Sport i Rekreacja
Wys�ano dnia 25-01-2005 o godz. 15:36:42 przez blue 379
Wys�ano dnia 25-01-2005 o godz. 15:36:42 przez blue 379
W meczu pierwszej ligi piłkarek ręcznych VIVE KIELCE pokonało AZS AWF Katowice 28:16 (17:5). Świetnie dysponowane kielczanki rozbiły w pył lidera, który jednak na tak wysoką porażkę zasłużył, o ile nie na wyższą. Skuteczność rzutowa katowiczanek ledwie przekroczyła 30 procent, a w dodatku popełniły one aż 29 błędów technicznych. |
Vive: Bator, Umańska - Duda 8 (1), Artsiomienka 6 (2), Wiktorowska 5, Czerwińska 3, L. Drogosz 3, Sęktas 2, Tutaj 1, Wcześniak, Kabała, A. Basiak. Kary: 6 min.
Najwięcej dla AZS AWF: Gleń 5 (3). Kary: 6 min. Sędziowali J. Czochra ze Zwierzyńca i R. Martyniuk z Zamościa. Widzów 500. Przebieg: 7:0, 7:2, 12:2, 12:3, 17:3, 17:5; 18:5, 18:6, 20:6, 20:7, 21:7, 21:9, 22:9, 22:10, 25:10, 25:13, 26:13, 26:15, 28:15, 28:16.
W pierwszym kwadransie "akademiczki" wytrzepały najstarszy kurz z siatki wiszącej nad bramką Vive, rzucając nieraz po 2-3 metry nad poprzeczką. Duża w tym zasługa rewelacyjnie spisującej się defensywy kielczanek, z Elżbietą Kopertowską i Joanną Czerwińską w rolach głównych. Zupełnie zneutralizowały one rozgrywające AZS, które jeśli już trafiały w bramkę, to były to takie "niedoloty", że bardzo dobrze spisująca się w całym meczu Bożena Bator bez trudu broniła. Nic dziwnego, że pierwszego gola, i to z rzutu karnego, zespół gości zdobył dopiero w 14 minucie przy stanie 7:0, a pierwsze trafienie z ataku pozycyjnego odnotował 8 minut później. Miejscowe zaś trafiały raz za razem. Gola za golem zdobywała Izabela Duda, która dodatkowo miała kilka przechwytów w obronie, bardzo dobrą zmianę dała Katarzyna Wiktorowska, zdobywając w końcówce pierwszej połowy cztery bramki pod rząd. Gdyby zawodniczki Vive nie dostały za moment dwóch kar, co AZS wykorzystał rzucając dwa gole, dorobek lidera po pierwszej połowie byłby zupełnie kompromitujący.
Druga połowa była bardziej wyrównana - padł w niej remis. Wprawdzie w 41 minucie po trafieniu debiutującej w ligowym meczu w barwach Vive Natalii Artsiomienki było już 21:7, a w 54 po jej kolejnym golu 25:10, ale w końcówce zespół z Katowic dorzucił kilka bramek, wykorzystując fakt, że w naszym zespole grały już rezerwowe, a i podstawowe zawodniczki nie zawsze potrafiły zachować koncentrację, czego efektem np. pięć przestrzelonych rzutów karnych. Kielczanki jednak udowodniły, że ich awans do ekstraklasy jest celem realnym.
Zdaniem trenerki Ewa Kruk, Vive: - Trudno nie być zadowolonym po tak wysokim zwycięstwie nad liderem, choć przyznam, że rozmiary tej wygranej mnie zaskoczyły. Dziewczyny zrealizowały wszystkie założenie w grze defensywnej. Może w ataku pozycyjnym nie wszystko było idealne, ale za to nadrabialiśmy kontrą.
W innych meczach: Słupia Słupsk - SMS Gliwice 21:35, Roeben Środa Śląska - Ruch Chorzów 20:29 (11:13), AZS AWF Wrocław - TPR Lublin 23:35 (9:16), MMTS Kwidzyn - MKS Zgierz 29:22, Łączpol Gdynia - Beskid Nowy Sącz 29:20.
W następnej kolejce, 29 stycznia: Vive - Kwidzyn
Najwięcej dla AZS AWF: Gleń 5 (3). Kary: 6 min. Sędziowali J. Czochra ze Zwierzyńca i R. Martyniuk z Zamościa. Widzów 500. Przebieg: 7:0, 7:2, 12:2, 12:3, 17:3, 17:5; 18:5, 18:6, 20:6, 20:7, 21:7, 21:9, 22:9, 22:10, 25:10, 25:13, 26:13, 26:15, 28:15, 28:16.
W pierwszym kwadransie "akademiczki" wytrzepały najstarszy kurz z siatki wiszącej nad bramką Vive, rzucając nieraz po 2-3 metry nad poprzeczką. Duża w tym zasługa rewelacyjnie spisującej się defensywy kielczanek, z Elżbietą Kopertowską i Joanną Czerwińską w rolach głównych. Zupełnie zneutralizowały one rozgrywające AZS, które jeśli już trafiały w bramkę, to były to takie "niedoloty", że bardzo dobrze spisująca się w całym meczu Bożena Bator bez trudu broniła. Nic dziwnego, że pierwszego gola, i to z rzutu karnego, zespół gości zdobył dopiero w 14 minucie przy stanie 7:0, a pierwsze trafienie z ataku pozycyjnego odnotował 8 minut później. Miejscowe zaś trafiały raz za razem. Gola za golem zdobywała Izabela Duda, która dodatkowo miała kilka przechwytów w obronie, bardzo dobrą zmianę dała Katarzyna Wiktorowska, zdobywając w końcówce pierwszej połowy cztery bramki pod rząd. Gdyby zawodniczki Vive nie dostały za moment dwóch kar, co AZS wykorzystał rzucając dwa gole, dorobek lidera po pierwszej połowie byłby zupełnie kompromitujący.
Druga połowa była bardziej wyrównana - padł w niej remis. Wprawdzie w 41 minucie po trafieniu debiutującej w ligowym meczu w barwach Vive Natalii Artsiomienki było już 21:7, a w 54 po jej kolejnym golu 25:10, ale w końcówce zespół z Katowic dorzucił kilka bramek, wykorzystując fakt, że w naszym zespole grały już rezerwowe, a i podstawowe zawodniczki nie zawsze potrafiły zachować koncentrację, czego efektem np. pięć przestrzelonych rzutów karnych. Kielczanki jednak udowodniły, że ich awans do ekstraklasy jest celem realnym.
Zdaniem trenerki Ewa Kruk, Vive: - Trudno nie być zadowolonym po tak wysokim zwycięstwie nad liderem, choć przyznam, że rozmiary tej wygranej mnie zaskoczyły. Dziewczyny zrealizowały wszystkie założenie w grze defensywnej. Może w ataku pozycyjnym nie wszystko było idealne, ale za to nadrabialiśmy kontrą.
W innych meczach: Słupia Słupsk - SMS Gliwice 21:35, Roeben Środa Śląska - Ruch Chorzów 20:29 (11:13), AZS AWF Wrocław - TPR Lublin 23:35 (9:16), MMTS Kwidzyn - MKS Zgierz 29:22, Łączpol Gdynia - Beskid Nowy Sącz 29:20.
W następnej kolejce, 29 stycznia: Vive - Kwidzyn
Komentarze |