Turystyka i Podróże Świat
Wys�ano dnia 06-10-2010 o godz. 13:13:47 przez rafa 4366
Wys�ano dnia 06-10-2010 o godz. 13:13:47 przez rafa 4366
Na poczÄ…tku sierpnia 2010 miaÅ‚a miejsce ekspedycja na górÄ™ Elbrus. WÅ›ród uczestników z caÅ‚ej Polski znalazÅ‚o siÄ™ dwóch mieszkaÅ„ców regionu Å›wiÄ™tokrzyskiego: Lech Segiet z Kielc oraz Romuald Sadowski z Pierzchnicy. Przypadek sprawiÅ‚, że znaleźli siÄ™ w tej samej ekspedycji. Chociaż do podnóża Elbrusu dotarli różnymi Å›rodkami transportu, dalszÄ… część drogi pokonywali razem. |
Górskie wyprawy majÄ… swoich entuzjastów, szaleÅ„ców, niektórzy jadÄ… tylko po to, by wejść na szczyt, zaspokoić wÅ‚asne ambicje. Chęć przygody, starcia z wÅ‚asnÄ… sÅ‚aboÅ›ciÄ… jest tak silna, że decydujÄ… siÄ™ na drogÄ™ peÅ‚nÄ… trudu, ale jakże piÄ™knÄ…. Góra jest jak kobieta, samo zdobywanie, pokonywanie kolejnych etapów, smakuje najbardziej. Sam cel jest ważny, ale droga do niego to caÅ‚a esencja wyprawy, zawiera to, co upragnione.
PrzejażdżkÄ™ pociÄ…giem przez UkrainÄ™ – trwajÄ…cÄ… 46 godzin – wybraÅ‚ Lech Segiet. – ByÅ‚o to ciekawe doÅ›wiadczenie, chociaż bardzo mÄ™czÄ…ce – opowiada. Poza brudem i Å‚apówkarstwem, drodze tej towarzyszyÅ‚y również chwile miÅ‚e, takie jak wymiana poglÄ…dów miÄ™dzy podróżujÄ…cymi. AtrakcjÄ… na przystankach byÅ‚y „babuszki” sprzedajÄ…ce jedzenie wÅ‚asnej produkcji. To taki miejscowy zwyczaj. Tamtejsi ludzie od lat żyjÄ…cy w jednym systemie, który nauczyÅ‚ ich tylko jak przeżyć, zatracili już jakiekolwiek poczucie estetyki. Kradzieże sÄ… zupeÅ‚nie normalne, tak samo jak wszelkie oszustwa, nieważne, czy mamy do czynienia z biedotÄ… czy z burżuazjÄ…. Ostatnim wspomnieniem cywilizacji przed wyruszeniem na Elbrus, byÅ‚ hotel Meridian w Azau. Za 50 zÅ‚ można byÅ‚o przespać siÄ™ w godziwych warunkach, o których już wyżej w schroniskach można byÅ‚o tylko pomarzyć.
Nie tylko to zaskoczyÅ‚o turystów… kolejka, którÄ… wyjechali na Czegiet byÅ‚a w opÅ‚akanym stanie. Miejsce to byÅ‚o pierwszym punktem wysokogórskiej aklimatyzacji, późniejsze etapy to stacja Karabaszi na wysokoÅ›ci 3520 m. Tutaj dopiero zaczęła siÄ™ caÅ‚a finezja wyprawy, czyli spanie w tak zwanych beczkach, które kiedyÅ› sÅ‚użyÅ‚y jako zbiorniki na paliwo lotnicze. W każdej mieÅ›ciÅ‚o siÄ™ po 8 osób. W tym do towarzystwa pojawiÅ‚y siÄ™ myszy. WokóÅ‚ byÅ‚a też góra Å›mieci. Można pomyÅ›leć, że na tym koniec. Otóż nie. W Prijucie schronisko witaÅ‚o zmÄ™czonych turystów niewyobrażalnym smrodem zepsutego miÄ™sa.
Oto Rosja wÅ‚aÅ›nie, kraj piÄ™kna i okrucieÅ„stwa zarazem, nieoszczÄ™dzajÄ…ca nikogo. A droga daleka i trudna. Deszcz, grad, choroba wysokoÅ›ciowa i wiele jeszcze innych czynników zÅ‚ożyÅ‚o siÄ™ na trudy wyprawy. Nagle okazaÅ‚o siÄ™, kto, ile może wytrzymać. „Góry to miejsce dla wytrwaÅ‚ych nie tylko fizycznie, ale i psychicznie, potrzebna jest ogromna siÅ‚a walki i parcie na szczyt” – opowiada Leszek Segiet.
ZupeÅ‚nie obcy sobie ludzie, różniÄ…cy siÄ™ wiekiem, statusem spoÅ‚ecznym, poglÄ…dami stanÄ™li obok siebie. PoÅ‚Ä…czyÅ‚ ich wspólny cel – Elbrus. Lech Segiet wspomina, że im góry wyższe, tym ludzie lepsi. Na każdym kroku daÅ‚o siÄ™ zauważyć życzliwość i bezinteresowność dla drugiego czÅ‚owieka.
Ostatni etap wÄ™drówki zaÅ‚oga pokonaÅ‚a w dwóch grupach, w mrozie i wietrze. DotarÅ‚a na tzw. siodÅ‚o miÄ™dzy MaÅ‚ym a Dużym Elbrusem. Po wspiÄ™ciu siÄ™ na pionowÄ… Å›cianÄ™ cel miaÅ‚ być osiÄ…gniÄ™ty. OkazaÅ‚o siÄ™ jednak, że to nie byÅ‚o takie proste. Kilka osób, wycieÅ„czonych dÅ‚ugim podejÅ›ciem, zrezygnowaÅ‚o z dalszej wÄ™drówki. Lech Segiet, jako jeden z pierwszych cieszyÅ‚ siÄ™ niezwykÅ‚ym widokiem majestatycznych gór.
Ta góra byÅ‚a nieprzewidywalna jak kobieta. Jej zmienność nie pozwalaÅ‚a na proste zdobycie. Wielu Å›miaÅ‚ków próbowaÅ‚o po kilka razy i odpadali czÄ™sto na poczÄ…tku drogi. Góry majÄ… swoje prawa, otwierajÄ… swe uroki dla wybraÅ„ców. Ich oczyszczajÄ…ca moc, przestrzeÅ„ i wolność rekompensujÄ… trudy wspinaczki. ByÅ‚ to rodzaj wyprawy w gÅ‚Ä…b siebie, gdzie przeszÅ‚ość zostaÅ‚a zepchniÄ™ta na dalszy plan, a codzienne problemy nie miaÅ‚y tu żadnego znaczenia. PozostaÅ‚a tylko pozytywna myÅ›l i wiara w to, co najlepsze. Wspinaczka wysokogórska jest niesamowicie wciÄ…gajÄ…ca, jak dalekie podróże, ekstremalne warunki i nowe wyzwania. To wszystko zÅ‚ożyÅ‚o siÄ™ na obraz czÅ‚owieka, o którym Arabowie mówiÄ…, że ma „wiatr w podeszwach”.
ELBRUS, Oszhomaho (5643m n.p.m.) – to najwyższy szczyt Kaukazu i najwyższy szczyt Rosji. PoÅ‚ożony jest w centralnej części Å‚aÅ„cucha Wielkiego Kaukazu, 11 km na póÅ‚noc od gÅ‚ównej grani, która stanowi aktualnie granicÄ™ z GruzjÄ…. Góra jest wygasÅ‚ym stożkiem wulkanicznym zbudowanym gÅ‚ównie z andezytu, posiada dwa wierzchoÅ‚ki (wyższy, zachodni 5643 m n.p.m. i niższy, wschodni 5621 m n.p.m.) stÄ…d jego nazwa oznaczajÄ…ca „Piersi dziewicy”. Elbrus jest silnie zlodowacony – znajduje siÄ™ tu ponad 50 lodowców o Å‚Ä…cznej powierzchni ok. 144 km2. Nazywany bywa MaÅ‚Ä… AntarktydÄ….
Góra jest technicznie Å‚atwa, dlatego też bywa lekceważona. Choć próżno szukać na Elbrusie Å›cian skalnych, przepaÅ›ci, eksponowanych podejść, to jednak na turystów wysokogórskich czekajÄ… tu inne niebezpieczeÅ„stwa. Ponieważ Elbrus „przerasta” okoliczne szczyty prawie o 2 km, charakteryzuje siÄ™ wyjÄ…tkowo zmiennÄ… pogodÄ…, bardzo silnymi wiatrami i niskimi temperaturami.
Lech Segiet jest emerytowanym nauczycielem wychowania fizycznego, przewodnikiem PTTK, prezesem reaktywowanego Klubu Górskiego przy Oddziale ÅšwiÄ™tokrzyskim PTTK, instruktorem samoobrony. Pracuje w ÅšwiÄ™tokrzyskim Centrum Terapii i Edukacji, miÄ™dzy innymi jako pedagog uliczny. Jest on twórcÄ… programów profilaktycznych dla mÅ‚odzieży. Dwa lata temu razem z Adamem Koczotowskim zdobyÅ‚ Mont Blanc, uczcili w ten sposób stulecie oddziaÅ‚u PTK-PTTK w Kielcach.
Myśli już o kolejnych wyprawach, na Kilimandżaro, w przyszłości może nawet na Mount Everest.
PrzejażdżkÄ™ pociÄ…giem przez UkrainÄ™ – trwajÄ…cÄ… 46 godzin – wybraÅ‚ Lech Segiet. – ByÅ‚o to ciekawe doÅ›wiadczenie, chociaż bardzo mÄ™czÄ…ce – opowiada. Poza brudem i Å‚apówkarstwem, drodze tej towarzyszyÅ‚y również chwile miÅ‚e, takie jak wymiana poglÄ…dów miÄ™dzy podróżujÄ…cymi. AtrakcjÄ… na przystankach byÅ‚y „babuszki” sprzedajÄ…ce jedzenie wÅ‚asnej produkcji. To taki miejscowy zwyczaj. Tamtejsi ludzie od lat żyjÄ…cy w jednym systemie, który nauczyÅ‚ ich tylko jak przeżyć, zatracili już jakiekolwiek poczucie estetyki. Kradzieże sÄ… zupeÅ‚nie normalne, tak samo jak wszelkie oszustwa, nieważne, czy mamy do czynienia z biedotÄ… czy z burżuazjÄ…. Ostatnim wspomnieniem cywilizacji przed wyruszeniem na Elbrus, byÅ‚ hotel Meridian w Azau. Za 50 zÅ‚ można byÅ‚o przespać siÄ™ w godziwych warunkach, o których już wyżej w schroniskach można byÅ‚o tylko pomarzyć.
Nie tylko to zaskoczyÅ‚o turystów… kolejka, którÄ… wyjechali na Czegiet byÅ‚a w opÅ‚akanym stanie. Miejsce to byÅ‚o pierwszym punktem wysokogórskiej aklimatyzacji, późniejsze etapy to stacja Karabaszi na wysokoÅ›ci 3520 m. Tutaj dopiero zaczęła siÄ™ caÅ‚a finezja wyprawy, czyli spanie w tak zwanych beczkach, które kiedyÅ› sÅ‚użyÅ‚y jako zbiorniki na paliwo lotnicze. W każdej mieÅ›ciÅ‚o siÄ™ po 8 osób. W tym do towarzystwa pojawiÅ‚y siÄ™ myszy. WokóÅ‚ byÅ‚a też góra Å›mieci. Można pomyÅ›leć, że na tym koniec. Otóż nie. W Prijucie schronisko witaÅ‚o zmÄ™czonych turystów niewyobrażalnym smrodem zepsutego miÄ™sa.
Oto Rosja wÅ‚aÅ›nie, kraj piÄ™kna i okrucieÅ„stwa zarazem, nieoszczÄ™dzajÄ…ca nikogo. A droga daleka i trudna. Deszcz, grad, choroba wysokoÅ›ciowa i wiele jeszcze innych czynników zÅ‚ożyÅ‚o siÄ™ na trudy wyprawy. Nagle okazaÅ‚o siÄ™, kto, ile może wytrzymać. „Góry to miejsce dla wytrwaÅ‚ych nie tylko fizycznie, ale i psychicznie, potrzebna jest ogromna siÅ‚a walki i parcie na szczyt” – opowiada Leszek Segiet.
ZupeÅ‚nie obcy sobie ludzie, różniÄ…cy siÄ™ wiekiem, statusem spoÅ‚ecznym, poglÄ…dami stanÄ™li obok siebie. PoÅ‚Ä…czyÅ‚ ich wspólny cel – Elbrus. Lech Segiet wspomina, że im góry wyższe, tym ludzie lepsi. Na każdym kroku daÅ‚o siÄ™ zauważyć życzliwość i bezinteresowność dla drugiego czÅ‚owieka.
Ostatni etap wÄ™drówki zaÅ‚oga pokonaÅ‚a w dwóch grupach, w mrozie i wietrze. DotarÅ‚a na tzw. siodÅ‚o miÄ™dzy MaÅ‚ym a Dużym Elbrusem. Po wspiÄ™ciu siÄ™ na pionowÄ… Å›cianÄ™ cel miaÅ‚ być osiÄ…gniÄ™ty. OkazaÅ‚o siÄ™ jednak, że to nie byÅ‚o takie proste. Kilka osób, wycieÅ„czonych dÅ‚ugim podejÅ›ciem, zrezygnowaÅ‚o z dalszej wÄ™drówki. Lech Segiet, jako jeden z pierwszych cieszyÅ‚ siÄ™ niezwykÅ‚ym widokiem majestatycznych gór.
Ta góra byÅ‚a nieprzewidywalna jak kobieta. Jej zmienność nie pozwalaÅ‚a na proste zdobycie. Wielu Å›miaÅ‚ków próbowaÅ‚o po kilka razy i odpadali czÄ™sto na poczÄ…tku drogi. Góry majÄ… swoje prawa, otwierajÄ… swe uroki dla wybraÅ„ców. Ich oczyszczajÄ…ca moc, przestrzeÅ„ i wolność rekompensujÄ… trudy wspinaczki. ByÅ‚ to rodzaj wyprawy w gÅ‚Ä…b siebie, gdzie przeszÅ‚ość zostaÅ‚a zepchniÄ™ta na dalszy plan, a codzienne problemy nie miaÅ‚y tu żadnego znaczenia. PozostaÅ‚a tylko pozytywna myÅ›l i wiara w to, co najlepsze. Wspinaczka wysokogórska jest niesamowicie wciÄ…gajÄ…ca, jak dalekie podróże, ekstremalne warunki i nowe wyzwania. To wszystko zÅ‚ożyÅ‚o siÄ™ na obraz czÅ‚owieka, o którym Arabowie mówiÄ…, że ma „wiatr w podeszwach”.
ELBRUS, Oszhomaho (5643m n.p.m.) – to najwyższy szczyt Kaukazu i najwyższy szczyt Rosji. PoÅ‚ożony jest w centralnej części Å‚aÅ„cucha Wielkiego Kaukazu, 11 km na póÅ‚noc od gÅ‚ównej grani, która stanowi aktualnie granicÄ™ z GruzjÄ…. Góra jest wygasÅ‚ym stożkiem wulkanicznym zbudowanym gÅ‚ównie z andezytu, posiada dwa wierzchoÅ‚ki (wyższy, zachodni 5643 m n.p.m. i niższy, wschodni 5621 m n.p.m.) stÄ…d jego nazwa oznaczajÄ…ca „Piersi dziewicy”. Elbrus jest silnie zlodowacony – znajduje siÄ™ tu ponad 50 lodowców o Å‚Ä…cznej powierzchni ok. 144 km2. Nazywany bywa MaÅ‚Ä… AntarktydÄ….
Góra jest technicznie Å‚atwa, dlatego też bywa lekceważona. Choć próżno szukać na Elbrusie Å›cian skalnych, przepaÅ›ci, eksponowanych podejść, to jednak na turystów wysokogórskich czekajÄ… tu inne niebezpieczeÅ„stwa. Ponieważ Elbrus „przerasta” okoliczne szczyty prawie o 2 km, charakteryzuje siÄ™ wyjÄ…tkowo zmiennÄ… pogodÄ…, bardzo silnymi wiatrami i niskimi temperaturami.
Lech Segiet jest emerytowanym nauczycielem wychowania fizycznego, przewodnikiem PTTK, prezesem reaktywowanego Klubu Górskiego przy Oddziale ÅšwiÄ™tokrzyskim PTTK, instruktorem samoobrony. Pracuje w ÅšwiÄ™tokrzyskim Centrum Terapii i Edukacji, miÄ™dzy innymi jako pedagog uliczny. Jest on twórcÄ… programów profilaktycznych dla mÅ‚odzieży. Dwa lata temu razem z Adamem Koczotowskim zdobyÅ‚ Mont Blanc, uczcili w ten sposób stulecie oddziaÅ‚u PTK-PTTK w Kielcach.
Myśli już o kolejnych wyprawach, na Kilimandżaro, w przyszłości może nawet na Mount Everest.
Joanna Klich
Komentarze
|