Literatura Recenzje
Wys�ano dnia 11-03-2005 o godz. 08:00:00 przez pala2 404
Wys�ano dnia 11-03-2005 o godz. 08:00:00 przez pala2 404
Nareszcie zrozumiałem, dlaczego tak się staram, by pisać ciekawie i dowcipnie. Po to, by zachwalać własne geny. Tylko osobę inteligentną (czytaj: z dobrymi genami) stać na popisy elokwencji, erudycji i humoru - przekonuje Geoffrey Miller w książce "Umysł w zalotach". |
Oczywiście, autora i książkę łatwo wyśmiać, bo wbrew cytatowi na okładce nie jest napisana "dowcipnie i barwnie". Zdania bywają zawiłe, nie brak męczących powtórzeń. Głównie jednak irytuje przesada, z jaką Miller wszędzie dopatruje się działania doboru płciowego.
Mimo to "Umysł w zalotach" wprowadza naprawdę ożywcze spojrzenie na naturę ludzką. Bo dziś naukowcy nie kłócą się już o to, czy stworzyła nas ewolucja, ale o to, w jaki sposób to się dokonało. Skąd wzięły się np. życzliwość, inwencja twórcza lub poczucie humoru? Tradycyjnie próbowano te cechy tłumaczyć doborem naturalnym, a więc uzasadniano, że bez poezji, malarstwa czy etyki nasi przodkowie nie daliby rady przetrwać.
Tymczasem Miller przyjmuje inną perspektywę. Jego zdaniem chodziło o wywarcie wrażenia na płci przeciwnej (podobną rolę spełnia piękny pawi ogon, który doprowadza do ekstazy pawicę). Sztuka, język, moralność i dowcip są tylko sposobem, by przekonać płeć przeciwną, iż "mogę sobie pozwolić na tak nieużyteczne z punktu widzenia walki o byt zajęcia, jak: piękne malowanie, opowiadanie zajmujących historii, pomaganie biednym, bo mam tak świetne geny, że i tak sobie poradzę. Więc warto mieć ze mną dzieci".
Badacze ewolucji dotąd błędnie przedstawiali dzieje Homo sapiens jako dramat wojenny, gdyż zdaniem Millera nasza historia przypomina raczej komedią romantyczną.
Geoffrey Miller "Umysł w zalotach. Jak wybory seksualne kształtowały naturę człowieka", przełożyła Małgorzata Koraszewska
Mimo to "Umysł w zalotach" wprowadza naprawdę ożywcze spojrzenie na naturę ludzką. Bo dziś naukowcy nie kłócą się już o to, czy stworzyła nas ewolucja, ale o to, w jaki sposób to się dokonało. Skąd wzięły się np. życzliwość, inwencja twórcza lub poczucie humoru? Tradycyjnie próbowano te cechy tłumaczyć doborem naturalnym, a więc uzasadniano, że bez poezji, malarstwa czy etyki nasi przodkowie nie daliby rady przetrwać.
Tymczasem Miller przyjmuje inną perspektywę. Jego zdaniem chodziło o wywarcie wrażenia na płci przeciwnej (podobną rolę spełnia piękny pawi ogon, który doprowadza do ekstazy pawicę). Sztuka, język, moralność i dowcip są tylko sposobem, by przekonać płeć przeciwną, iż "mogę sobie pozwolić na tak nieużyteczne z punktu widzenia walki o byt zajęcia, jak: piękne malowanie, opowiadanie zajmujących historii, pomaganie biednym, bo mam tak świetne geny, że i tak sobie poradzę. Więc warto mieć ze mną dzieci".
Badacze ewolucji dotąd błędnie przedstawiali dzieje Homo sapiens jako dramat wojenny, gdyż zdaniem Millera nasza historia przypomina raczej komedią romantyczną.
Geoffrey Miller "Umysł w zalotach. Jak wybory seksualne kształtowały naturę człowieka", przełożyła Małgorzata Koraszewska
Komentarze
|