
Dziś już możemy podać, że oficjalnie w roku 2006 przyjechało tu autokarami w grupach zorganizowanych 45 tysięcy gości, a nie jak w poprzednich latach 600-700 tysięcy. Tym samym Kałków - Godów stracił pozycję lidera na rzecz Świętokrzyskiego Parku Narodowego, który w tym roku pobił rekord, przekraczając po raz pierwszy liczbę 200 tysięcy gości. Przekroczyło ją również sanktuarium na Świętym Krzyżu oraz Bałtowski Park Jurajski. Tym trzem miejscom przybyło w sumie 110 tysięcy gości, więc wzrosty są naprawdę imponujące. Widać wyraźnie, że ubiegłoroczna kampania promująca obchody świętokrzyskiego Milenium, choć krytykowana, przyniosła wymierny skutek. Trzem naszym liderom należą się wielkie brawa, ale warto także zwrócić uwagę na kolejne miejsca w rankingu.
Dwa lata temu ubolewaliśmy, że tak kapitalne miejsce jak Wiślica wciąż nie potrafi przyciągnąć turystów. I już rok temu wzrost ich liczby był w procentach dwucyfrowy. Ale wtedy specjaliści z branży uważali go za incydentalny i spowodowany uroczystościami podniesienia tutejszej kolegiaty do rangi bazyliki mniejszej.
Tymczasem wzrost okazał się trwały, bo Wiślica drugi rok z rzędu jest w pierwszej piątce procentowych wzrostów, a tutejsze muzeum zaczęło żyć. Wielkie brawa dla muzeum i władz Wiślicy. Podobnie w ubiegłym roku krytykowaliśmy Muzeum Wsi Kieleckiej - Mauzoleum w Michniowie. W tegorocznym rankingu Michniów wszedł do pierwszej piątki. W poprzednim rankingu Muzeum Historyczno-Archeologiczne w Ostrowcu Świętokrzyskim zanotowało 36-procentowy spadek frekwencji. W tym roku też weszło do pierwszej piątki z ponad 38-procentowym wzrostem. Takie pozytywne przykłady można mnożyć.
MARUDERZY
Tegoroczna lista pierwszych pięciu maruderów, a więc atrakcji, które odnotowały największe procentowe spadki frekwencji, jest dość nietypowa, bo większość tych spadków można uzasadnić przyczynami obiektywnymi. Notujące mniejszą frekwencję Brama Opatowska i Trasa Podziemna w Sandomierzu były przez część sezonu w remoncie. Nie zmienia to jednak generalnie faktu, że jedno z najpiękniejszych polskich miast, czyli Sandomierz, od wielu lat zaprzepaszcza swoją turystyczną szansę i niewiele robi dla swojej promocji. A szkoda, bo takie miejsce powinno mieć frekwencję równą co najmniej Bałtowskiemu Parkowi Jurajskiemu.
Sandomierskim władzom kolejny z rok z rzędu przyznajemy duży minus i apelujemy: obudźcie się! Obudzić musi się kolejna wielka, a niedoceniana atrakcja naszego regionu, czyli Pałac Biskupów Krakowskich w Kielcach. W 2005 roku był spadek i to już z nędznego poziomu, a rok 2006 przyniósł jeszcze pogłębienie tego smutnego trendu. Dobrze, że chociaż skrytykowany za wyniki rok temu Ogród Włoski przy tym pałacu poprawił wynik i to całkiem nieźle, bo o ponad 28 procent. W tym roku po raz pierwszy ruszy na tyłach pałacu wielka loggia, w której muzycy będą mogli koncertować. Szefostwo tego muzeum ma wreszcie duży budżet i wszelką infrastrukturę, aby znacząco podnieść frekwencję. Oby tylko znalazły się pomysły. Będziemy wnikliwie przyglądać się tej placówce.
W przypadku tegorocznych maruderów, aż się prosi o wyjaśnienie tak drastycznego spadku liczby gości w Kurozwękach u Jana Popiela, który resztą wpłynął na dane o frekwencji całości województwa. Odpowiedź jest prosta. W 2006 roku nie odbyła się tutaj impreza Szklarki. Podobnie na zamku w Sobkowie nie organizowano żadnych dużych wydarzeń, zrezygnowano ze znakomitej imprezy spływu na byle czym i od razu liczba gości spadła o cztery tysiące.
Martwi również frekwencja w Muzeum Starożytnego Hutnictwa Świętokrzyskiego w Nowej Słupi oraz Muzeum Staropolskiego Zagłębia Przemysłowego w Sielpi. Oba mają kapitalne eksponaty i mogą być turystycznym hitem. Niestety w roku 2006 frekwencja spadła w nich o ponad jedną piątą. Te placówki obumierają frekwencyjnie i infrastrukturalnie. Co gorsza nie ma co z tym na razie zrobić, gdyż obie są zarządzane przez Muzeum Techniki w Warszawie, średnio zainteresowane rozwojem swoich oddziałów w naszym województwie.
Z OPTYMIZMEM W PRZYSZŁOŚĆ
Co cieszy w tegorocznym rankingu to fakt, że znów przybyło nam turystycznych atrakcji. W roku 2004 frekwencję liczono tylko dla 23 obiektów. W 2005 już dla 43, a w 2006 dla 53. Rok temu z radością witaliśmy takich debiutantów, jak Starachowicka Kolejka Wąskotorowa, która w sezonie 2006 przewiozła już 3400 pasażerów. Dobrze radzą sobie także prywatne muzea. Muzeum Minerałów i Skamieniałości w Świętej Katarzynie odwiedziło już ponad 8 tysięcy gości. Żywe Muzeum Porcelany, prowadzone przez Adama Spałę w Ćmielowe sprzedało w roku 2006 już 4200 biletów. Muzeum Siekier w Orzechówce obok Bodzentyna przyciągnęło niemal 2 tysiące gości.
- Cieszy fakt, że te najbardziej prężne muzea i atrakcje turystyczne mają w planach kolejne inwestycje. Opatowskie Krzemionki chcą wydać 20 milionów złotych w rozbudowę parkingów, modernizację pawilonu wystawowego i budowę galerii handlowej z pamiątkami oraz gastronomią. Na razie muzeum to dostało 250 tysięcy złotych na opracowanie potrzebnej dokumentacji, dzięki której będzie mogło aplikować o pieniądze z unijnego Regionalnego Programu Operacyjnego. Ambitne zamierzenia dotyczące rozbudowy parku etnograficznego o parking i część usługową ma dyrekcja Muzeum Wsi Kieleckiej. Wartość tych prac to około 16 milionów złotych. Ruszają też powoli inwestycje w Pustelni Złotego Lasu w Rytwianach. Powstaną tam nowe domki pustelnicze oraz ośrodek terapii dla pracoholików, w którym trzeba będzie zostawić "komórkę" w depozycie i relaksować się w kompletnej izolacji od świata zewnętrznego - mówi Jacek Kowalczyk, dyrektor departamentu Urzędu Marszałkowskiego w Kielcach, który przygotował tegoroczny raport o turystycznej frekwencji. Co ciekawe, gdyby Krzemionkom Opatowskim udało się zrealizować ambitny plan inwestycyjny, to miałyby one szanse zostać wpisane na listę światowego dziedzictwa kulturowego.
Więcej atrakcji, więcej gości i więcej ludzi, którzy są gotowi wyasygnować prywatne pieniądze, byle tylko przyciągnąć turystów - tak można podsumować miniony sezon. A ten rok zdaniem naszego rozmówcy może być jeszcze lepszy, bo przybywa nam niedrogich hoteli, nowych ścieżek rowerowych, tablic informacyjnych i gospodarstw agroturystycznych o coraz wyższym standardzie. Niektóre z tych gospodarstw rozwinęły się do tego stopnia, że przekształcają się z pojedynczych pokoi noclegowych na całe pensjonaty. Wypada tylko trzymać kciuki i czekać na jeszcze bardziej optymistyczny raport w przyszłym roku.
* * *
Gdzie więcej turystów?
Ranking według przyrostu procentowego w 2006 roku:
1. Muzeum Wsi Kieleckiej - mauzoleum w Michniowie + 203,9 procent;
2. Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach + 165,4 procent;
3. Muzeum Regionalne w Wiślicy + 117,6 procent;
4. Izba Pamięci i Tradycji Ziemi Koneckiej w Końskich + 100,0 procent;
5. Muzeum Historyczn-Archeologiczne w Ostrowcu Świętokrzyskim + 38,7 procent.
Ranking w liczbach bezwzględnych w 2006 roku:
1.Święty Krzyż + 53 094;
2. Bałtowski Park Jurajski + 46.748;
3. Świętokrzyski Park Narodowy + 13,050;
4. Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach + 11.654;
5. Muzeum Wsi Kieleckiej - Mauzoleum w Michniowie + 9955
Gdzie najwięcej ubyło?
W liczbach bezwzględnych za 2006 rok:
1. Zespół Pałacowy w Kurozwękach - 84.500;
2. Brama Opatowska w Sandomierzu - 29.998;
3. Trasa Podziemna w Sandomierzu - 4400;
4. Zamek Rycerski w Sobkowie - 4000
Ponad półtora miliona turystów z Polski i zagranicy odwiedziło świętokrzyskie muzea, sanktuaria, uzdrowiska i inne atrakcje w 2006 roku. To mniej więcej tyle samo, co rok wcześniej, ale padło kilka nowych rekordów.
Już po raz trzeci przedstawiamy ranking najbardziej i najmniej popularnych atrakcji turystycznych naszego województwa w roku 2006 przygotowany w oparciu o statystykę sprzedanych biletów. Nasz raport, jak zawsze budzi ogromne emocje w branży i mamy nadzieję, że w tym sezonie będzie on również spełniał przede wszystkim rolę motywującą dla maruderów. Tak przynajmniej stało się w roku ubiegłym, bo tych których wymieniliśmy jako maruderów, przyszło nam dziś opisywać jako... liderów!
LIDERZY
Ten rok przynosi zasadniczą zmianę na pierwszym miejscu, które do tej pory okupowało sanktuarium w Kałkowie - Godowie. Choć zawsze gromadzi ono tłumy turystów, to jednak szacunkowe dane podawane przez kustosza tego obiektu, księdza Czesława Walę budziły pewne wątpliwości wszystkich przygotowujących rozmaite statystyki. Liczba ponad 700 tysięcy gości mimo wszystko wydawała się niewiarygodna. W roku 2006 oddzielono pielgrzymów i turystów od mieszkańców, którzy tutaj chodzą się modlić co niedzielę i po raz pierwszy mamy miarodajny pomiar ruchu turystycznego.
Dziś już możemy podać, że oficjalnie w roku 2006 przyjechało tu autokarami w grupach zorganizowanych 45 tysięcy gości, a nie jak w poprzednich latach 600-700 tysięcy. Tym samym Kałków - Godów stracił pozycję lidera na rzecz Świętokrzyskiego Parku Narodowego, który w tym roku pobił rekord, przekraczając po raz pierwszy liczbę 200 tysięcy gości. Przekroczyło ją również sanktuarium na Świętym Krzyżu oraz Bałtowski Park Jurajski. Tym trzem miejscom przybyło w sumie 110 tysięcy gości, więc wzrosty są naprawdę imponujące. Widać wyraźnie, że ubiegłoroczna kampania promująca obchody świętokrzyskiego Milenium, choć krytykowana, przyniosła wymierny skutek. Trzem naszym liderom należą się wielkie brawa, ale warto także zwrócić uwagę na kolejne miejsca w rankingu.
Dwa lata temu ubolewaliśmy, że tak kapitalne miejsce jak Wiślica wciąż nie potrafi przyciągnąć turystów. I już rok temu wzrost ich liczby był w procentach dwucyfrowy. Ale wtedy specjaliści z branży uważali go za incydentalny i spowodowany uroczystościami podniesienia tutejszej kolegiaty do rangi bazyliki mniejszej.
Tymczasem wzrost okazał się trwały, bo Wiślica drugi rok z rzędu jest w pierwszej piątce procentowych wzrostów, a tutejsze muzeum zaczęło żyć. Wielkie brawa dla muzeum i władz Wiślicy. Podobnie w ubiegłym roku krytykowaliśmy Muzeum Wsi Kieleckiej - Mauzoleum w Michniowie. W tegorocznym rankingu Michniów wszedł do pierwszej piątki. W poprzednim rankingu Muzeum Historyczno-Archeologiczne w Ostrowcu Świętokrzyskim zanotowało 36-procentowy spadek frekwencji. W tym roku też weszło do pierwszej piątki z ponad 38-procentowym wzrostem. Takie pozytywne przykłady można mnożyć.
MARUDERZY
Tegoroczna lista pierwszych pięciu maruderów, a więc atrakcji, które odnotowały największe procentowe spadki frekwencji, jest dość nietypowa, bo większość tych spadków można uzasadnić przyczynami obiektywnymi. Notujące mniejszą frekwencję Brama Opatowska i Trasa Podziemna w Sandomierzu były przez część sezonu w remoncie. Nie zmienia to jednak generalnie faktu, że jedno z najpiękniejszych polskich miast, czyli Sandomierz, od wielu lat zaprzepaszcza swoją turystyczną szansę i niewiele robi dla swojej promocji. A szkoda, bo takie miejsce powinno mieć frekwencję równą co najmniej Bałtowskiemu Parkowi Jurajskiemu.
Sandomierskim władzom kolejny z rok z rzędu przyznajemy duży minus i apelujemy: obudźcie się! Obudzić musi się kolejna wielka, a niedoceniana atrakcja naszego regionu, czyli Pałac Biskupów Krakowskich w Kielcach. W 2005 roku był spadek i to już z nędznego poziomu, a rok 2006 przyniósł jeszcze pogłębienie tego smutnego trendu. Dobrze, że chociaż skrytykowany za wyniki rok temu Ogród Włoski przy tym pałacu poprawił wynik i to całkiem nieźle, bo o ponad 28 procent. W tym roku po raz pierwszy ruszy na tyłach pałacu wielka loggia, w której muzycy będą mogli koncertować. Szefostwo tego muzeum ma wreszcie duży budżet i wszelką infrastrukturę, aby znacząco podnieść frekwencję. Oby tylko znalazły się pomysły. Będziemy wnikliwie przyglądać się tej placówce.
W przypadku tegorocznych maruderów, aż się prosi o wyjaśnienie tak drastycznego spadku liczby gości w Kurozwękach u Jana Popiela, który resztą wpłynął na dane o frekwencji całości województwa. Odpowiedź jest prosta. W 2006 roku nie odbyła się tutaj impreza Szklarki. Podobnie na zamku w Sobkowie nie organizowano żadnych dużych wydarzeń, zrezygnowano ze znakomitej imprezy spływu na byle czym i od razu liczba gości spadła o cztery tysiące.
Martwi również frekwencja w Muzeum Starożytnego Hutnictwa Świętokrzyskiego w Nowej Słupi oraz Muzeum Staropolskiego Zagłębia Przemysłowego w Sielpi. Oba mają kapitalne eksponaty i mogą być turystycznym hitem. Niestety w roku 2006 frekwencja spadła w nich o ponad jedną piątą. Te placówki obumierają frekwencyjnie i infrastrukturalnie. Co gorsza nie ma co z tym na razie zrobić, gdyż obie są zarządzane przez Muzeum Techniki w Warszawie, średnio zainteresowane rozwojem swoich oddziałów w naszym województwie.
Z OPTYMIZMEM W PRZYSZŁOŚĆ
Co cieszy w tegorocznym rankingu to fakt, że znów przybyło nam turystycznych atrakcji. W roku 2004 frekwencję liczono tylko dla 23 obiektów. W 2005 już dla 43, a w 2006 dla 53. Rok temu z radością witaliśmy takich debiutantów, jak Starachowicka Kolejka Wąskotorowa, która w sezonie 2006 przewiozła już 3400 pasażerów. Dobrze radzą sobie także prywatne muzea. Muzeum Minerałów i Skamieniałości w Świętej Katarzynie odwiedziło już ponad 8 tysięcy gości. Żywe Muzeum Porcelany, prowadzone przez Adama Spałę w Ćmielowe sprzedało w roku 2006 już 4200 biletów. Muzeum Siekier w Orzechówce obok Bodzentyna przyciągnęło niemal 2 tysiące gości.
- Cieszy fakt, że te najbardziej prężne muzea i atrakcje turystyczne mają w planach kolejne inwestycje. Opatowskie Krzemionki chcą wydać 20 milionów złotych w rozbudowę parkingów, modernizację pawilonu wystawowego i budowę galerii handlowej z pamiątkami oraz gastronomią. Na razie muzeum to dostało 250 tysięcy złotych na opracowanie potrzebnej dokumentacji, dzięki której będzie mogło aplikować o pieniądze z unijnego Regionalnego Programu Operacyjnego. Ambitne zamierzenia dotyczące rozbudowy parku etnograficznego o parking i część usługową ma dyrekcja Muzeum Wsi Kieleckiej. Wartość tych prac to około 16 milionów złotych. Ruszają też powoli inwestycje w Pustelni Złotego Lasu w Rytwianach. Powstaną tam nowe domki pustelnicze oraz ośrodek terapii dla pracoholików, w którym trzeba będzie zostawić "komórkę" w depozycie i relaksować się w kompletnej izolacji od świata zewnętrznego - mówi Jacek Kowalczyk, dyrektor departamentu Urzędu Marszałkowskiego w Kielcach, który przygotował tegoroczny raport o turystycznej frekwencji. Co ciekawe, gdyby Krzemionkom Opatowskim udało się zrealizować ambitny plan inwestycyjny, to miałyby one szanse zostać wpisane na listę światowego dziedzictwa kulturowego.
Więcej atrakcji, więcej gości i więcej ludzi, którzy są gotowi wyasygnować prywatne pieniądze, byle tylko przyciągnąć turystów - tak można podsumować miniony sezon. A ten rok zdaniem naszego rozmówcy może być jeszcze lepszy, bo przybywa nam niedrogich hoteli, nowych ścieżek rowerowych, tablic informacyjnych i gospodarstw agroturystycznych o coraz wyższym standardzie. Niektóre z tych gospodarstw rozwinęły się do tego stopnia, że przekształcają się z pojedynczych pokoi noclegowych na całe pensjonaty. Wypada tylko trzymać kciuki i czekać na jeszcze bardziej optymistyczny raport w przyszłym roku.
* * *
Gdzie więcej turystów?
Ranking według przyrostu procentowego w 2006 roku:
1. Muzeum Wsi Kieleckiej - mauzoleum w Michniowie + 203,9 procent;
2. Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach + 165,4 procent;
3. Muzeum Regionalne w Wiślicy + 117,6 procent;
4. Izba Pamięci i Tradycji Ziemi Koneckiej w Końskich + 100,0 procent;
5. Muzeum Historyczn-Archeologiczne w Ostrowcu Świętokrzyskim + 38,7 procent.
Ranking w liczbach bezwzględnych w 2006 roku:
1.Święty Krzyż + 53 094;
2. Bałtowski Park Jurajski + 46.748;
3. Świętokrzyski Park Narodowy + 13,050;
4. Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach + 11.654;
5. Muzeum Wsi Kieleckiej - Mauzoleum w Michniowie + 9955
Gdzie najwięcej ubyło?
W liczbach bezwzględnych za 2006 rok:
1. Zespół Pałacowy w Kurozwękach - 84.500;
2. Brama Opatowska w Sandomierzu - 29.998;
3. Trasa Podziemna w Sandomierzu - 4400;
4. Zamek Rycerski w Sobkowie - 4000
Jarosław Panek Echo Dnia
Komentarze |