Kielce
Wys�ano dnia 05-12-2011 o godz. 19:05:13 przez rafa 2086
Wys�ano dnia 05-12-2011 o godz. 19:05:13 przez rafa 2086
Jak się ma dziać w Kielcach, skoro w Kielcach nic się nie dzieje? Jak zrobić coś z niczego, żeby to wszystko miało sens? I po co to wszystko? Przeca nic to nie da. |
Wszystko spsiaÅ‚o. Nic mi siÄ™ nie chce. WokóÅ‚ degrengolada. Å»yć siÄ™ odechciewa. Oranżada Å›mierdzi psem. Pić siÄ™ odechciewa. Kebap na kebabie, baba na zabawie. Na co mi ten kebab? Wszystko, co kiedyÅ› zeżarÅ‚em w wakacje, teraz mam w kwadrans-kebabie. Nieleczony kebab trwa tydzieÅ„, a leczony już tylko siedem dni. I po nic mi też baba na zabawie, skoro wjazd za free.
Co tam? Po staremu. WchodzÄ™ w tyÅ‚ek, wychodzÄ™ z pracy. KoÅ„czÄ™ żyć w punkt szesnasta, opowiadam o życiu do za pięć dwunasta. Obrabiam tyÅ‚ek. Bajki, ploty, majtki, linki. Bez obrabiaczy nie ma koÅ‚aczy. PróbujÄ™ przeklnąć, ale odliczam ino cztery litery. Na pomoc woÅ‚am - Å›tuko, do cholery! PociÄ…gnij mnie za nogawkÄ™, sznurówkÄ™ wypruj. Ale Ty gÅ‚osem z puszki wypowiadasz tylko nazwÄ™ przystanku. DojechaÅ‚em. Punkt pierwszy.
Galeria
Co siÄ™ tu dzieje? Niby wszystko, ale nic wÅ‚aÅ›ciwie. Bankomatów wiÄ™cej niż ludzi, a może ludzie to bankomaty. Pytam hostessÄ™ "Gdzie bankomat?", a ona "Do bankomatu dwa bankomaty w lewo". WypÅ‚acam z bankomatu. Bankomat radzi "wypÅ‚acaj maÅ‚o", bo szybciej ci siÄ™ skoÅ„czy i wiÄ™cej wydojÄ™, miÅ‚ego dnia. Nie wydoisz, bo wychodzÄ™. MiÅ‚ego dnia.
Kino
Wszystko tu grajÄ…, tylko nic nowego. Na maraton poszedÅ‚em. Czego maraton, kogo? ChlejÄ… wódÄ™ i wódÄ™ pijÄ…. Jedna rzyga, druga kochaj na zabój, trzeci woÅ‚a do pierwszej "ej, nie rzygaj". Ale sÅ‚yszy go tylko serce matczyne, co daÅ‚o mu pieniÄ…dze na karnet. Dobiegam do koÅ„ca i sprintem, gdzie pieprz roÅ›nie.
Wystawa
O czym wÅ‚aÅ›ciwie jest ta wystawa? O niczym tak naprawdÄ™. Co autor chciaÅ‚ przekazać? Wszystko co siÄ™ da, a jak siÄ™ nie da, to powiem że wÅ‚aÅ›nie to "nie da siÄ™" chciaÅ‚em przekazać. Na jeden obrazek przypada piÄ™ciu narratorów. Ciekawe, wspaniaÅ‚e, inne, interesujÄ…ce, oby tak dalej. Dlaczego? Bom ja ciekawy, wspaniaÅ‚y, inny, interesujÄ…cy. Obym tak dalej.
Klub
Å»al obleÅ›nych siwokratesów z Minetu. Å»al Afrodyt, którym chuchajÄ… o seks. Å»al pisarek, bo podpisaÅ‚am siÄ™ w dowodzie. Å»al fotografek, bo dziubek wykrzywiÅ‚am na tle sedesu. Å»al blogerek, bo jedno wielkie blo, blo, blo. Å»al Sienkiewki, bo nie zdążyÅ‚am do sedesu. I jedno wielkie ble, ble, ble. I żal tych, co myÅ›lÄ…, że to nie o nich. Å»al wszystkiego, bo do niczego.
Prasa
Z gazety wynika, że w Kielcach są tylko zniżki na pizze i śmiertelne wypadki samochodowe. A poza tym? Nic. Przecież jak się już zadławię tym zgonem z bekonem, to chcę siebie przykulturzyć, a nie oburzyć.
Wici
Pięć tysiÄ™cy milionów dotacji z urzÄ™dala i co z tego? Nic, kolego. Nici z Wici. SÄ… spÄ™dy, gawÄ™dy i kolÄ™dy, lecz wszystko to już byÅ‚o. I już nic nie bÄ™dzie takie, jak kiedyÅ›. Bo wszystko schodzi na psy z kulawÄ… Å‚apÄ…. JeÅ›li nie zdajesz sobie z tego sprawy, to znaczy, że jeszcze nie wiesz wszystkiego. Nic nie wiesz.
Baza
Na Bazie nic się nie dzieje. To wszystko. Nic nie ma miejsca. Nawet, gdyby miało, to by nie powiedziało, bo nic tam nie dzieje się.
A ja
Wracam deptakiem wieczornym, umęczon tym wszystkim, czyli niczym. Brzdęk. Nagle wyrżnąłem o coś prawym butem, pod latarnią wyłożyłem jak długi. Wstaję, patrzę, o co ja wyrżnąłem. A tu okazuje się, że o nic. O siebie. Prawym butem o lewy. Wszystko przeze mnie. Diabeł jest we mnie.
Co tam? Po staremu. WchodzÄ™ w tyÅ‚ek, wychodzÄ™ z pracy. KoÅ„czÄ™ żyć w punkt szesnasta, opowiadam o życiu do za pięć dwunasta. Obrabiam tyÅ‚ek. Bajki, ploty, majtki, linki. Bez obrabiaczy nie ma koÅ‚aczy. PróbujÄ™ przeklnąć, ale odliczam ino cztery litery. Na pomoc woÅ‚am - Å›tuko, do cholery! PociÄ…gnij mnie za nogawkÄ™, sznurówkÄ™ wypruj. Ale Ty gÅ‚osem z puszki wypowiadasz tylko nazwÄ™ przystanku. DojechaÅ‚em. Punkt pierwszy.
Galeria
Co siÄ™ tu dzieje? Niby wszystko, ale nic wÅ‚aÅ›ciwie. Bankomatów wiÄ™cej niż ludzi, a może ludzie to bankomaty. Pytam hostessÄ™ "Gdzie bankomat?", a ona "Do bankomatu dwa bankomaty w lewo". WypÅ‚acam z bankomatu. Bankomat radzi "wypÅ‚acaj maÅ‚o", bo szybciej ci siÄ™ skoÅ„czy i wiÄ™cej wydojÄ™, miÅ‚ego dnia. Nie wydoisz, bo wychodzÄ™. MiÅ‚ego dnia.
Kino
Wszystko tu grajÄ…, tylko nic nowego. Na maraton poszedÅ‚em. Czego maraton, kogo? ChlejÄ… wódÄ™ i wódÄ™ pijÄ…. Jedna rzyga, druga kochaj na zabój, trzeci woÅ‚a do pierwszej "ej, nie rzygaj". Ale sÅ‚yszy go tylko serce matczyne, co daÅ‚o mu pieniÄ…dze na karnet. Dobiegam do koÅ„ca i sprintem, gdzie pieprz roÅ›nie.
Wystawa
O czym wÅ‚aÅ›ciwie jest ta wystawa? O niczym tak naprawdÄ™. Co autor chciaÅ‚ przekazać? Wszystko co siÄ™ da, a jak siÄ™ nie da, to powiem że wÅ‚aÅ›nie to "nie da siÄ™" chciaÅ‚em przekazać. Na jeden obrazek przypada piÄ™ciu narratorów. Ciekawe, wspaniaÅ‚e, inne, interesujÄ…ce, oby tak dalej. Dlaczego? Bom ja ciekawy, wspaniaÅ‚y, inny, interesujÄ…cy. Obym tak dalej.
Klub
Å»al obleÅ›nych siwokratesów z Minetu. Å»al Afrodyt, którym chuchajÄ… o seks. Å»al pisarek, bo podpisaÅ‚am siÄ™ w dowodzie. Å»al fotografek, bo dziubek wykrzywiÅ‚am na tle sedesu. Å»al blogerek, bo jedno wielkie blo, blo, blo. Å»al Sienkiewki, bo nie zdążyÅ‚am do sedesu. I jedno wielkie ble, ble, ble. I żal tych, co myÅ›lÄ…, że to nie o nich. Å»al wszystkiego, bo do niczego.
Prasa
Z gazety wynika, że w Kielcach są tylko zniżki na pizze i śmiertelne wypadki samochodowe. A poza tym? Nic. Przecież jak się już zadławię tym zgonem z bekonem, to chcę siebie przykulturzyć, a nie oburzyć.
Wici
Pięć tysiÄ™cy milionów dotacji z urzÄ™dala i co z tego? Nic, kolego. Nici z Wici. SÄ… spÄ™dy, gawÄ™dy i kolÄ™dy, lecz wszystko to już byÅ‚o. I już nic nie bÄ™dzie takie, jak kiedyÅ›. Bo wszystko schodzi na psy z kulawÄ… Å‚apÄ…. JeÅ›li nie zdajesz sobie z tego sprawy, to znaczy, że jeszcze nie wiesz wszystkiego. Nic nie wiesz.
Baza
Na Bazie nic się nie dzieje. To wszystko. Nic nie ma miejsca. Nawet, gdyby miało, to by nie powiedziało, bo nic tam nie dzieje się.
A ja
Wracam deptakiem wieczornym, umęczon tym wszystkim, czyli niczym. Brzdęk. Nagle wyrżnąłem o coś prawym butem, pod latarnią wyłożyłem jak długi. Wstaję, patrzę, o co ja wyrżnąłem. A tu okazuje się, że o nic. O siebie. Prawym butem o lewy. Wszystko przeze mnie. Diabeł jest we mnie.
Grzegorz Rolecki
Komentarze
|