Kielce v.0.8

Teatr
Wojciech Niemczyk: W domu wariatów

 drukuj stron�
Teatr Rozmowy Wojciech Niemczyk,Kielce
Wys�ano dnia 03-03-2012 o godz. 18:23:08 przez rafa 13376

SzkoÅ‚Ä™ teatralnÄ… kojarzyÅ‚em ze szkoÅ‚Ä… baletowÄ… wypeÅ‚nionÄ… zniewieÅ›ciaÅ‚ymi chÅ‚opcami i Å‚adnymi dziewczynami. – mówi Wojciech Niemczyk, aktor Teatru Å»eromskiego w Kielcach, w rozmowie z MagdalenÄ… Mius.



Kiedy byÅ‚em maÅ‚ym chÅ‚opcem…

ChciaÅ‚em zostać strażakiem. Przez wiele lat jeździÅ‚em na wakacje na wieÅ› do dawnego województwa kieleckiego. Tam miaÅ‚em dużą rodzinÄ™. Wujek byÅ‚ komendantem ochotniczej straży pożarnej i praktycznie wszyscy mężczyźni z tej rodziny należeli do OSP. Zawsze mnie to fascynowaÅ‚o. Pewnej nocy zobaczyÅ‚em jako pierwszy pożar stodoÅ‚y u sÄ…siada i obudziÅ‚em wujka, który z kolei zaalarmowaÅ‚ caÅ‚Ä… wieÅ›. Ależ byÅ‚em z siebie dumny! Niestety, nie udaÅ‚o siÄ™ jej uratować.

A potem?

Potem chciaÅ‚em zostać hokeistÄ…, piÅ‚karzem albo mistrzem sztuk walki, ale szybko przejrzaÅ‚em na oczy – w polskich klubach nie byÅ‚o pieniÄ™dzy na nic. To byÅ‚a trudna decyzja, ale postanowiÅ‚em iść do zwykÅ‚ego liceum.

Dlaczego kierunek humanistyczny?

Kompletnie nie wiedziaÅ‚em, co bÄ™dÄ™ robiÅ‚. To byÅ‚o trochÄ™ na przekór wszystkim dookoÅ‚a, bo wiÄ™kszość jednak wybieraÅ‚a technikum. Kilku moich kolegów również poszÅ‚o do liceum, ale oni chcieli iść na politechnikÄ™. Ja nie. Potem gdzieÅ› pojawiÅ‚a siÄ™ archeologia. Zawsze miaÅ‚em zamiÅ‚owanie do historii.

Archeologię zacząłeś, ale nie skończyłeś.

Bo, dziÄ™ki splotowi zdarzeÅ„ zwiÄ…zanemu z pewnÄ… osobÄ…, zaczÄ…Å‚em myÅ›leć o szkole teatralnej. PomyÅ›laÅ‚em, że mogÄ™ spróbować. Co mi szkodzi? ZwÅ‚aszcza, że styczność ze scenÄ… miaÅ‚em za sprawÄ… piÄ™cioletniej gry w zespole rockowym. No i siÄ™ udaÅ‚o! A jak siÄ™ udaÅ‚o, to już nie zastanawiaÅ‚em siÄ™, co by byÅ‚o gdyby.

Wtedy ostatecznie postawiłeś na teatr?

Tak. Kompletnie nie wiedziaÅ‚em, co to jest szkoÅ‚a teatralna. KojarzyÅ‚em jÄ… ze szkoÅ‚Ä… baletowÄ…. PodejrzewaÅ‚em, że spotkam tam wielu zniewieÅ›ciaÅ‚ych chÅ‚opców i Å‚adne dziewczyny. PamiÄ™tam do dzisiaj mój egzamin. ZobaczyÅ‚em tych ludzi – Å›piewajÄ…cych i krzyczÄ…cych na korytarzu. CzuÅ‚em siÄ™ bardzo skrÄ™powany. PaliÅ‚em papierosa za papierosem, nie mogÅ‚em sobie z tym poradzić. Jak oni mogÄ… być tak porÄ…bani? To znaczy wiedziaÅ‚em, że mogÄ… nawet bardziej, tylko nie widziaÅ‚em żadnego sensu w pokazywaniu tego wszystkim wokóÅ‚. „Nie wiem, czy chcesz żebym ciÄ™ przytuliÅ‚ czy walnÄ…Å‚ w Å‚eb? Tylko Å‚azisz i haÅ‚asujesz.” – pomyÅ›laÅ‚em. Dom wariatów! (Å›miech)

A jak przebiegała sama nauka w szkole?

Nie byÅ‚em najpokorniejszym uczniem. Szybko zaprzyjaźniÅ‚em siÄ™ ze starszymi kolegami z 4. roku i z mojÄ… obecnoÅ›ciÄ… na zajÄ™ciach bywaÅ‚o różnie. UwielbiaÅ‚em zajÄ™cia praktyczne – sceny, wiersz. Niekoniecznie pociÄ…gaÅ‚a mnie rytmika o 8 rano, czy zajÄ™cia z obyczajów, gdzie pani próbowaÅ‚a nas nauczyć, jak siÄ™ poprawnie je banana nożem i widelcem. Nie obyÅ‚o siÄ™ też bez kilku poprawek z wymowy i rytmiki. Na szczęście napotkani ludzie i atmosfera spowodowaÅ‚y, że cztery lata minęły w mgnieniu oka. Mam ambiwalentny stosunek do szkoÅ‚y w każdej postaci. LubiÄ™, jak coÅ› odbywa siÄ™ w atmosferze przyjaźni i wspóÅ‚pracy, a nie nakazu i rozkazu.

Jak trafiłeś do kieleckiego teatru?

Przez pierwszy rok po szkole pracowaÅ‚em miÄ™dzy innymi w kinie albo pakowaÅ‚em elektrody, żeby zarobić na wakacje. Na szczęście kontakt ze scenÄ… dawaÅ‚a mi gra w egzaminach reżyserskich na wydziale reżyserskim w Krakowie. Później trafiÅ‚em do teatru w Radomiu, bo tamtejszy nowo wybrany dyrektor budowaÅ‚ zespóÅ‚ i szukaÅ‚ mÅ‚odych aktorów. PomyÅ›laÅ‚em, że to dobry moment i najwyższy czas na to, by skonfrontować siÄ™ z teatrem w peÅ‚nym tego sÅ‚owa znaczeniu. W Kielcach natomiast pracowaÅ‚ mój przyjaciel ze szkoÅ‚y, Hubert i dużo opowiadaÅ‚ mi o teatrze Å»eromskiego. PrzyjechaÅ‚em i umówiÅ‚em siÄ™ z dyrektorem Piotrem Szczerskim na spotkanie. Po godzinie miÅ‚ej rozmowy zrobiÅ‚ mi casting na dużej scenie. SpodobaÅ‚em siÄ™! Po jakimÅ› czasie rozwiÄ…zaÅ‚em umowÄ™ w Radomiu i przyjechaÅ‚em do Kielc.

Pamiętasz moment castingu?

PamiÄ™tam bardzo dobrze. Doskonale wiedziaÅ‚em, że dyrektor Szczerski jest specjalistÄ… od Becketta, a ja akurat na ostatnim roku szkoÅ‚y miÄ™dzy dyplomem a dyplomem pracowaÅ‚em nad „KoÅ„cówkÄ…” Becketta w reżyserii Marysi KwiecieÅ„. Wybór byÅ‚ zatem oczywisty. PrzygotowaÅ‚em monolog Clova. SwojÄ… drogÄ… tÄ™skniÄ™ za tÄ… naszÄ… „KoÅ„cówkÄ…”. To byÅ‚ naprawdÄ™ Å›wietny, intensywny czas pracy.

W czym u nas debiutowałeś przed czterema laty?

„NocÄ… na pewnym osiedlu”. To byÅ‚a dobra zabawa i miÅ‚a praca, bo sam Piotrek Sieklucki jest bardzo miÅ‚Ä… osobÄ…. Na dodatek zespóÅ‚ przyjÄ…Å‚ mnie bardzo ciepÅ‚o. Zawsze masz takie wyobrażenie, że przyjdziesz do garderoby i atmosfera bÄ™dzie spiÄ™ta, bo jesteÅ› nowy. A tu każdy od razu podszedÅ‚, podaÅ‚ rÄ™kÄ™, uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ i powiedziaÅ‚ „mówmy sobie na ty”.

A późniejsze sztuki?

„Joanna Szalona Królowa” – genialne doÅ›wiadczenie, totalne poczucie wolnoÅ›ci, poszukiwanie nowego jÄ™zyka dla siebie, przede wszystkim teatralnego, kreowanie teatru na oczach widza, fascynujÄ…ce dla mnie jako aktora. „BiaÅ‚e małżeÅ„stwo” to z kolei spotkanie z perfekcyjnÄ…, przeinteligentnÄ… postaciÄ… Weroniki SzczawiÅ„skiej, która pomimo swojego mÅ‚odego wieku mogÅ‚aby siÄ™ znaleźć w grupie najwiÄ™kszych humanistów tego kraju. „Hamlet” Radka Rychcika…tu nic nie powiem. Smutno mi, bo przyjechaÅ‚em tylko na ostatni tydzieÅ„ pracy i zawsze żaÅ‚ujÄ™ czasu niespÄ™dzonego na pracy z Radkiem. To dobry przyjaciel i wybitny reżyser obierajÄ…cy niesamowity kierunek, w którym reżyser przede wszystkim czerpie z ciebie. Takie spektakle potwierdzajÄ… moje przeÅ›wiadczenie, że w teatrze najważniejsi sÄ… przede wszystkim ludzie tworzÄ…cy caÅ‚ość. „Cyrograf” to spektakl, który istnieje tu chyba od poczÄ…tku i jest fantastycznÄ… zabawÄ…. PomysÅ‚ z opisaniem historii Kielc i województwa, jakże zresztÄ… bujnej, jest trafiony w dziesiÄ…tkÄ™ nie tylko ze wzglÄ™du na najmÅ‚odszych widzów.

Jak znaleźliÅ›cie siÄ™ z zespoÅ‚em na festiwalu „Under the Radar” z „SamotnoÅ›ciÄ… póÅ‚ baweÅ‚nianych”?

OgromnÄ… pracÄ™ w tej kwestii wykonuje Instytut Polski im. Adama Mickiewicza, który zawsze jest dla nas dużym wsparciem. Åšwiadomość bycia w Nowym Jorku daÅ‚a nam szósty bieg. „Under the Radar” jest poza tym specyficznym festiwalem. W jego ramach odbywajÄ… siÄ™ sympozja i spotkania producentów teatralnych z caÅ‚ego Å›wiata. Nowojorska publiczność jest Å›wiadoma i nie tak Å‚atwo jÄ… oszukać. OsobiÅ›cie jestem zachwycony genialnÄ… przestrzeniÄ… sceny sÅ‚ynnego teatru La MaMa. MyÅ›lÄ™, że nikt po „SamotnoÅ›ci…” nie wyszedÅ‚ obojÄ™tny i nieraz wspomni sobie chÅ‚opaków z Polski! UdaÅ‚o siÄ™ wzbudzić dużo pozytywnych emocji, co zaowocowaÅ‚o miÄ™dzy innymi marcowym zaproszeniem do Paryża.

W Kielcach spektakl ten wywołuje sporo kontrowersji. Jak reaguje na niego publiczność?

Wspaniale. Zainteresowanie wciąż jest bardzo duże. Jak tylko pojawiamy siÄ™ na kieleckiej scenie, zawsze mamy nadkomplet. Chyba miÅ‚o mieć w swoim mieÅ›cie spektakl, który zna caÅ‚kiem spory kawaÅ‚ek Å›wiata? Ja siÄ™ cieszÄ™.

Lubisz ten spektakl?

Czy ja lubiÄ™ ten spektakl? Ciekawe pytanie…LubiÄ™ ten spektakl jako aktor i nienawidzÄ™ go jako widz, bo w nim nie gram…

Poza teatrem graÅ‚eÅ› epizody w serialach i jednÄ… z gÅ‚ównych ról w filmie.

Nie ukrywam, że czujÄ™ siÄ™ bardzo niespeÅ‚niony w tej kwestii, bo chciaÅ‚bym siÄ™ jeszcze niejednokrotnie spotkać z kamerÄ…. To coÅ› zupeÅ‚nie innego niż bycie na scenie. Specyficzna praca w serialu jest z kolei czymÅ› innym niż praca w filmie. SiedemdziesiÄ…t procent czasu na planie siedzisz i czekasz na wejÅ›cie, które trwa kilka chwil. Nie ma czasu na dochodzenie do emocji. Masz być gotowy tu i teraz na klaps! Najciekawsze dla mnie sÄ… role charakterystyczne, na przykÅ‚ad nożownik z „Pierwszej miÅ‚oÅ›ci”. Czysta frajda! „Z MiÅ‚oÅ›ci” Ani Jadowskiej to znowu mój debiut na dużym ekranie. Gram w nim niedojrzaÅ‚ego ojca i męża. NieÅ‚atwy film. Takie wyzwania sÄ… dla mnie bardziej interesujÄ…ce niż granie amanta, którym nie jestem! (Å›miech)

Rozmawiała: Magdalena Mius

Wojciech Niemczyk
Ur. 1982. W 2007 roku ukoÅ„czyÅ‚ PaÅ„stwowÄ… WyższÄ… SzkoÅ‚Ä™ TeatralnÄ… im. L. Solskiego w Krakowie. Od czterech lat aktor Teatru Å»eromskiego w Kielcach. Na jego deskach zadebiutowaÅ‚ w spektaklu „NocÄ… na pewnym osiedlu” Piotra Siekluckiego. Gra m.in. Dealera w „SamotnoÅ›ci póÅ‚ baweÅ‚nianych” i Merkucja w „Romeo i Julii”. CzÅ‚owiek wielu zainteresowaÅ„ – poczynajÄ…c od gitary i gotowaniu oraz koÅ„czÄ…c na desce snowboardowej i hokeju.


Rozmawiała: Magdalena Mius


Komentarze

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego u�ytkownika, prosze sie zarejestrowa�

Anonim 03-03-2012 o godz. 18:44:01
Lubie gościa, gra ostro
Anonim 11-03-2012 o godz. 21:54:07
Aktor specyficzny, pełen wyrazu. Czekam na kolejne wcielenia! Powodzenia:)
Error connecting to mysql