Teatr
Wys�ano dnia 16-05-2005 o godz. 14:00:00 przez pala2 347
Wys�ano dnia 16-05-2005 o godz. 14:00:00 przez pala2 347
- Problemem tego świata jest zanik wartości i brak autorytetów - mówi Wojciech Pszoniak, jeden z najwybitniejszych polskich aktorów, który w monodramie "Belfer!" gra nauczyciela-idealistę zmagającego się z trudną młodzieżą. Spektakl dziś w poniedziałek w Kieleckim Centrum Kultury. |
PAWEŁ SŁUPSKI: Monodram to dla aktora prawdziwe wyzwanie. Dla Pana raczej nie tak duże. Lubi Pan tę formułę sceniczną?
WOJCIECH PSZONIAK: To wyzwanie dla każdego aktora, dla mnie też, proszę mi wierzyć. Monodramu nie da się z niczym porównać. Grając w sztuce "Belfer!", przez 1,5 godziny stoję sam na scenie. Co więcej, w tym tekście nie ma żartów czy pola do zabawiania publiczności jakimiś dowcipami. Cały czas muszę być skupiony. Przed premierą miałem sporo stresu z powodu tej roli.
Bohater spektaklu "Belfer!", nauczyciel-idealista, wybrał dla siebie bardzo trudną drogę?
- Jak każdy idealista - jest to człowiek marzący o świecie, którego nie ma. Ten nauczyciel sądził, że młodzieży przekaże to, czego sam się wcześniej nauczył od swoich nauczycieli. Niestety, świat wokół stał się brutalny, a tego nie mógł przewidzieć.
Patrząc na to, co się teraz dzieje w szkołach, można stwierdzić, że jego przypadek nie jest odosobniony?
- Na pewno nie. Mamy takie czasy, że wszystko można opluć, nałożyć kosz na śmieci nauczycielowi na głowę i nic wielkiego się nie dzieje. Ta sztuka była grana w wielu krajach, gdzie nauczyciele również nie mają łatwego życia. Problemem tego świata jest zanik wartości i brak autorytetów. Kolorowe pisemka chcą, aby autorytetami dla nas byli piękni i bogaci ludzie z ich okładek.
A Pan jest idealistą?
- Staram się utrzymać równowagę między moimi ideałami a rzeczywistością, bo czasem trzeba pójść na kompromis. Ale mam swoje wartości, których się trzymam. Wierzę też w młodzież i mam nadzieję, że idziemy ku lepszemu.
Jak publiczność reaguje na sztukę "Belfer!"?
- Przychodzi dużo młodych ludzi, z reguły sala jest wypełniona po brzegi. W tym spektaklu nie ma efekciarstwa, publiczność musi słuchać i to właśnie robi. Jestem w takich chwilach szczęśliwy.
To będzie Pana pierwsza wizyta w Kielcach?
- Tak. Dotychczas tylko przejeżdżałem obwodnicą, kiedy jechałem do Warszawy z Krakowa.
Znajdzie Pan czas na spacer?
- Mam nadzieję. Chciałbym trochę pochodzić po Kielcach.
"Belfer" w KCK
Autorem monodramu "Belfer!" jest belgijski pisarz Jean Pierre Dopagne, opisujący historię nauczyciela wykładającego literaturę w szkole dla trudnej młodzieży. Sztukę pierwszy wyreżyserował Michał Kwieciński w warszawskim Kino -Teatrze Bajka. Premierowe przedstawienie odbyło się jesienią ubiegłego roku. Od tego czasu Wojciech Pszoniak kilkadziesiąt razy występował w tytułowej roli belfra. Z jakim skutkiem, można zobaczyć już dziś o godz. 19 w Kieleckim Centrum Kultury. Bilety w cenie 50 zł.
WOJCIECH PSZONIAK: To wyzwanie dla każdego aktora, dla mnie też, proszę mi wierzyć. Monodramu nie da się z niczym porównać. Grając w sztuce "Belfer!", przez 1,5 godziny stoję sam na scenie. Co więcej, w tym tekście nie ma żartów czy pola do zabawiania publiczności jakimiś dowcipami. Cały czas muszę być skupiony. Przed premierą miałem sporo stresu z powodu tej roli.
Bohater spektaklu "Belfer!", nauczyciel-idealista, wybrał dla siebie bardzo trudną drogę?
- Jak każdy idealista - jest to człowiek marzący o świecie, którego nie ma. Ten nauczyciel sądził, że młodzieży przekaże to, czego sam się wcześniej nauczył od swoich nauczycieli. Niestety, świat wokół stał się brutalny, a tego nie mógł przewidzieć.
Patrząc na to, co się teraz dzieje w szkołach, można stwierdzić, że jego przypadek nie jest odosobniony?
- Na pewno nie. Mamy takie czasy, że wszystko można opluć, nałożyć kosz na śmieci nauczycielowi na głowę i nic wielkiego się nie dzieje. Ta sztuka była grana w wielu krajach, gdzie nauczyciele również nie mają łatwego życia. Problemem tego świata jest zanik wartości i brak autorytetów. Kolorowe pisemka chcą, aby autorytetami dla nas byli piękni i bogaci ludzie z ich okładek.
A Pan jest idealistą?
- Staram się utrzymać równowagę między moimi ideałami a rzeczywistością, bo czasem trzeba pójść na kompromis. Ale mam swoje wartości, których się trzymam. Wierzę też w młodzież i mam nadzieję, że idziemy ku lepszemu.
Jak publiczność reaguje na sztukę "Belfer!"?
- Przychodzi dużo młodych ludzi, z reguły sala jest wypełniona po brzegi. W tym spektaklu nie ma efekciarstwa, publiczność musi słuchać i to właśnie robi. Jestem w takich chwilach szczęśliwy.
To będzie Pana pierwsza wizyta w Kielcach?
- Tak. Dotychczas tylko przejeżdżałem obwodnicą, kiedy jechałem do Warszawy z Krakowa.
Znajdzie Pan czas na spacer?
- Mam nadzieję. Chciałbym trochę pochodzić po Kielcach.
"Belfer" w KCK
Autorem monodramu "Belfer!" jest belgijski pisarz Jean Pierre Dopagne, opisujący historię nauczyciela wykładającego literaturę w szkole dla trudnej młodzieży. Sztukę pierwszy wyreżyserował Michał Kwieciński w warszawskim Kino -Teatrze Bajka. Premierowe przedstawienie odbyło się jesienią ubiegłego roku. Od tego czasu Wojciech Pszoniak kilkadziesiąt razy występował w tytułowej roli belfra. Z jakim skutkiem, można zobaczyć już dziś o godz. 19 w Kieleckim Centrum Kultury. Bilety w cenie 50 zł.
Rozmawiał Paweł Słupski Gazeta Wyborcza
Komentarze |