Kielce v.0.8

Teatr
W Kubusiu powstaje Galeria Lalek

 drukuj stron�
Teatr Kultura
Wys�ano dnia 29-09-2005 o godz. 12:00:00 przez pala2 612

Tata Miś - tak nazywa się ulubiona lalka Ryszarda Barańskiego, wieloletniego aktora teatru Kubuś, która wraz z kilkudziesięcioma innymi lalkami znajdzie się tworzonej właśnie teatralnej galerii. Powstaje ona w związku z jubileuszem 50-lecia Kubusia.

Pan Ryszard, który z kieleckim Teatrem Lalki i Aktora "Kubuś" związany jest od ponad 46 lat, ma w czym wybierać, jeśli chodzi o jego ulubione role i lalki. Mimo to bez żadnego wahania wskazał na lalkę Tata Miś, którą animował przez wiele lat w spektaklu "Miś Rymcimci", granym w latach 60. ubiegłego wieku.

Lalka po zakończeniu swojej kariery znalazła się w domu pana Ryszarda, ale gdy zaczęły się nią niebezpiecznie często interesować jego dzieci, została przeniesiona do działkowej altanki.

- Tam przeleżała wiele lat i nadgryzł ją ząb czasu, ale teraz zajęły się nią panie plastyczki i miś zaczyna nowe życie. Cieszę się, bo tę rolę i tę lalkę lubię szczególnie - mówi aktor.

Tata Miś będzie jedną z kilkudziesięciu kukieł, które złożą się na powstającą właśnie Galerię Lalek. Tę wyjątkową stałą ekspozycję będzie można oglądać już w październiku, kiedy rozpoczną się obchody jubileuszu 50-lecia teatru Kubuś.

Pan Ryszard chętnie wspomina czas spędzony w kieleckim teatrze lalek. - Zaczynaliśmy w kilka osób, głównie jako teatr objazdowy, tułaliśmy się po wielu siedzibach, aż w końcu jesteśmy tu i teraz - opowiada.

Dobrze pamięta też dramatyczne historie.

- W połowie lat 60. jechaliśmy do Rawy Mazowieckiej naszym samochodem, wojskową karetką z demobilu marki Chevrolet. Nagle poczuliśmy dziwny zapach, przypominający spaliny. Nasza koleżanka siadła obok kierowcy i otworzyła okno. Chwilę później dziewczyna na tylnym siedzeniu straciła przytomność - mówi pan Ryszard. Wezwano pogotowie. Lekarz, który badał aktorów, stwierdził, że wystarczyłoby jeszcze 5-10 minut jazdy i wszyscy pasażerowie mogliby umrzeć.

W ciągu 50 lat przez teatr przewinęło się wiele ludzi, zmieniali się też dyrektorzy. Pan Ryszard pełnił tę funkcję przez 4 lata. - Nie chciałem jednak porzucać lalkarstwa i w końcu zrezygnowałem - mówi. Było to w 1981 roku, kiedy stanowisko przejęła Irena Dragan, obecna szefowa Kubusia.

- Jak na drobną kobietę ma w sobie sporo uporu i energii, a to ważne - ocenia następczynię.

Uroczystości jubileuszowe rozpoczną się 9 października premierą nowego spektaklu "Przygody Sindbada Żeglarza" połączoną z otwarciem Galerii Lalek.


Paweł Słupski Gazeta Wyborcza


Komentarze

Error connecting to mysql