Nauka Technika Recenzje
Wys�ano dnia 29-05-2005 o godz. 08:00:00 przez pala2 1155
Wys�ano dnia 29-05-2005 o godz. 08:00:00 przez pala2 1155
![]() | Zdrowy człowiek jest zdolny do pracy i do miłości - uzależniony - przynajmniej do jednego nie - nawet jeśli pędzi życie, flirtując przez internet. Joanna Sokolińska: Polski sąd uznał już dwie kobiety za uzależnione od komputera. |
Jak to się dzieje, że człowiek tak traci kontrolę nad sobą, że nie zauważa, że dzieci nie chodzą do szkoły, albo żąda rozwodu, by mieć łatwiejszy dostęp do internetu?
Tatiana Ostaszewska-Mosak, psychoterapeutka: Mechanizm jest taki jak przy wszystkich uzależnieniach, zaczyna się od chęci spróbowania czegoś nowego. I to nic złego, gorzej, gdy to zaczyna zastępować inne aktywności, prowadzi do utraty kontaktu z rzeczywistością. Zaburza się widzenie świata, trudno ocenić, co jest normalne, a co już nie. Człowiek daje się wciągnąć do świata wirtualnego, który satysfakcjonuje go bardziej niż realny. I tam doświadcza tego, czego powinien doświadczać wśród nas: emocji, wyzwań, możliwości sprawdzenia się.
Dlaczego?
Komputerowy świat daje poczucie bezpieczeństwa, bo w nim panujemy nad wszystkim - ktoś zrani, coś nie wyjdzie, można to przerwać. A w życiu często tracimy kontrolę nad tym, co nas spotyka. Internet pozwala łatwo się dowartościować - można się kreować, być ideałem, czego nikt z wirtualnych znajomych nie zweryfikuje.
To daje krótkotrwałe, ale silne poczucie satysfakcji. Uzależniony internauta czuje, że wreszcie żyje tak, jak zawsze chciał. Tyle że to nie jest naprawdę.
Gdzie jest granica? Jak poznać, że coś jest już ze mną nie tak?
Gdy zauważymy brak równowagi pomiędzy różnymi formami aktywności, to jest to silny sygnał. W tym przypadku wydłużanie czasu spędzanego przy komputerze. Warto słuchać życzliwych ludzi. Jeśli mówią, że się zmieniliśmy, że czują się zaniedbywani - trzeba te informacje przeanalizować. Gdy pojawiają się głosy, że zaczynamy zawalać terminy czy zaniedbywać obowiązki, to już najwyższy czas, aby zacząć przeciwdziałać uzależnieniu.
Opowiadano mi o mężczyźnie, który po pracy szedł do baru na lampkę koniaku. Gdy bar zamknięto, dostał szału i trafił na terapię z rozpoznaniem "alkoholik". Był uzależniony?
Często dowiadujemy się o uzależnieniu, dopiero gdy coś się psuje. Jedna z definicji uzależnienia mówi, że dowiadujemy się o nim w momencie odstawienia potencjalnego narkotyku. Gdyby to było tylko przyzwyczajenie, ten mężczyzna pomyślałby: "O rany, zamknięte. Może napiję się wina w domu? A może pójdę na kawę, pogram w tenisa?" - poradziłby sobie. Ale jeśli brak tego jednego kieliszka w tym jednym barze spowodował, że on się rozsypał - to było to uzależnienie. Zawsze jeśli brak czegoś uniemożliwia normalne funkcjonowanie, można się domyślać, że to uzależnienie.
Co to znaczy "normalne"? Kiedy zaleję komputer herbatą, jestem wściekła, że nie mogę go używać. Mam iść na detoks?
Pozbawieni czegoś, co jest potrzebne, reagujemy złością. Komputer czy telefon komórkowy dla wielu jest czymś niezbędnym do pracy. Jednak w pewnym momencie go wyłączam i przechodzę do innych spraw. Jeżeli człowiek to potrafi, jest dobrze, nawet jeśli fakt, że sprzęt się popsuł, wywołuje zdenerwowanie.
Inaczej jest, gdy używanie komputera wypełnia cały czas, jeśli w kinie myśli się o tym, żeby wrócić i zrobić nowy rekord w grze, jeśli na randce myśli się o czacie. Świr komputerowy czy na punkcie jakichkolwiek nowoczesnych technologii utrudnia nawiązanie bezpośredniego kontaktu. Może się okazać, że radzimy sobie na czacie, a kiedy mamy rozmawiać z prawdziwym człowiekiem, odczuwamy paraliżujący stres, z którym nie umiemy sobie poradzić.
Freud napisał, że zdrowy człowiek jest zdolny do dwóch rzeczy: do pracy i do miłości. Ta prosta definicja pozwala każdemu sprawdzić, czy wszystko z nim jest dobrze.
Co decyduje, że ktoś uzależnia się akurat od komputera?
Nie ma wiarygodnych badań, które wskazywałyby na zależność pomiędzy np. typem osobowości czy temperamentu a wyborem narkotyku. Jakąś rolę odgrywają tu geny (np. większe ryzyko uzależnienia od alkoholu u dzieci alkoholików), ale również doświadczenia w dzieciństwie. Nie bez znaczenia jest też wpływ mediów i kultury, moda. Coś jest bardziej akceptowane w niektórych środowiskach (np. marihuana - tak, heroina - już nie, albo internet - tak, seks - nie). Ważna jest łatwość dostępu - szybciej możemy się uzależnić od czegoś, co mamy w zasięgu ręki, niż od czegoś, do czego dotrzeć jest trudno. Człowiek jest wygodny.
Czy może się uzależnić ktoś, kto normalnie funkcjonuje, nie ma kłopotów z nawiązywaniem dobrych relacji, nie jest nieśmiały, kocha i jest kochany?
Uzależnienie zawsze jest sygnałem o jakichś brakach w życiu. Mogą one dotyczyć różnych aspektów, ale zaryzykuję stwierdzenie, że człowiek zdrowy psychicznie, dbający o higienę psychofizyczną dnia codziennego, potrafi uchronić się przed uzależnieniem. Każdy ma kontakt z komputerami, z internetem, a jednak nie każdy się uzależnia. Nie sądzę, żeby na przykład Janina Ochojska uzależniła się od internetu.
Czemu nie?
Bo jest silna, aktywna, bo realizuje się w inny sposób. Uzależnia się ktoś, kto ma duże potrzeby, wielkie pragnienia i jednocześnie nie ma pomysłu, jak je zaspokoić. Albo ktoś, kto korzysta z pierwszej nadarzającej się okazji do zaspokojenia.
Czasem ktoś szuka, choć nie wie czego. Wie tylko, że czegoś mu brak. Było fajnie, już nie jest fajnie, chociaż nie ma do czego się przyczepić - jest partner, dziecko, praca, mieszkanie, auto, a ciągle czegoś brakuje. Czasem za tym brakiem kryje się lęk. Ostatnio jest dużo powodów do lęku. Bezrobocie, terroryzm, tsunami - to podnosi poziom lęku egzystencjalnego. Drobiazg urasta do rangi problemu, więc człowiek korzysta z pierwszej możliwości rozładowania napięcia. Gdy pojawia się "narkotyk", przestaje myśleć o konsekwencjach, doraźne rozładowanie jest ważniejsze.
Tatiana Ostaszewska-Mosak, psychoterapeutka: Mechanizm jest taki jak przy wszystkich uzależnieniach, zaczyna się od chęci spróbowania czegoś nowego. I to nic złego, gorzej, gdy to zaczyna zastępować inne aktywności, prowadzi do utraty kontaktu z rzeczywistością. Zaburza się widzenie świata, trudno ocenić, co jest normalne, a co już nie. Człowiek daje się wciągnąć do świata wirtualnego, który satysfakcjonuje go bardziej niż realny. I tam doświadcza tego, czego powinien doświadczać wśród nas: emocji, wyzwań, możliwości sprawdzenia się.
Dlaczego?
Komputerowy świat daje poczucie bezpieczeństwa, bo w nim panujemy nad wszystkim - ktoś zrani, coś nie wyjdzie, można to przerwać. A w życiu często tracimy kontrolę nad tym, co nas spotyka. Internet pozwala łatwo się dowartościować - można się kreować, być ideałem, czego nikt z wirtualnych znajomych nie zweryfikuje.
To daje krótkotrwałe, ale silne poczucie satysfakcji. Uzależniony internauta czuje, że wreszcie żyje tak, jak zawsze chciał. Tyle że to nie jest naprawdę.
Gdzie jest granica? Jak poznać, że coś jest już ze mną nie tak?
Gdy zauważymy brak równowagi pomiędzy różnymi formami aktywności, to jest to silny sygnał. W tym przypadku wydłużanie czasu spędzanego przy komputerze. Warto słuchać życzliwych ludzi. Jeśli mówią, że się zmieniliśmy, że czują się zaniedbywani - trzeba te informacje przeanalizować. Gdy pojawiają się głosy, że zaczynamy zawalać terminy czy zaniedbywać obowiązki, to już najwyższy czas, aby zacząć przeciwdziałać uzależnieniu.
Opowiadano mi o mężczyźnie, który po pracy szedł do baru na lampkę koniaku. Gdy bar zamknięto, dostał szału i trafił na terapię z rozpoznaniem "alkoholik". Był uzależniony?
Często dowiadujemy się o uzależnieniu, dopiero gdy coś się psuje. Jedna z definicji uzależnienia mówi, że dowiadujemy się o nim w momencie odstawienia potencjalnego narkotyku. Gdyby to było tylko przyzwyczajenie, ten mężczyzna pomyślałby: "O rany, zamknięte. Może napiję się wina w domu? A może pójdę na kawę, pogram w tenisa?" - poradziłby sobie. Ale jeśli brak tego jednego kieliszka w tym jednym barze spowodował, że on się rozsypał - to było to uzależnienie. Zawsze jeśli brak czegoś uniemożliwia normalne funkcjonowanie, można się domyślać, że to uzależnienie.
Co to znaczy "normalne"? Kiedy zaleję komputer herbatą, jestem wściekła, że nie mogę go używać. Mam iść na detoks?
Pozbawieni czegoś, co jest potrzebne, reagujemy złością. Komputer czy telefon komórkowy dla wielu jest czymś niezbędnym do pracy. Jednak w pewnym momencie go wyłączam i przechodzę do innych spraw. Jeżeli człowiek to potrafi, jest dobrze, nawet jeśli fakt, że sprzęt się popsuł, wywołuje zdenerwowanie.
Inaczej jest, gdy używanie komputera wypełnia cały czas, jeśli w kinie myśli się o tym, żeby wrócić i zrobić nowy rekord w grze, jeśli na randce myśli się o czacie. Świr komputerowy czy na punkcie jakichkolwiek nowoczesnych technologii utrudnia nawiązanie bezpośredniego kontaktu. Może się okazać, że radzimy sobie na czacie, a kiedy mamy rozmawiać z prawdziwym człowiekiem, odczuwamy paraliżujący stres, z którym nie umiemy sobie poradzić.
Freud napisał, że zdrowy człowiek jest zdolny do dwóch rzeczy: do pracy i do miłości. Ta prosta definicja pozwala każdemu sprawdzić, czy wszystko z nim jest dobrze.
Co decyduje, że ktoś uzależnia się akurat od komputera?
Nie ma wiarygodnych badań, które wskazywałyby na zależność pomiędzy np. typem osobowości czy temperamentu a wyborem narkotyku. Jakąś rolę odgrywają tu geny (np. większe ryzyko uzależnienia od alkoholu u dzieci alkoholików), ale również doświadczenia w dzieciństwie. Nie bez znaczenia jest też wpływ mediów i kultury, moda. Coś jest bardziej akceptowane w niektórych środowiskach (np. marihuana - tak, heroina - już nie, albo internet - tak, seks - nie). Ważna jest łatwość dostępu - szybciej możemy się uzależnić od czegoś, co mamy w zasięgu ręki, niż od czegoś, do czego dotrzeć jest trudno. Człowiek jest wygodny.
Czy może się uzależnić ktoś, kto normalnie funkcjonuje, nie ma kłopotów z nawiązywaniem dobrych relacji, nie jest nieśmiały, kocha i jest kochany?
Uzależnienie zawsze jest sygnałem o jakichś brakach w życiu. Mogą one dotyczyć różnych aspektów, ale zaryzykuję stwierdzenie, że człowiek zdrowy psychicznie, dbający o higienę psychofizyczną dnia codziennego, potrafi uchronić się przed uzależnieniem. Każdy ma kontakt z komputerami, z internetem, a jednak nie każdy się uzależnia. Nie sądzę, żeby na przykład Janina Ochojska uzależniła się od internetu.
Czemu nie?
Bo jest silna, aktywna, bo realizuje się w inny sposób. Uzależnia się ktoś, kto ma duże potrzeby, wielkie pragnienia i jednocześnie nie ma pomysłu, jak je zaspokoić. Albo ktoś, kto korzysta z pierwszej nadarzającej się okazji do zaspokojenia.
Czasem ktoś szuka, choć nie wie czego. Wie tylko, że czegoś mu brak. Było fajnie, już nie jest fajnie, chociaż nie ma do czego się przyczepić - jest partner, dziecko, praca, mieszkanie, auto, a ciągle czegoś brakuje. Czasem za tym brakiem kryje się lęk. Ostatnio jest dużo powodów do lęku. Bezrobocie, terroryzm, tsunami - to podnosi poziom lęku egzystencjalnego. Drobiazg urasta do rangi problemu, więc człowiek korzysta z pierwszej możliwości rozładowania napięcia. Gdy pojawia się "narkotyk", przestaje myśleć o konsekwencjach, doraźne rozładowanie jest ważniejsze.
Warning: Missing argument 1 for OpenTable(), called in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/modules/News/article.php on line 228 and defined in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/themes/Wici/theme.php on line 267
Warning: Missing argument 2 for OpenTable(), called in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/modules/News/article.php on line 228 and defined in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/themes/Wici/theme.php on line 267
Warning: Missing argument 1 for OpenTable(), called in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/modules/News/article.php on line 246 and defined in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/themes/Wici/theme.php on line 267
Warning: Missing argument 2 for OpenTable(), called in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/modules/News/article.php on line 246 and defined in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/themes/Wici/theme.php on line 267
Warning: Missing argument 7 for DisplayTopic(), called in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/modules/News/comments.php on line 91 and defined in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/modules/News/comments.php on line 477
Warning: Missing argument 8 for DisplayTopic(), called in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/modules/News/comments.php on line 91 and defined in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/modules/News/comments.php on line 477
Warning: Missing argument 2 for OpenTable(), called in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/modules/News/comments.php on line 503 and defined in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/themes/Wici/theme.php on line 267
Komentarze
|