Kielce v.0.8

Nauka Technika
Zemsta ma słodki smak

 drukuj stron�
Nauka Technika Åšwiat
Wys�ano dnia 17-02-2006 o godz. 18:00:00 przez agape 456

Zemsta za nieuczciwe zachowanie innych ludzi ma dla naszego mózgu naprawdę słodki smak - tak twierdzą badacze, którzy zlokalizowali w mózgu "radość z cudzego nieszczęścia".

Empatia, czyli zdolność do współodczuwania, wchodzenia w czyjąś skórę lub przysłowiowego "łączenia się w bólu" z drugą osobą stanowi podstawę codziennych kontaktów międzyludzkich. Dzięki niej łatwiej zrozumieć intencje drugiego człowieka, jego uczucia czy zachowanie w danej sytuacji - inaczej nie bylibyśmy chyba w stanie się porozumieć. Nie dziwi więc to, że empatia od tak dawna była obiektem zainteresowań psychologów społecznych, a także neuropsychologów. Ci pierwsi zastanawiali się, czy współczujemy bezwarunkowo każdemu i w każdej sytuacji. Z kolei neurolodzy próbowali odkryć, w którym miejscu mózgu owa zdolność do empatii się kryje. Odpowiedzi dostarczyli naukowcy z Institute of Cognitive Neuroscience przy University College w Londynie.

Kto daje i zabiera

Tajemnice współodczuwania wyszły na jaw przy okazji zgrabnie zaplanowanego eksperymentu przeprowadzonego przez zespół dr Tani Singer. Ich pracę opublikowano w najnowszym numerze "Nature". Do badań Singer zaprosiła 16 kobiet i tyle samo mężczyzn. Wszyscy uprzednio wypełnili kwestionariusz psychologiczny pozwalający na ocenę ich empatii.

Na wstępie ochotnikom zaproponowano partyjkę gry ekonomicznej zwanej "Dylematem więźnia" i przydzielono podstawionych współgraczy (oczywiście ochotnicy nie wiedzieli, że grają z aktorami). Reguły ulubionej gry psychologów są proste - wszyscy otrzymują na wstępnie po dziesięć żetonów równoważnych dolarom i obietnicę, że każdy zainwestowany dolar ulegnie potrojeniu. - Za każdym razem do ochotnika należał pierwszy ruch i jako pierwszy musiał zadecydować, ile przekazać partnerowi - wyjaśnia dr Singer. I tu pojawia się tytułowy dylemat, bo nie wiemy, czy partner zainwestuje tyle samo, ile my, i czy przypadkiem nie stracimy na całym interesie. O to zadbali już eksperymentatorzy, rozkazując podstawionym partnerom, by inwestowali tyle samo lub zdecydowanie mniej niż badani.

- W ten sposób udało nam się szybko wzbudzić odpowiednie nastawienie badanych do podstawionych osób, które zostały zakwalifikowane jako uczciwe, a więc lubiane, sympatyczne i bardziej atrakcyjne, lub jako nieuczciwe, a przez to nielubiane - tłumaczy psycholog. Teraz można było przystąpić do właściwej części eksperymentu, a więc sprawdzenia, jak to jest z naszą empatią i czy obdarzamy nią bez wyjątku wszystkie osoby.

Przyszła kryska na Matyska

W drugiej części badania zapraszano jednego ochotnika oraz dwóch aktorów, uczciwego i nieuczciwego, a na rękach wszystkich osób umieszczono stymulatory elektryczne. Ochotników sadzano na specjalnych stanowiskach umożliwiających jednoczesne badanie czynności ich mózgu za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego. Wszystkie osoby widziały siebie nawzajem, a ochotnicy rozpoznawali siedzących obok aktorów jako tych uczciwych czy nieuczciwych.

- Nasze zadanie polegało na aplikowaniu wszystkim osobom słabszych lub silniejszych szoków elektrycznych, które miały wywołać w badanych odruchy empatii i współczucia - tłumaczy dr Singer. Mając mózg ochotnika dosłownie na ekranie komputera, naukowcy mogli bez trudu prześledzić, jakie reakcje wywołuje patrzenie na cierpienie kogoś, kogo lubimy, oraz osoby, której nie darzymy zbytnią sympatią. Wyniki tak prostego eksperymentu przeszły oczekiwania jego autorów i pokazały nieco ciemniejszą stronę ludzkiego współczucia.

- Tak jak się spodziewaliśmy na podstawie wcześniejszych badań, samo patrzenie na ból zadawany innej osobie aktywizowało w mózgach ochotników obszary odpowiedzialne za odbieranie nieprzyjemnych bodźców - mówi psycholog. Gdy ochotnicy sami doświadczali drażnienia prądem albo gdy tylko patrzyli na "kopanie" innych, w ich mózgach uaktywniał się przedni rejon zakrętu obręczy. Obszar ten bierze udział w odbieraniu i przetwarzaniu emocji, a więc także odpowiada za empatię. Jednak moc współczucia nie była taka sama wobec wszystkich. - Okazało się, że empatia wobec osób, które zachowały się nieuczciwie, była znacznie mniejsza niż ta okazana lubianym i uczciwym - stwierdza dr Singer. - Choć wydaje się to zgodne z potocznym myśleniem, że źli ludzie nie zasługują na współczucie, nigdy wcześniej nie udało się tego wykazać w badaniu neurologicznym - dodaje.

Schadenfreude czy sprawiedliwość?

Co ciekawe, zależność ta była silniejsza u mężczyzn niż u kobiet, które generalnie bardziej solidaryzowały się w bólu z aktorami. Jednak jeszcze ciekawsze wydaje się drugie odkrycie dotyczące panów, którym cierpienie oszustów sprawiało wyraźną przyjemność. Neurologiczne przejawy schadenfreude, czyli satysfakcji z cudzych niepowodzeń, udało się zarejestrować po raz pierwszy. Patrzenie na krzywiącego się z bólu nieuczciwego kontrahenta silnie pobudzało ośrodek nagrody w mózgu mężczyzn. Na myśl o słodkiej zemście szczególnie uaktywniał się obszar zwany jądrem półleżącym, który u kobiet był zdecydowanie słabiej pobudzony, obojętnie na czyjekolwiek cierpienie by właśnie patrzyły. - We wcześniejszych badaniach wskazywano, że ośrodek zemsty znajduje się w nieco innym miejscu, w grzbietowej części prążkowia - dodaje badaczka. - U nas aktywowały się inne partie mózgu, bo i sytuacja była inna - ochotnicy nie wymierzali aktywnie kary, lecz jedynie biernie się przyglądali.

To, że sprawiedliwości stało się zadość, dawało panom wielką satysfakcję. Dlaczego nie działo się tak w przypadku kobiet, dlaczego panie nie cieszyły się z cudzego nieszczęścia? - To wymaga dalszych badań, choć już teraz mamy dwie hipotezy - zaznacza dr Singer. Po pierwsze, na wyniku eksperymentu mógł zaważyć rodzaj kary. Możliwe, że cierpienie fizyczne może przemawiać jedynie do mężczyzn, a kobiety bardziej usatysfakcjonowałoby upokorzenie oszusta, kara finansowa lub cierpienie psychiczne. Zgodnie z drugą hipotezą mężczyźni są psychicznie predestynowani do pełnienia funkcji stróżów prawa i dbania o sprawiedliwość - dlatego w ich przypadku zasłużona kara dla złoczyńcy stała się nagrodą dla pokrzywdzonego.




Komentarze

Error connecting to mysql