Świętokrzyskie Cywilizacja Turystyka i Podróże
Wys�ano dnia 25-06-2004 o godz. 11:00:00 przez pala2 221
Wys�ano dnia 25-06-2004 o godz. 11:00:00 przez pala2 221
O 13 cieląt powiększyło się tej wiosny jedyne w Polsce stado bizonów w Kurozwękach koło Staszowa. Stado liczy już 63 sztuki. "W najbliższych dniach być może będą jeszcze jedne narodziny" - powiedział w czwartek szef kurozwęckiej stadniny Paweł Maciołowski. "Jedna bizonica powiła w tym roku dwojaczki. |
Potem, niestety, jedno z bliźniąt porzuciła. Mały byczek Kubuś chowa się więc wśród ludzi. Za opiekunem, który karmi go w zagrodzie mlekiem od krowy domowej, chodzi jak pies. Jest nadzieja, że gdy z czasem wróci do bizonów, to pomoże nam sterować stadem" - oznajmił hodowca.
Właściciele gospodarstwa hodowlanego przy zabytkowym zespole pałacowo-parkowym w Kurozwękach - Karen i Jan Marcin Popielowie - zostali nagrodzeni w tym roku przez świętokrzyską kapitułę ruchu "Piękniejsza Polska". Popielowie sprowadzili z Belgii do Kurozwęk przed czterema laty 20 bizonic i dwa byki. Hodowla tych zwierząt ma być intratnym biznesem.
Zgodnie z postanowieniem Ministerstwa Ochrony Środowiska, od przyszłego roku właściciele kurozwęckich bizonów będą mogli się pozbywać niektórych sztuk - sprzedawać je innym hodowcom lub przeznaczać na rzeź. Europejskie hodowle bizonów to dochodowy interes. Mięso tych zwierząt osiąga wysoką cenę ze względu na niską zawartość cholesterolu. Walorami smakowymi przewyższa wołowinę.
Jak powiedział Maciołowski, niedawne badania weterynaryjne kurozwęckich bizonów wykazały, że wszystkie zwierzęta są zdrowe. Jeszcze tego lata pastwisko dla nich powiększy się do 44 hektarów, a w przyszłym roku ogrodzone zostanie kolejne 17 ha łąk. Jeden bizon potrzebuje średnio 0,8 ha przestrzeni życiowej. 1,2 ha łąki zapewnia mu dostatek paszy.
Dla pierwszego bizona, który przyszedł na świat w Kurozwękach, wybrano imię Świętokrzyś, natomiast najstarszą cieliczkę nazwano Staszką (od pobliskiego Staszowa). Resztę przychówku można identyfikować tylko na podstawie eurokolczyków.
W sąsiedztwie bizonów żyją w Kurozwękach także wielbłąd, cztery strusie, dwa bawoły szkockie i świnki wietnamskie.
Ojczyzną bizonów jest Ameryka Płn. W XIX wieku, wskutek masowych polowań, zwierzęta te stały się populacją ginącą. Uratowane dzięki usilnym zabiegom ochronnym, obecnie widnieją w wykazie "Czerwonej Księgi" jako gatunek znajdujący się na granicy umiarkowanego zagrożenia.
Właściciele gospodarstwa hodowlanego przy zabytkowym zespole pałacowo-parkowym w Kurozwękach - Karen i Jan Marcin Popielowie - zostali nagrodzeni w tym roku przez świętokrzyską kapitułę ruchu "Piękniejsza Polska". Popielowie sprowadzili z Belgii do Kurozwęk przed czterema laty 20 bizonic i dwa byki. Hodowla tych zwierząt ma być intratnym biznesem.
Zgodnie z postanowieniem Ministerstwa Ochrony Środowiska, od przyszłego roku właściciele kurozwęckich bizonów będą mogli się pozbywać niektórych sztuk - sprzedawać je innym hodowcom lub przeznaczać na rzeź. Europejskie hodowle bizonów to dochodowy interes. Mięso tych zwierząt osiąga wysoką cenę ze względu na niską zawartość cholesterolu. Walorami smakowymi przewyższa wołowinę.
Jak powiedział Maciołowski, niedawne badania weterynaryjne kurozwęckich bizonów wykazały, że wszystkie zwierzęta są zdrowe. Jeszcze tego lata pastwisko dla nich powiększy się do 44 hektarów, a w przyszłym roku ogrodzone zostanie kolejne 17 ha łąk. Jeden bizon potrzebuje średnio 0,8 ha przestrzeni życiowej. 1,2 ha łąki zapewnia mu dostatek paszy.
Dla pierwszego bizona, który przyszedł na świat w Kurozwękach, wybrano imię Świętokrzyś, natomiast najstarszą cieliczkę nazwano Staszką (od pobliskiego Staszowa). Resztę przychówku można identyfikować tylko na podstawie eurokolczyków.
W sąsiedztwie bizonów żyją w Kurozwękach także wielbłąd, cztery strusie, dwa bawoły szkockie i świnki wietnamskie.
Ojczyzną bizonów jest Ameryka Płn. W XIX wieku, wskutek masowych polowań, zwierzęta te stały się populacją ginącą. Uratowane dzięki usilnym zabiegom ochronnym, obecnie widnieją w wykazie "Czerwonej Księgi" jako gatunek znajdujący się na granicy umiarkowanego zagrożenia.
Komentarze |