Turystyka i Podróże
Wys�ano dnia 02-02-2012 o godz. 16:55:31 przez rafa 4789
Wys�ano dnia 02-02-2012 o godz. 16:55:31 przez rafa 4789
Człowiekowi łatwiej stanąć na Księżycu, niż zimą na najwyższych szczytach Ziemi. Kosmonauci z Apollo11 zeszli na Srebrny Glob w 1969 roku. Dopiero 17 lutego 1980 roku pierwsi ludzie weszli zimą na szczyt Mount Everestu. I byli to Polacy |
Od tej pory himalaizm zimowy jest naszą domeną. Polską flagę jako pierwszą zatknięto na ośmiu- spośród dziesięciu- wierzchołków Ziemi zdobytych w najtrudniejszych warunkach. Tradycją Klubu Górskiego PTTK Kielce są wejścia na Łysicę w kolejne rocznice biało-czerwonego triumfu na Evereście. Ale tym razem okazja jest potrójna ! 3 lutego mija też XXV lat od pierwszego wejścia zimą na Annapurnę, a jej pogromca Artur Hajzer właśnie teraz atakuje wciąż niepokonany o tej porze roku -obok K2, Nanga Parbat i Broad Peak- szczyt Gaszerbrum. Dlatego w niedzielę, 5 lutego wejdziemy na Łysicę trójkolorowo, w barwach Polski i Kielc: biało-czerwono-żółtych. Aby wesprzeć duchowo polską akcję (Gaszerbrum w języku balti to Piękna Góra) i podziękować im za wyczyny na Annapurnie (co znaczy Wypełniona Pożywieniem) oraz Evereście (po tybetańsku- Czomolungma, czyli Bogini Matka Śniegu)...
Najwyższy szczyt najstarszych gór Europy -Łysica (612 m)- jest dostępna praktycznie dla każdego, o każdej porze roku. Podejście ze Świętej Katarzyny (info jak tam dotrzeć- na końcu wpisu) zajmuje godzinę. a widoki są tego warte. Dlatego zwykle z Klubem Górskim PTTK wchodzi zimą na szczyt Łysicy ok. stu osób.
Atmosfera tamtego wejścia była szczególna: zimowy zdobywca Everestu Krzysztof Wielicki atakował właśnie drugą co do wysokości górę świata K2 w roku jubileuszu 50-lecia pierwszego wejścia na Everest przez Edmunda Hillarego. Wtedy też kieleckiej redakcji Słowa Ludu udało się przeprowadzić wywiad z nowozelandzkim himalaistą, do czego doszło tuż po zaproszeniu go... na Łysicę ! Zresztą popatrzcie sami: zaproszenie Hillarego na Łysicę ( strona 1 i 10), wywiad z Hillarym ( strona 1, 10 i 11). Kolejne wejście na Łysicę odbyło się w styczniu 2008 r, w kilka dni po śmierci Edmunda Hillarego, w hołdzie Królowi Gór (tu relacja Internetowej Telewizji Kielce-2,40 min). Dwa lata temu z reaktywowanym Klubem Górskim PTTK Kielce weszliśmy po raz trzeci, na XXX lecie zimowego zdobycia Everestu- po raz pierwszy z polskimi flagami... Nawiązałem wtedy kontakt z himalaistami i na szczycie Łysicy odczytałem list Krzysztofa Wielickiego do zebranych, zaś z "bazy" w Świętej Katarzynie rozmawialiśmy z Leszkiem Cichym, bo na szczycie nie działały telefony. W niedzielę nie będzie podobnej akcji, bowiem - jak wspominałem- pogromca Annapurny, Artur Hajzer jest w Karakorum, skąd bieżące relacje można przeczytać na stronie Polski Himalaizm Zimowy.
Możliwości dotarcia w niedzielę na Łysicę jest kilka.... Pierwsza grupa wyrusza wraz Klubem Górskim PTTK Kielce autobusem MPK linii nr 10, który jedzie z osiedla Pod Dalnią o godz.7.36 (z ul. Czarnowskiej o 7.44, z IX Wieków Kielc o 7.46, z Sandomierskiej o 7.50). Z Ciekot pójdziemy przez Radostową i Wymyśloną do Świętej Katarzyny, gdzie pozostali mogą dojechać z kieleckiego dworca autobusów PKS- wyjazd o godz.9.10 (stanowisko 5, kierunek Starachowice). Są też busy z dworca przy ul. Żelaznej (odjazdy o godz.10.02 i 10.05), ale nie zawsze można na nie liczyć - z tego powodu wiele osób spóźniło się na poprzednie wejścia. Oczywiście można też dojechać własnym samochodem na parking przy schronisku PTTK Jodełka w Świętej Katarzynie, przy czym w przypadku dużych opadów śniegu lepiej jechać przez Mąchocice, Ciekoty bowiem droga przez Krajno bywa "zawiewana". Przypominam, że jak zwykle tego typu wyjścia w góry odbywają się NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ.
Po wejściu do Świętokrzyskiego Parku Narodowego spotykamy się o godz.11 przy kapliczce św. Franciszka (zwróćcie uwagę, jak efektownie wygląda zmrożone źródełko) skąd powolutku wspólnie ruszymy na godzinne podejście ku Łysicy, gdzie będziemy w samo południe.
Problem może być z powrotem do Kielc: autobus PKS jest dopiero o godz.17.25, busy są o 12.58, 14.30 i 15.58 (chyba, że np. grupa znajomych zamówi dodatkowy kurs). Z praktyki wiadomo, że sporo wolnych miejsc będzie w samochodach prywatnych toteż warto zapytać ich kierowców o możliwość powrotu. W ostateczności jest... godzinny spacer niebieskim szlakiem do pobliskich Ciekot, skąd autobus linii nr 10 wraca do Kielc o godz.15.05 i 17.25. Tak czy tak termosy z gorącą herbatą powinny stanowić podstawowe wyposażenie każdego turysty. Do zobaczenia !
Najwyższy szczyt najstarszych gór Europy -Łysica (612 m)- jest dostępna praktycznie dla każdego, o każdej porze roku. Podejście ze Świętej Katarzyny (info jak tam dotrzeć- na końcu wpisu) zajmuje godzinę. a widoki są tego warte. Dlatego zwykle z Klubem Górskim PTTK wchodzi zimą na szczyt Łysicy ok. stu osób.
Atmosfera tamtego wejścia była szczególna: zimowy zdobywca Everestu Krzysztof Wielicki atakował właśnie drugą co do wysokości górę świata K2 w roku jubileuszu 50-lecia pierwszego wejścia na Everest przez Edmunda Hillarego. Wtedy też kieleckiej redakcji Słowa Ludu udało się przeprowadzić wywiad z nowozelandzkim himalaistą, do czego doszło tuż po zaproszeniu go... na Łysicę ! Zresztą popatrzcie sami: zaproszenie Hillarego na Łysicę ( strona 1 i 10), wywiad z Hillarym ( strona 1, 10 i 11). Kolejne wejście na Łysicę odbyło się w styczniu 2008 r, w kilka dni po śmierci Edmunda Hillarego, w hołdzie Królowi Gór (tu relacja Internetowej Telewizji Kielce-2,40 min). Dwa lata temu z reaktywowanym Klubem Górskim PTTK Kielce weszliśmy po raz trzeci, na XXX lecie zimowego zdobycia Everestu- po raz pierwszy z polskimi flagami... Nawiązałem wtedy kontakt z himalaistami i na szczycie Łysicy odczytałem list Krzysztofa Wielickiego do zebranych, zaś z "bazy" w Świętej Katarzynie rozmawialiśmy z Leszkiem Cichym, bo na szczycie nie działały telefony. W niedzielę nie będzie podobnej akcji, bowiem - jak wspominałem- pogromca Annapurny, Artur Hajzer jest w Karakorum, skąd bieżące relacje można przeczytać na stronie Polski Himalaizm Zimowy.
Możliwości dotarcia w niedzielę na Łysicę jest kilka.... Pierwsza grupa wyrusza wraz Klubem Górskim PTTK Kielce autobusem MPK linii nr 10, który jedzie z osiedla Pod Dalnią o godz.7.36 (z ul. Czarnowskiej o 7.44, z IX Wieków Kielc o 7.46, z Sandomierskiej o 7.50). Z Ciekot pójdziemy przez Radostową i Wymyśloną do Świętej Katarzyny, gdzie pozostali mogą dojechać z kieleckiego dworca autobusów PKS- wyjazd o godz.9.10 (stanowisko 5, kierunek Starachowice). Są też busy z dworca przy ul. Żelaznej (odjazdy o godz.10.02 i 10.05), ale nie zawsze można na nie liczyć - z tego powodu wiele osób spóźniło się na poprzednie wejścia. Oczywiście można też dojechać własnym samochodem na parking przy schronisku PTTK Jodełka w Świętej Katarzynie, przy czym w przypadku dużych opadów śniegu lepiej jechać przez Mąchocice, Ciekoty bowiem droga przez Krajno bywa "zawiewana". Przypominam, że jak zwykle tego typu wyjścia w góry odbywają się NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ.
Po wejściu do Świętokrzyskiego Parku Narodowego spotykamy się o godz.11 przy kapliczce św. Franciszka (zwróćcie uwagę, jak efektownie wygląda zmrożone źródełko) skąd powolutku wspólnie ruszymy na godzinne podejście ku Łysicy, gdzie będziemy w samo południe.
Problem może być z powrotem do Kielc: autobus PKS jest dopiero o godz.17.25, busy są o 12.58, 14.30 i 15.58 (chyba, że np. grupa znajomych zamówi dodatkowy kurs). Z praktyki wiadomo, że sporo wolnych miejsc będzie w samochodach prywatnych toteż warto zapytać ich kierowców o możliwość powrotu. W ostateczności jest... godzinny spacer niebieskim szlakiem do pobliskich Ciekot, skąd autobus linii nr 10 wraca do Kielc o godz.15.05 i 17.25. Tak czy tak termosy z gorącą herbatą powinny stanowić podstawowe wyposażenie każdego turysty. Do zobaczenia !
Krzysztof Krogulec, www.ciekawekielce.pl
Komentarze |