Zginęło 7 astronautów znajdujących się na jego pokładzie. Ustalono, że przyczyną katastrofy było uszkodzenie płytek termicznych na poszyciu jednego ze skrzydeł podczas startu. Płytka nie wytrzymała obciążenia podczas lądowania i doszło do rozerwania statku kosmicznego.

Astronauci będą w stanie naprawić powłokę w przypadku uszkodzenia podobnego do tego, które spowodowało katastrofę Columbii. Była to druga tragedia w historii startów wahadłowców. 28 stycznia 1986 tuż po starcie eksplodował Challenger. Zginęło również siedmiu członków załogi.

NASA dysponuje teraz trzema promami. Obecnie w kompleksie NASA na Florydzie trwają intensywne prace przygotowawcze do startu wahadałowca Discovery.

A potem Księżyc i Mars

Korespondent BBC podaje, że kolejna misja promu kosmicznego jest niezbędna do kontynuowania budowy Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Zewnętrzny zbiornik paliwa jest już na Florydzie. Tylko bowiem wahadłowce mają możliwość wyniesienia na orbitę kolejnych elementów stacji i precyzyjnego umieszenia ich w konstrukcji.

Specjaliści z NASA mają nadzieję, że po zakończeniu budowy podstawowych elementów stacji kosmicznej, będzie możliwe skoncentrowanie się na przygotowaniach do kolejnej wyprawy na Księżyc i pierwszego lotu człowieka na Marsa.