Literatura
Wys�ano dnia 31-08-2003 o godz. 21:05:22 przez pala2 14763
Wys�ano dnia 31-08-2003 o godz. 21:05:22 przez pala2 14763
OBUDŹ SIĘ!!! Przechadzając się po parku zwracam uwagę na kosz na śmieci, zauważam prosty projekt graficzny - prostota wymowy, sedno sprawy. |
Odmienność formy tego przekazu trafia prosto do mojej świadomości. Zwracam uwagę na swoje myśli i zauważam, że się obudziłem - zacząłem mocniej zastanawiać się" o co tu wogóle biega". Co jednak najważniejsze!? Nie pozostałem obojętny.
SŁOWO O CZŁOWIEKU
Czy mieliście kiedyś wrażenie, że jesteście całkowicie poza otaczającym was światem? Że jesteście od niego odcięci - to uczucie wyalienowania towarzyszy człowiekowi od zarania dziejów.
Jadąc autobusem, idąc ulicą jesteśmy bombardowani milionami bodźców. Staramy się wtedy otoczyć się niewidzialnym murem.
Powoli stajemy się niewrażliwi na owe bodźce; odcinamy się od otaczającej nas rzeczywistości. Mało, kto jednak z nas zdaje sobie sprawę, że odcinając agresywne bodźce uodporniamy się również na te dobre. Nasza wrażliwość "tanieje" a empatia zanika. Dokąd zatem zmierzamy? Dziś nie odpowiemy na to pytanie. Zgłębimy jednak tajemnicę sposobu przebicia się przez owy mur.
HISTORIA NA NIEDZIELĘ
Jadę autobusem. Tylne siedzenie. Wręcz wtapiam się w atomową strukturę autobusu. Gdyby jakiś człowiek spojrzał się w moją stronę pewnie by mnie nie zauważył. Przede mną siedzi młody chłopak - zapewne student. Zbliżamy się do przystanku. Wysiada. Nawet nie zauważyłem jak się opierał o drzwi.. Na następnym przystanku wysiadam tymi samymi drzwiami, patrzę. A na szybce już jest przylepionego coś ciekawego...
Skąd? Po co? Dlaczego? - Trochę historii
Czym jest vlepka? Generalnie to kawałek papieru z nadrukiem. Technicznie vlepka nie jest niczym skomplikowanym .To zwykły świstek, na którym zapisujemy lub rysujemy wszystko, co przychodzi nam do głowy. Gdy już ta karteczka zostanie zapisana lub zamalowana, musi zostać powielona. Dzięki ksero i drukarkom komputerowym to prościzna. Pewne problemy mogą być z klejeniem, bo i klej musi dobrze trzymać, no i cała operacja niesie największe ryzyko wpadki. Ale odkąd można robić nadruki na papierze samoprzylepnym, wszystko stało się mniej skomplikowane.
Pierwsze swoje dzieła vlepkarze robili na zwykłych kartkach wyrwanych z zeszytu. Zapisywali na nich swój przekaz długopisem i przyklejali klejem biurowym. Od zwykłych ogłoszeń vlepki różniły się tylko tym, że nie zawierały żadnych namiarów.
Teraz jest to już swojego rodzaju nurt. Czy sztuki? Nie mnie to oceniać. Napewno jednak pozostaje swoistego rodzaju przekazem myśli, poglądów, spojrzenia na świat. Powstał paradoks - im więcej zabraniania swobodnego wyrażania myśli, im mniej legalnej i przystępnej wolności wyrazu; tym więcej powstaje sposobów, aby owe cele osiągnąć.
Vlepkarze to zżyta ze sobą subkultura. Kontaktują się przez internet, spotykają, wymieniają pomysłami. Wystarczy w wyszukiwarce internetowej podać hasło: "vlepki" lub "wlepki", a pokażą się dziesiątki tętniących życiem adresów. "Nowe vlepki z Rzeszowa", "vlepkarski zin - VlepGazetta", "galeria Klaya", "paintowa szkoła vlepkowa", a poza tym mnóstwo linków, podstron, odnośników i komunikatów o spotkaniach.
CO DALEJ?
Tego nikt nie przewidzi. W Kielcach Vlepki pojawiły się bardzo niedawno. I napewno będą się pojawiać. W jakiej ilości, gdzie i kiedy - tego możemy się jedynie domyślać. Pozostaje jedynie czekać. Dlatego czekamy!!
SŁOWO O CZŁOWIEKU
Czy mieliście kiedyś wrażenie, że jesteście całkowicie poza otaczającym was światem? Że jesteście od niego odcięci - to uczucie wyalienowania towarzyszy człowiekowi od zarania dziejów.
Jadąc autobusem, idąc ulicą jesteśmy bombardowani milionami bodźców. Staramy się wtedy otoczyć się niewidzialnym murem.
Powoli stajemy się niewrażliwi na owe bodźce; odcinamy się od otaczającej nas rzeczywistości. Mało, kto jednak z nas zdaje sobie sprawę, że odcinając agresywne bodźce uodporniamy się również na te dobre. Nasza wrażliwość "tanieje" a empatia zanika. Dokąd zatem zmierzamy? Dziś nie odpowiemy na to pytanie. Zgłębimy jednak tajemnicę sposobu przebicia się przez owy mur.
HISTORIA NA NIEDZIELĘ
Jadę autobusem. Tylne siedzenie. Wręcz wtapiam się w atomową strukturę autobusu. Gdyby jakiś człowiek spojrzał się w moją stronę pewnie by mnie nie zauważył. Przede mną siedzi młody chłopak - zapewne student. Zbliżamy się do przystanku. Wysiada. Nawet nie zauważyłem jak się opierał o drzwi.. Na następnym przystanku wysiadam tymi samymi drzwiami, patrzę. A na szybce już jest przylepionego coś ciekawego...
Skąd? Po co? Dlaczego? - Trochę historii
Czym jest vlepka? Generalnie to kawałek papieru z nadrukiem. Technicznie vlepka nie jest niczym skomplikowanym .To zwykły świstek, na którym zapisujemy lub rysujemy wszystko, co przychodzi nam do głowy. Gdy już ta karteczka zostanie zapisana lub zamalowana, musi zostać powielona. Dzięki ksero i drukarkom komputerowym to prościzna. Pewne problemy mogą być z klejeniem, bo i klej musi dobrze trzymać, no i cała operacja niesie największe ryzyko wpadki. Ale odkąd można robić nadruki na papierze samoprzylepnym, wszystko stało się mniej skomplikowane.
Pierwsze swoje dzieła vlepkarze robili na zwykłych kartkach wyrwanych z zeszytu. Zapisywali na nich swój przekaz długopisem i przyklejali klejem biurowym. Od zwykłych ogłoszeń vlepki różniły się tylko tym, że nie zawierały żadnych namiarów.
Teraz jest to już swojego rodzaju nurt. Czy sztuki? Nie mnie to oceniać. Napewno jednak pozostaje swoistego rodzaju przekazem myśli, poglądów, spojrzenia na świat. Powstał paradoks - im więcej zabraniania swobodnego wyrażania myśli, im mniej legalnej i przystępnej wolności wyrazu; tym więcej powstaje sposobów, aby owe cele osiągnąć.
Vlepkarze to zżyta ze sobą subkultura. Kontaktują się przez internet, spotykają, wymieniają pomysłami. Wystarczy w wyszukiwarce internetowej podać hasło: "vlepki" lub "wlepki", a pokażą się dziesiątki tętniących życiem adresów. "Nowe vlepki z Rzeszowa", "vlepkarski zin - VlepGazetta", "galeria Klaya", "paintowa szkoła vlepkowa", a poza tym mnóstwo linków, podstron, odnośników i komunikatów o spotkaniach.
CO DALEJ?
Tego nikt nie przewidzi. W Kielcach Vlepki pojawiły się bardzo niedawno. I napewno będą się pojawiać. W jakiej ilości, gdzie i kiedy - tego możemy się jedynie domyślać. Pozostaje jedynie czekać. Dlatego czekamy!!
PISZCZCIE na adres e-mail: janszczygielski@wici.info - REDAKCJA WICI
Komentarze
|