Kultura Polska
Wys�ano dnia 08-08-2006 o godz. 11:00:00 przez pala2 367
Wys�ano dnia 08-08-2006 o godz. 11:00:00 przez pala2 367
Rząd chce od 1 stycznia 2007 roku obciążyć podatkiem VAT artystów, naukowców oraz pracujących na umowy zlecenia i o dzieło. Oznacza to umniejszenie ich przychodów o 7 lub 22 proc. |
W ocenie aktora Artura Barcisia rząd wszelkimi sposobami usiłuje zabrać pieniądze tym, którzy nie potrafią się bronić. Dodał, że artyści nie pójdą pod Sejm jak górnicy. - Jak się nie dało zabrać nam 50 proc. uzysku, to trzeba będzie jakoś z drugiej strony - powiedział Barciś.
Pomysł krytykuje też wielu ekspertów. Były minister finansów Witold Modzelewski powiedział "Pulsowi Biznesu", że propozycje rządu można określić "jako wciskanie kolanem w VAT ogromnej rzeszy ludzi, którzy nie mają nic wspólnego z działalnością gospodarczą". Także Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha nazywa pomysł "absurdalnym".
Jednak w ocenie innego byłego ministra finansów Mirosława Barszcza - współautora projektu nowej ustawy o VAT - kto sporadycznie wykonuje dane usługi, nie wpadnie w VAT, ale jak ktoś robi to regularnie, to znaczy, że prowadzi działalność w sposób ciągły i powinien być "vatowcem".
Podatnicy VAT, których dochód roczny nie przekracza kwoty odpowiadającej 10 tys. euro, czyli ok. 40 tys. zł, są zwolnieni z płacenia tego podatku - podkreśla Mirosław Barszcz.
Były wiceminister zwraca uwagę na załącznik IV do ustawy VAT-owskiej, która - jak powiedział - z zasady przewiduje zwolnienie usług w zakresie kultury z płacenia VAT. To samo dotyczy usług świadczonych przez naukowców w zakresie edukacji. Inne zwolnione obligatoryjnie z VAT usługi, niezależnie od poziomu obrotów, to na przykład usługi świadczone przez lekarzy czy pielęgniarki.
Jeśli chodzi natomiast o dziennikarzy prowadzących działalność w oparciu o umowę zlecenie, czy umowę o dzieło, to jeśli jest ona wykonywana w sposób ciągły i zorganizowany i prowadzona na przykład na rzecz kilku redakcji - to taka działalność może zostać uznana za gospodarczą, czyli podlegać opodatkowaniu VAT - tłumaczy były wiceminister.
Pomysł krytykuje też wielu ekspertów. Były minister finansów Witold Modzelewski powiedział "Pulsowi Biznesu", że propozycje rządu można określić "jako wciskanie kolanem w VAT ogromnej rzeszy ludzi, którzy nie mają nic wspólnego z działalnością gospodarczą". Także Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha nazywa pomysł "absurdalnym".
Jednak w ocenie innego byłego ministra finansów Mirosława Barszcza - współautora projektu nowej ustawy o VAT - kto sporadycznie wykonuje dane usługi, nie wpadnie w VAT, ale jak ktoś robi to regularnie, to znaczy, że prowadzi działalność w sposób ciągły i powinien być "vatowcem".
Podatnicy VAT, których dochód roczny nie przekracza kwoty odpowiadającej 10 tys. euro, czyli ok. 40 tys. zł, są zwolnieni z płacenia tego podatku - podkreśla Mirosław Barszcz.
Były wiceminister zwraca uwagę na załącznik IV do ustawy VAT-owskiej, która - jak powiedział - z zasady przewiduje zwolnienie usług w zakresie kultury z płacenia VAT. To samo dotyczy usług świadczonych przez naukowców w zakresie edukacji. Inne zwolnione obligatoryjnie z VAT usługi, niezależnie od poziomu obrotów, to na przykład usługi świadczone przez lekarzy czy pielęgniarki.
Jeśli chodzi natomiast o dziennikarzy prowadzących działalność w oparciu o umowę zlecenie, czy umowę o dzieło, to jeśli jest ona wykonywana w sposób ciągły i zorganizowany i prowadzona na przykład na rzecz kilku redakcji - to taka działalność może zostać uznana za gospodarczą, czyli podlegać opodatkowaniu VAT - tłumaczy były wiceminister.
Komentarze |