Kielce
Wys�ano dnia 07-01-2008 o godz. 13:00:00 przez sergio 2351
Wys�ano dnia 07-01-2008 o godz. 13:00:00 przez sergio 2351
Przebudowa Rynku będzie pierwszą inwestycją miasta w tym roku - największą niespodzianką będzie instalacja na rynku, której autorem jest artysta ceramik Marek Cecuła. Symbolizować ma kielecki ratusz, który od I poł. XVI wieku stał na Rynku. |
Skąd ten pomysł? - Zmodernizowany Rynek w początkowym projekcie wyglądał jak kamienna pustynia. Dlatego prezydent Kielc zwrócił się do mnie, by tę pustkę zagospodarować. Zdecydowałem się na interaktywną instalację, symbol ratusza, który spłonął w pożarze - zdradza Marek Cecuła.
Obrys budynku będzie zaznaczony innym odcieniem kostki. Z posadzki wystrzeli kilkanaście rur ze stali nierdzewnej o średnicy 10, 12 i 13 cm i o maksymalnej wysokości ok. 10-11 metrów. Będą podświetlane, a konstrukcja ruchoma. Całość, choć bez ścian, sugerować ma wnętrze, zamkniętą przestrzeń, która z każdego miejsca na Rynku będzie wyglądała inaczej. - Nikt nie wie, jak wyglądał ówczesny ratusz, każdy może wyobrażać go sobie inaczej. Dlatego zależało mi, aby całość można było zmieniać raz, dwa razy do roku, odwracając rury w różnych kierunkach i tworząc z nich nowe kompozycje. Chciałem też, aby instalacja była interaktywna, aby można było do niej wejść i jej dotknąć - opowiada artysta.
Instalację zobaczymy jednak najwcześniej w przyszłym roku. Najpierw rozpoczną się prace ziemne. Najstarsza część miasta może kryć pod ziemią wiele niespodzianek. Dlatego też od początku prace nadzorować będą kieleccy archeolodzy.
- Chcielibyśmy przy tym wykorzystać georadar. Urządzenie wskazuje, gdzie mogą być pozostałości po dawnych budowlach, dzięki czemu możemy uniknąć kopania na oślep - mówi Andrzej Przychodni ze świętokrzyskiej Służby Ochrony Zabytków. Archeolodzy prace na Rynku rozpoczną równocześnie z drogowcami, choć ci najpierw zajmą się remontem ulicy Orlej i kawałka Koziej, do ulicy Silnicznej. - Mamy nadzieję, że to pozwoli uniknąć nam opóźnień spowodowanych pracami badawczymi - podkreśla Piotr Wójcik, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach.
W marcu MZD ogłosi przetarg, pod koniec kwietnia mają się rozpocząć prace budowlane. W tym roku wykonane zostaną dwa z ośmiu etapów.
MZD przygotowało harmonogram, bo Rynek i przyległe ulice to najbardziej newralgiczna część miasta, tu koncentruje się cały ruch. - Inwestycje podzieliliśmy na kilka etapów, by ograniczyć utrudnienia. Ale nie ma się co łudzić, łatwo nie będzie - przestrzega dyrektor Wójcik. - Dlatego też już dziś apeluję do kierowców, by przez czas remontu nie jeździli na pamięć, tylko bacznie obserwowali znaki w centrum. Organizacja ruchu często będzie ulegać zmianie - dodaje.
Po remoncie Orlej (pozwoli to po zamknięciu samego Rynku na puszczenie tamtędy samochodów jadących z ulicy Warszawskiej) drogowcy przystąpią do II etapu, czyli remontu ulic Małej i Dużej na odcinku od Rynku do Sienkiewicza oraz fragmentu Leśnej (między Sienkiewicza a placem Konstytucji). Potem drogowcy wezmą się za Rynek, ale tylko za jego mały fragment - południową pierzeję, na wysokości siedziby "Gazety Wyborczej" i "Sołtyków".
Dopiero w przyszłym roku rozpocznie się dalszy remont płyty Rynku wraz ze skwerem, na którym stoi pomnik św. Tekli. Wybudowane też zostaną ulice Nowoleśna (łącząca Piotrkowską z IX Wieków) oraz Nowosilniczna, która biec będzie od Koziej, przez Warszawską, aż do placu przed kościołem św. Wojciecha. - W przyszłym roku powinniśmy też rozpocząć przebudowę placu NMP oraz ulic Czerwonego Krzyża i Dużej na odcinku do katedry - wylicza dyrektor Wójcik.
W 2010 roku gotowy powinien być Rynek i rozpocznie się remont ulicy Małej (od Sienkiewicza do katedry) oraz Kapitulnej. Kolejny, ostatni już rok przyniesie remont Warszawskiej od Archiwum Państwowego do Rynku. - Rynek stanie się miejscem reprezentacyjnym. Architekci zaplanowali wyłożenie go granitowymi płytami o zróżnicowanej wielkości. Znajdą się tam wodotryski, pozostawimy kilka drzew, nie zabraknie małej architektury - podkreśla dyrektor Wojcik. Zniknie skwer, na którym stoi pomnik św. Tekli. Zostanie wyłożony płytami. Tam też swoje miejsce powinny znaleźć kieleckie kwiaciarki. Na Rynku pojawi się pręgierz.
- Jakie funkcje przyjmie plac, okaże się z czasem. Na całym świecie takie miejsca wypełniają się powoli, może powstaną na nim jeszcze małe estetyczne punkty handlowe, może minigalerie. Zobaczymy, ale niewątpliwie ta inwestycja zmieni Kielce - zapewnia dyrektor Wójcik.
Obrys budynku będzie zaznaczony innym odcieniem kostki. Z posadzki wystrzeli kilkanaście rur ze stali nierdzewnej o średnicy 10, 12 i 13 cm i o maksymalnej wysokości ok. 10-11 metrów. Będą podświetlane, a konstrukcja ruchoma. Całość, choć bez ścian, sugerować ma wnętrze, zamkniętą przestrzeń, która z każdego miejsca na Rynku będzie wyglądała inaczej. - Nikt nie wie, jak wyglądał ówczesny ratusz, każdy może wyobrażać go sobie inaczej. Dlatego zależało mi, aby całość można było zmieniać raz, dwa razy do roku, odwracając rury w różnych kierunkach i tworząc z nich nowe kompozycje. Chciałem też, aby instalacja była interaktywna, aby można było do niej wejść i jej dotknąć - opowiada artysta.
Instalację zobaczymy jednak najwcześniej w przyszłym roku. Najpierw rozpoczną się prace ziemne. Najstarsza część miasta może kryć pod ziemią wiele niespodzianek. Dlatego też od początku prace nadzorować będą kieleccy archeolodzy.
- Chcielibyśmy przy tym wykorzystać georadar. Urządzenie wskazuje, gdzie mogą być pozostałości po dawnych budowlach, dzięki czemu możemy uniknąć kopania na oślep - mówi Andrzej Przychodni ze świętokrzyskiej Służby Ochrony Zabytków. Archeolodzy prace na Rynku rozpoczną równocześnie z drogowcami, choć ci najpierw zajmą się remontem ulicy Orlej i kawałka Koziej, do ulicy Silnicznej. - Mamy nadzieję, że to pozwoli uniknąć nam opóźnień spowodowanych pracami badawczymi - podkreśla Piotr Wójcik, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach.
W marcu MZD ogłosi przetarg, pod koniec kwietnia mają się rozpocząć prace budowlane. W tym roku wykonane zostaną dwa z ośmiu etapów.
MZD przygotowało harmonogram, bo Rynek i przyległe ulice to najbardziej newralgiczna część miasta, tu koncentruje się cały ruch. - Inwestycje podzieliliśmy na kilka etapów, by ograniczyć utrudnienia. Ale nie ma się co łudzić, łatwo nie będzie - przestrzega dyrektor Wójcik. - Dlatego też już dziś apeluję do kierowców, by przez czas remontu nie jeździli na pamięć, tylko bacznie obserwowali znaki w centrum. Organizacja ruchu często będzie ulegać zmianie - dodaje.
Po remoncie Orlej (pozwoli to po zamknięciu samego Rynku na puszczenie tamtędy samochodów jadących z ulicy Warszawskiej) drogowcy przystąpią do II etapu, czyli remontu ulic Małej i Dużej na odcinku od Rynku do Sienkiewicza oraz fragmentu Leśnej (między Sienkiewicza a placem Konstytucji). Potem drogowcy wezmą się za Rynek, ale tylko za jego mały fragment - południową pierzeję, na wysokości siedziby "Gazety Wyborczej" i "Sołtyków".
Dopiero w przyszłym roku rozpocznie się dalszy remont płyty Rynku wraz ze skwerem, na którym stoi pomnik św. Tekli. Wybudowane też zostaną ulice Nowoleśna (łącząca Piotrkowską z IX Wieków) oraz Nowosilniczna, która biec będzie od Koziej, przez Warszawską, aż do placu przed kościołem św. Wojciecha. - W przyszłym roku powinniśmy też rozpocząć przebudowę placu NMP oraz ulic Czerwonego Krzyża i Dużej na odcinku do katedry - wylicza dyrektor Wójcik.
W 2010 roku gotowy powinien być Rynek i rozpocznie się remont ulicy Małej (od Sienkiewicza do katedry) oraz Kapitulnej. Kolejny, ostatni już rok przyniesie remont Warszawskiej od Archiwum Państwowego do Rynku. - Rynek stanie się miejscem reprezentacyjnym. Architekci zaplanowali wyłożenie go granitowymi płytami o zróżnicowanej wielkości. Znajdą się tam wodotryski, pozostawimy kilka drzew, nie zabraknie małej architektury - podkreśla dyrektor Wojcik. Zniknie skwer, na którym stoi pomnik św. Tekli. Zostanie wyłożony płytami. Tam też swoje miejsce powinny znaleźć kieleckie kwiaciarki. Na Rynku pojawi się pręgierz.
- Jakie funkcje przyjmie plac, okaże się z czasem. Na całym świecie takie miejsca wypełniają się powoli, może powstaną na nim jeszcze małe estetyczne punkty handlowe, może minigalerie. Zobaczymy, ale niewątpliwie ta inwestycja zmieni Kielce - zapewnia dyrektor Wójcik.
Joanna Gergont, Monika Rosmanowska Gazeta Wyborcza
Komentarze |