Teatr Recenzje
Wys�ano dnia 14-11-2005 o godz. 08:00:00 przez pala2 624
Wys�ano dnia 14-11-2005 o godz. 08:00:00 przez pala2 624
Jest długi weekend - co by tu zrobić? Wreszcie mam okazję nadrobić braki w życiu kulturalnym! Tak oto wybrałam się w sobotę do naszego kieleckiego teatru na "Wielebnych". |
Słyszałam o tej sztuce wiele, choć tak naprawdę nic konkretnego - że jest kontrowersyjna, że muzykę opracował Robert Leszczyński, że powstała na podstawie Mrożka. I tyle.
A co zobaczyłam? Moje ogólne wrażenie mogę określić jako ZASKOCZENIE. Zostałam zaskoczona już na samym początku ostrą muzyką rockową i migawkami z gry komputerowej. Zostałam zaskoczona pojawieniem się Wielebnej (tzn. wielebnego płci żeńskiej). Zostałam zaskoczona osobą młodego satanisty podkładającego tylko małe bomby. Zostałam zaskoczona ..... Nie będę wymieniać chyba dalej, bo nie mogę wszystkiego zdradzić.
Przerysowane postaci, agresywna muzyka, schematyczna scenografia, światło - to wszystko sprawiło, że sztuka stała się widowiskiem. Nawet jeżeli ktoś się nudził, to na pewno nie usnął w fotelu. Niestety nie czytałam sztuki, nie wiem więc co jest pomysłem Mrożka, a co reżysera spektaklu. Pewne jednak jest, że to co zobaczyłam to mieszanka absurdu, komizmu, zaskoczenia, efektów wizualnych i dźwiękowych serwowanych w ogromnej ilości.
Polecam zatem "Wielebnych" każdemu, kto lubi być zaskakiwany. Jestem pewna, że zdziwi się tak samo jak ja, zwłaszcza słodko-agresywną puentą. Ja wciąż nie mogę się otrząsnąć, a już niedziela......
A co zobaczyłam? Moje ogólne wrażenie mogę określić jako ZASKOCZENIE. Zostałam zaskoczona już na samym początku ostrą muzyką rockową i migawkami z gry komputerowej. Zostałam zaskoczona pojawieniem się Wielebnej (tzn. wielebnego płci żeńskiej). Zostałam zaskoczona osobą młodego satanisty podkładającego tylko małe bomby. Zostałam zaskoczona ..... Nie będę wymieniać chyba dalej, bo nie mogę wszystkiego zdradzić.
Przerysowane postaci, agresywna muzyka, schematyczna scenografia, światło - to wszystko sprawiło, że sztuka stała się widowiskiem. Nawet jeżeli ktoś się nudził, to na pewno nie usnął w fotelu. Niestety nie czytałam sztuki, nie wiem więc co jest pomysłem Mrożka, a co reżysera spektaklu. Pewne jednak jest, że to co zobaczyłam to mieszanka absurdu, komizmu, zaskoczenia, efektów wizualnych i dźwiękowych serwowanych w ogromnej ilości.
Polecam zatem "Wielebnych" każdemu, kto lubi być zaskakiwany. Jestem pewna, że zdziwi się tak samo jak ja, zwłaszcza słodko-agresywną puentą. Ja wciąż nie mogę się otrząsnąć, a już niedziela......
Komentarze |